Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 7 sierpnia 2017, 15:00

Recenzja gry The Long Dark – klimatyczny survival dla jednego gracza - Strona 3

The Long Dark w końcu doczekało się finalnej wersji. Gra studia Hinterland opuszcza Wczesny Dostęp po trzech latach, ale jej największe atuty pozostają bez zmian. To wymagający, klimatyczny survival, który wielu graczy wciągnie na całe dni.

Trybowi fabularnemu nie pomaga również fakt, że gry survivalowe i zwarta narracja to połączenie, które w większości przypadków nie ma szans powodzenia. The Long Dark nie jest tu, niestety, wyjątkiem: otrzymujemy historię w postaci kilku minut dialogu lub przerywnika filmowego, po czym przez kolejną godzinę przemierzamy kanadyjskie pustkowia, zbierając chrust lub przeczesując opuszczone domostwa. Wpływa to fatalnie na tempo prowadzenia opowieści, chociaż z drugiej strony trzeba oddać kanadyjskiemu studiu, że dzięki tej decyzji każdy epizod trwa co najmniej kilka godzin – miła odmiana po maksymalnie dwugodzinnych odcinkach dzieł Telltale Games. Szkoda natomiast, że większość tego czasu zasuwamy w tę i we w tę, robiąc za chłopca na posyłki kolejno spotykanych postaci, zamiast aktywnie poszukiwać zagubionej towarzyszki.

W opuszczonym miasteczku Milton spędzamy większość pierwszego epizodu.

Wintermute ma jednak także zalety. Dla graczy, którzy dopiero zaczynają przygodę z The Long Dark, to świetny sposób na zapoznanie się z podstawami zabawy bez permanentnej śmierci, która za każdym razem zeruje postępy w sandboksie. Tryb fabularny pozwala na zapisywanie stanu rozgrywki, ale jednocześnie daje poczuć wysoki poziom trudności i napięcie, obecne podczas samotnego przemierzania dziczy. Nadal jednak mam wrażenie, że tryb ten dla osób bardziej obeznanych z produkcją studia Hinterland będzie wyłącznie ciekawostką, przerywnikiem przed powrotem do dania głównego, jakim pozostaje samotna walka o przetrwanie.

Wakacje ze śniegiem po kolana

Ale nawet jeśli Wintermute nie jest strzałem w dziesiątkę, deweloperom udało się po raz kolejny rozszerzyć dostępną w grze zawartość. I o ile na początku wczesnego dostępu The Long Dark mieliśmy do czynienia z jedną czy dwiema lokacjami, tak trzy lata spędzone w tej fazie sprawiły, że tytuł stał się po prostu ogromny. Występuje tu kilka zróżnicowanych regionów – od skutych lodem, zdradliwych bagien aż po wysokogórskie szczyty, a solidne poznanie każdego z nich to zadanie na parę godzin. Do tego dochodzi tryb wyzwań, w którym mierzymy się ze śmiertelnie groźnym niedźwiedziem lub zbliżającą się zamiecią. No i wreszcie tryb fabularny, który po wydaniu wszystkich pięciu odcinków zajmie zapewne około 40 godzin.

Znalezienie dobrej bazy wypadowej to klucz do spokojnego przetrwania pierwszych dni.

Oprawa nie powala szczegółowością, ale świetnie potęguje zimowy klimat.

Nie mam wątpliwości, że jest wielu graczy, którzy od The Long Dark natychmiast się odbiją. Nie jest to gra idealna: oczekiwany od dawna tryb fabularny nie porywa, wykonywanie podstawowych czynności może z czasem stać się nużące, a graficznie nie ma mowy o najwyższej półce. Ale dla miłośników spokojnej eksploracji, poznawania otoczenia i rozgrywki wymagającej ciągłej nauki dzieło studia Hinterland to propozycja nie do odrzucenia. Spójrzcie zresztą na oceny graczy: mało która produkcja po trzech latach fazy wczesnego dostępu może pochwalić się 92% pozytywnych recenzji użytkowników.

Gdy raz wsiąknie się w ten niesamowity klimat, gdy poczuje się ekscytację związaną z umknięciem watasze wilków, gdy cudem przetrwa się noc na mrozie, nie ma już ratunku. The Long Dark wciąga bez litości do momentu, w którym sami zaczynamy odczuwać na własnej skórze minusowe temperatury i ostry wiatr. A jeśli jakakolwiek gra potrafi sprawić, że w środku lata człowiek chce opatulić się ciepłym kocem i wypić gorące kakao, to mamy do czynienia z czymś prawdziwie wyjątkowym.

O AUTORZE

Z finalną wersją The Long Dark spędziłem grubo ponad 20 godzin, sprawdzając przede wszystkim dwa pierwsze odcinki trybu fabularnego, których ukończenie zajmuje łącznie około 18 godzin, ale także wracając do sandboksa. Jednak dzieło studia Hinterland rozkochało mnie w sobie jeszcze przed wyjściem z wczesnego dostępu i nie mam wątpliwości, że po tej recenzji moja przygoda wcale się nie skończy – to chyba jedyny survival, w który udało mi się tak mocno wsiąknąć.

ZASTRZEŻENIE

Kopię gry The Long Dark na PC otrzymaliśmy nieodpłatnie od jej twórców, studia Hinterland.

Jakub Mirowski | GRYOnline.pl

Jakub Mirowski

Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

więcej