Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 18 lutego 2003, 13:49

autor: Krzysztof Żołyński

Matematyczne przygody myszki Mia - recenzja gry - Strona 2

Matematyczne przygody myszki Mia to gra edukacyjna przeznaczona dla najmłodszych. Bohaterką tej produkcji jest sympatyczna, milusińska myszka Mia. Jej domek spłonął i nie ma gdzie mieszkać. Mimo wsparcia przyjaciół postanawia coś zrobić z tym fantem.

Grafika jest iście bajkowa. Dzieci na pewno będą nią zachwycone, gdyż znają ją z wielu kreskówek, jakie widują w telewizji. Kolorystyka jest bardzo wesoła, ale bez przesady i przerysowań. Miejsca, w jakich przebywa nasza bohaterka są bardzo rozmaite, zarówno pod względem lokalizacji, ale także wykonania. Tekstury nie są oszałamiające, ale to przecież nie Unreal tylko gra dla maluchów. Animacja postaci jest bardzo poprawna i realistyczna. Także mimika twarzy, jeśli tak można mówić o zwierzętach, wygląda bardzo przyzwoicie.

W grze jest sporo przerywników filmowych, które wykonano w zadziwiająco wysokiej jakości. Znakomicie uzupełniają fabułę gry i wprowadzają do dalszych przygód jej bohaterki.

Muzyka i efekty dźwiękowe są bardzo poprawne i dobrze ilustrują przygody myszki Mia. Także głosy podłożone pod poszczególne postaci są naprawdę fajne i pasują do konkretnych bohaterów.

Sterowanie myszką jest bardzo proste. Gryzoń podąża za gryzoniem. Dokładnie tak to wygląda, bo Mia podąża za kursorem przesuwanym po ekranie monitora. Nie musimy nawet, klikać, bo to jest akurat zarezerwowane dla wykonywania rozmaitych zadań.

Menu gry są bardzo przejrzyste i łatwe w obsłudze. W razie problemów pojawia się asystent, którym jest bez przerwy dowcipkujący pająk zwisający na swej nitce po prawej stronie ekranu. Z nieskończoną cierpliwością opisuje każdą opcję i tłumaczy, do czego może się nam przydać. Przy okazji rzuca kilka żarcików, więc nawet w menu jest bardzo wesoło i miło.

Przyznam się, że dla celów naukowych posadziłem przed monitorem swego komputera dwoje dzieci w różnym wieku, aby zobaczyć jak zareagują. Oczywiście nie swoje, bo w razie wpadki odpowiedź brzmi: „Reklamacji nie przyjmujemy”. Żartuje oczywiście, bo dzieci należały do moich znajomych, więc za nic nie zrobiłbym im krzywdy. Prawda jest taka, że uznałem, iż nie wypada, by recenzję takiej gry pisał tylko facet, który jest już „starym koniem” i mimo opinii, że mężczyźni to duże dzieci, patrzy na świat nieco inaczej niż siedmiolatek. Do testów użyłem dwójki dzieci. Jedno miało 7, a drugie 10 lat. Oboje byli zachwyceni grą. Kolejnym tematem jest lokalizacja. W sumie spolszczenie tego produktu nie sprawiało wiele problemów, bowiem tekstu pisanego nie jest znowu tak wiele. Natomiast o dźwiękach wspominałem i powtórzę tylko, że lektorzy stanęli na wysokości zadania i należą im się owacje. Szczególnie w pamięć zapada niewinny głosik myszki. Z literówkami nigdzie się nie zetknąłem, toteż ogólnie rzecz biorąc stwierdzam, iż lokalizacja wypadła pozytywnie i tu plus dla dystrybutora. Czasami tylko zdarzało się, iż wymawiane kwestie zostawały przerywane, albo je „szarpało”.

Wykonanie programu, oprawa audio wizualna, pomysł na fabułę i wplecenie w nią mnóstwa zadań i zagadek, doskonalenie umiejętności dzieci w wielu dziedzinach, brak przemocy, pogodna atmosfera i dużo humoru to pozytywne strony Matematycznych przygód myszki Mia. Jak na pewno zdążyliście się przekonać jest ich tak dużo, że nie sposób przejść koło takiej produkcji obojętnie. Polecam ją gorąco jako zakup dla rodziców, którzy chcą, aby ich dzieci pogłębiały swą wiedzę i doskonaliły umiejętności, a przy okazji znakomicie się bawiły. Myślę, że Matematyczne przygody myszki Mia mogą być wprawką i doskonałym wprowadzeniem w świat gier komputerowych w ogóle, a w szczególności „dorosłych” przygodówek.

No to, co? Biegiem do sklepu!

Krzysztof „Hitman” Żołyński