Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 19 maja 2017, 15:00

Recenzja gry Injustice 2 – kiedy bijatyka spotyka RPG - Strona 4

Injustice 2 naprawia błędy poprzedniej części, wprowadza nowatorskie pomysły i łączy przystępność z głębią systemu walki. W efekcie uzyskujemy pozycję wartą zainteresowania dla każdego fana bijatyk.

Hal Jordan tym razem stoi po właściwej stronie barykady.

Bogowie z multiwersum

Niestety, tym razem ekipa dowodzona przez Eda Boona nie pokusiła się o zaimplementowanie trybu Star Labs, pełnego często bardzo zwariowanych misji. Zamiast tego otrzymaliśmy tzw. multiwersum, które przypomina poddane liftingowi wizualnemu Żywe Wieże znane z Mortal Kombat X. Wchodząc w ten tryb, uzyskujemy ograniczony czasowo dostęp do szeregu odmiennych walk z różnymi modyfikatorami i poziomami trudności.

Czasem nie wolno korzystać z superataków albo skakać, czasem wróg jest znacznie potężniejszy niż my. Jak nam się poszczęści, może się też trafić okazja do wypróbowania postaci z DLC – mnie na przykład udało się sprawdzić Darkseida w wyzwaniu dostępnym przez kilka dni. Tutaj schowały się też klasyczne drabinki oraz tryby przetrwania. Regularne wymienianie zadań z jednej strony sprawia, że samotni gracze zawsze mają co robić, z drugiej jednak, nie są to aż tak ciekawe wyzwania jak te z trybu Star Labs – i multiwersum nudzi się szybciej. Same modyfikatory starć to trochę mało.

W trybach sieciowych nie kombinowano wcale – mamy Władcę Igrzysk (czyli King of the Hill) oraz różne opcje standardowych meczów. Kod sieciowy jest solidny – mimo że dysponuję dość wolnym jak na dzisiejsze standardy łączem, większość z kilkudziesięciu stoczonych dotąd przeze mnie pojedynków odbyła się bez najmniejszych problemów, tylko jeden raz lagi znacząco utrudniały zabawę. Możliwe jest też dołączenie do gildii, która przede wszystkim stwarza dodatkowe okazje do zbierania skrzynek ze sprzętem poprzez wykonywanie określonych zadań.

Goryl Grodd to najlepszy dowód na to, że drugie Injustice bez kompleksów akceptuje swój komiksowy rodowód.

Olśniewający bogowie

Pod względem wizualnym produkcja prezentuje poziom, do jakiego NetherRealm zdążyło nas już przyzwyczaić – wygląda naprawdę dobrze. Postacie i areny pełne są szczegółów, a walki toczą się płynnie. Gra jest też bardziej kolorowa od swojej utrzymanej w przyciemnionej stylistyce poprzedniczki, co współgra ze wspomnianym już przeze mnie bardziej komiksowym doborem bohaterów.

Cieszy też, że twarze postaci kobiecych, dawna pięta achillesowa tego dewelopera, nie wyglądają już tak odpychająco jak w Gods Among Us – wprawdzie w niektórych przypadkach wciąż jest jeszcze z nimi coś nie tak, ale widać tu kolejny z kroków w dobrym kierunku i dotarliśmy już do etapu, gdy element ten prezentuje akceptowalny poziom.

Zmieniać i kolekcjonować możemy zarówno elementy stroju, jak i schematy kolorystyczne.

Choć spodziewałem się, że Injustice 2 będzie udaną bijatyką, nie sądziłem, że okaże się ono aż tak dobre. Twórcy Mortal Kombat raz jeszcze pokazali, że doskonale czują ten gatunek, z jednej strony z sukcesem dopracowując podstawowe mechanizmy i eliminując wady poprzedniej odsłony cyklu, z drugiej zaś eksperymentując z nowymi pomysłami i próbując nadać serii nowy kierunek – co może niekoniecznie okazało się zapowiadaną rewolucją, ale też nie popsuło zabawy. Krótko mówiąc, jest to pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika obijania sobie nawzajem buziek.

O AUTORZE

W Injustice 2 jak dotąd grałem kilkanaście godzin, przechodząc wszystkie dostępne ścieżki trybu fabularnego, wygrywając kilkanaście drabinek w multiwersum i staczając w sumie kilkadziesiąt walk w trybach lokalnego i sieciowego multiplayera – to dość czasu, by wyrobić sobie zdanie o całej grze, ale oczywiście na pełne zgłębienie jej mechanik na poziomie zaawansowanym potrzeba go znacznie więcej.

Jestem dużym fanem gatunku bijatyk, z dorobku NetherRealm Studios i wcześniejszego Midway Games grałem we wszystkie stworzone przez nich ważniejsze tytuły tego typu (oprócz Mortal Kombat: Deadly Alliance). Chociaż bardzo sobie cenię serię spod znaku smoka, w rankingu moich prywatnych sympatii ustępuje ona nieznacznie najlepszym odsłonom cykli Tekken, Soulcalibur i Guilty Gear.

ZASTRZEŻENIE

Kopię gry Injustice 2 na PlayStation otrzymaliśmy nieodpłatnie od polskiego wydawcy, firmy Cenega.

Michał Grygorcewicz | GRYOnline.pl

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

W GRYOnline.pl najpierw był współpracownikiem, zaś w 2023 roku został szefem działu Produktów Płatnych. Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

więcej