Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 12 lutego 2003, 11:27

autor: Maciej Hajnrich

Ski Park Manager: Zbuduj swoje Zakopane - recenzja gry - Strona 2

Ski Park Manager to strategia – ekonomiczna, pozwalająca graczom wykazać się na stanowisku szefa zimowego miasteczka turystycznego.

Turyści mają swoje potrzeby i wymagania, w zależności od których należy rozwijać i profilować swój kurort. Dużą rolę odgrywa tu reklama skierowana do danej grupy społecznej (rodzin z dziećmi, doświadczonych sportowców, turystów nie uprawiający sportu) lub ogólnie, do wszystkich. Ale nie tylko, bo co z tego, że przyjedzie ich całe mnóstwo jeśli ceny i poziom oferowanych usług będzie nieodpowiedni? Co, kiedy cały rząd świeżo postawionych domków nie gości nikogo, bo odwiedzający kurort to turyści jednodniowi? Wtedy najlepiej zamknąć je, aby zmniejszyć wydatki i pomyśleć nad reklamę. W tym leży cała idea gry, aby sprawnie rozwiązywać tego typu problemy. Tylko od gracza zależy to, czy pogrąży się w długach, czy zyski przekształci w inwestycje.

Interfejs jest prosty w obsłudze i przeskakiwanie między opcjami jest bezproblemowe. Jako szef kurortu, do dyspozycji gracza oddane są wszystkie statystyki posiadanych obiektów, a także zatrudnionego personelu. Wybudowanie stacji meteorologicznej lub stacji badawczej udostępnia aktualną prognozę pogody oraz postęp prowadzonych badań (gracz decyduje ile pieniędzy przeznaczy na jaki cel). Mankamentem jest brak informowania o nowych wiadomościach. A szkoda, bo w natłoku pracy, szczególnie w bardziej rozbudowanym ośrodku, łatwo zapomnieć o sprawdzeniu pogody. A ta bywa zmienna, i w razie odwilży dobrze jest zastanowić się nad zamknięciem kurortu do przyjścia mrozów (turyści nadal w nim będą, ale nie pojawią się nowi). Zresztą cały mechanizm zarządzania jest bardzo wymagający. Aby nie pogrążyć się w długach nie wystarczy jedynie powstrzymać się od wydatków, ale przede wszystkim ograniczyć niepotrzebne koszta. Jeśli odwiedzających jest znacznie mniej, niż noclegów i część domków jest nieużywana to lepiej zamknąć je na ten czas. Podobnie w przypadku pozostałych instytucji. Jeśli ich nierentowność jest wysoka warto zastanowić się także nad ich likwidacją.

Trzy poziomy trudności zostały przygotowane z myślą o różnych typach graczy. Chociaż Ski Park nie zawiera trybu kampanii, to rozegranie każdej z map na odpowiednim poziomie wiąże się z pewnymi wymogami. Tryb łatwy charakteryzuje się małymi wymaganiami: dużo pieniędzy, prognozy pogody bardzo przychylne, poziom zadowolenia powinien być większy niż 50%, a infrastruktura powinna zawierać minimum 5 wyciągów. Wybierając tryb najtrudniejszy wyjściowa kwota pieniędzy jest trzykrotnie mniejsza, prognozy pogody są fatalne, a ferie trwają bardzo krótko, długość tras powinna sięgać powyżej 8 tyś. m, liczba turystów nie może być mniejsza niż 300, a ich zadowolenie ma sięgać 70%. Do tego dochodzi brak możliwości zaciągnięcia kredytu, a co miesiąc z kasy potrącanych jest równe 30 tysięcy.

Wyzwanie dla prawdziwych ekonomów, chociaż wątpię, aby pozostali oni przy Ski Parku na tyle długo. Chcąc zbudować kurort marzeń należy uzbroić się w cierpliwość, bowiem wiele elementów trzeba poznać samemu. Turyści nie informują co dokładnie im nie pasuje, a po samym wskaźniku zadowolenia nie można dokładnie określić ich potrzeb. Z drugiej strony, pod tym względem górują schematy, do których po prostu trzeba się przystosować. Bez względu na to, stawianie własnego Zakopanego jest bardzo wciągające i nie pozwala oderwać się od komputera. Jednak obmyślanie gdzie i co postawić nie jest sprawą pierwszorzędną, chociaż ma ogromne znaczenie. Gra koncentruje się na swych ekonomiczno-strategicznych aspektach i do takich odbiorców jest skierowana. Niech Was nie myli nazwa serii „100% Sportu” w jakiej została wydana, bo elementów zręcznościowych w Ski Park Manager brak.

Maciek „Valpurgius” Hajnrich

PS. Kryterium oceny programu opiera się tylko i wyłącznie na samej grze komputerowej. Końcowy wynik nie odnosi się do formy sprzedaży gry, jakości wydania, czy też, przede wszystkim, ceny.