Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 28 stycznia 2003, 12:48

autor: Borys Zajączkowski

Trainz - recenzja gry

Wirtualny świat modeli trakcji kolejowej i pociągów dla hobbistów i kolekcjonerów pasjonujących się kolejnictwem. Kolekcjonerzy mogą kupować unikalne, realistycznie wykonane, trójwymiarowe modele pociągów w formacie cyfrowym.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Stosunkowo niedawno przyuważyłem w telewizji przyciągający wzrok program. (Sam z siebie nie używam telewizora od lat, zatem mogę w nim jedynie coś przyuważyć, właśnie...) Była to swego rodzaju składanka relacji z wypadków drogowych, nakręconych przeważnie z amatorskich lub policyjnych kamer. O ile ci drudzy zwykle dokumentowali śmierć albo początek kalectwa ściganych przez siebie ofiar (czyt.: przestępców), którzy nie mieliby powodu uciekać, gdyby ich nie goniono, :-) o tyle przygodnym amatorom nawijały się pod obiektyw wypadki znacznie bardziej różnorodne. Na jednym z tych filmów olbrzymi, 18-kołowy TIR zająknął się na przejeździe kolejowym. Rozpędzony, transkontynentalny pociąg, o rząd wielkości większy od samochodu, mimo usilnych prób wyhamowania, złamał ciężarówkę w pół i przepchnął o długość boiska, łamiąc za jej pomocą mijane drzewa i słupy. Nie zaistniało nawet niebezpieczeństwo wykolejenia się pociągu – ot, rozpędzony słoń potknął się o mrówkę.

Pociągi stanowią największy lądowy środek transportu, znany nam współcześnie – wręcz nie przystają swoją masą oraz siłą do żadnego z pozostałych. Ale nie tylko ich rozmiar sprawia, że od dwóch już setek lat przyciągają ku sobie chłopięcą wyobraźnię – one same wraz z nieodłącznymi im tysiącami kilometrów torowisk, wraz z olbrzymią infrastrukturą i zapleczem gospodarczym stanowią jakby wewnętrzne państwo w każdym państwie. Dzięki temu nie tylko stwarzają odrębny świat z własną magią, lecz również swego rodzaju potężne mocarstwo – ewentualny strajk kolejarzy jest w stanie sparaliżować życie i gospodarkę całego kraju. Podobny efekt może wywrzeć jeszcze jedynie wyłączenie elektrowni. A przecież nie trzeba sięgać tak daleko, by poczuć oddaną na swoje usługi wielką moc. Prosty maszynista stojący na dole hierarchii prowadzi maszynę, która przekracza nierzadko nie tylko ludzkie możliwości ujarzmiania siły, lecz nawet percepcji. Nie od parady w kodeksie kolejarskim zapisana jest klauzula zwalniająca maszynistę od obowiązku hamowania przed leżącym na torach człowiekiem – i tak nie zdoła zatrzymać maszyny na czas, a większe znaczenie w tym przypadku ma życie setek pasażerów niźli jednego samobójcy. Co więcej, w przypadku śmiertelnego wypadku maszyniście przysługuje urlop zdrowotny na podregulowanie psychiki i na tym jego odpowiedzialność za życie ludzkie (za życie nie znajdujące się w pociągu) kończy się. Kolej działa na wyobraźnię na wiele sposobów i każdy z nas, kto się lalkami nie bawi, przeważnie jakąś kolejkę dostał już za młodu. I to głównie z tego powodu, że tata chciał się nią pobawić...

Kolejka elektryczna nie jest jednak taką całkiem fajną zabawką. Po pierwsze zabiera dużo miejsca – w praktyce przydaje się na nią odrębny pokój pozbawiony innych zastosowań. Jeśli jednak w naszym M3 nawet siedząc przy komputerze musimy trzymać kota na kolanach oraz wysłuchiwać niekończących się telefonicznych rozmów siostry z koleżankami, siostry, której nawet nie za bardzo jest dokąd wyrzucić – wówczas pozostaje rozkładanie kolejki, gdy wszyscy sobie pójdą i składanie jej, zanim wrócą i ją rozniosą po mieszkaniu na kapciach. I tu właśnie podnosi się kurtyna i na scenę wkraczają „Trainz”. Gra ze wszech miar niezwykła, niemal nadnaturalnie wciągająca, tym bardziej że nie zawierająca elementu gry jako takiego. Nie pozbawiona ponadto wielu niedociągnięć, które jednakowoż dziwnie łatwo daje się wybaczyć. Oficjalna strona gry wita hasłem: „a child’s dream came true” (ang.: „ziściło się dziecięce marzenie”) i w zasadzie w tym krótkim stwierdzeniu mieści się wszystko to, co zajmie mi kolejne przynajmniej kilka akapitów...

Recenzja gry Expeditions: A MudRunner Game - stop, panie kierowco, proszę dmuchnąć w QTE
Recenzja gry Expeditions: A MudRunner Game - stop, panie kierowco, proszę dmuchnąć w QTE

Recenzja gry

Expeditions: A MudRunner Game to powolna jazda w terenie dla cierpliwych kierowców. Świetną mechanikę jazdy ze SnowRunnera opakowano tu jednak w nudną otoczkę ekspedycji naukowych, które głównie irytują prymitywnymi minigrami.

Recenzja gry House Flipper 2 - kreatywna przygoda z duszą
Recenzja gry House Flipper 2 - kreatywna przygoda z duszą

Recenzja gry

Tytułowe "flippowanie" domów to tylko część atrakcji oferowanych przez najnowszą grę studia Frozen District, część wcale nie najważniejsza. House Flipper 2 zaskoczył mnie bowiem osobistym podejściem do tematu.

Recenzja gry Farming Simulator 22 - wciągająca orka na ugorze
Recenzja gry Farming Simulator 22 - wciągająca orka na ugorze

Recenzja gry

Najnowszy Farming Simulator to z jednej strony najlepsza odsłona wirtualnego rolnictwa, z drugiej – poprzednia część w ładniejszej oprawie i z dodatkiem uwielbianych modów. Sami musicie wybrać, po której stronie (płotu) staniecie.