Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 19 grudnia 2016, 14:23

Recenzja gry Super Mario Run - bardzo dobra, ale krótka - Strona 3

Decyzja Nintendo o wypuszczeniu Super Mario Run w cenie 45 zł podzieliła graczy. Dla jednych to zbyt wiele, dla innych w sam raz. Rzecz jednak w tym, że gra się broni, a magia Wielkiego N wprost wylewa się z ekranu. To dobry prognostyk na przyszłość.

PRZYZWYCZAJENIE DRUGĄ NATURĄ CZŁOWIEKA

W sklepie App Store Super Mario Run otrzymało 3 na 5 gwiazdek. W sklepach z aplikacjami tak niskich ocen nie mają nawet prymitywne wyciskacze pieniędzy, cóż więc się stało, że gracze tak hejtują „Mariana”? Chodzi o wysoką jak na standardy mobilne cenę.

O tym, jak silne jest przyzwyczajenie do darmowości, przekonałem się, czytając... komentarze znajomych z branży. Ludzie, który nie mają problemu, by wyłożyć 250 zł na konsolową produkcję, uważają cenę Super Mario Run, będącą przecież ułamkiem tej kwoty, za skandaliczną... I nie chodzi wcale o bogactwo zawartości, bo i gry konsolowe potrafią zaoferować raptem parę godzin rozrywki.

Recenzja gry Super Mario Run - bardzo dobra, ale krótka - ilustracja #1

Nintendo to firma znana z tego, że chadza własnym ścieżkami. Tym razem Wielkie N spróbowało zmienić przyzwyczajenia mobilnych graczy. Nie wiem, czy Japończykom się to uda, ale mają w rękawie jeszcze parę asów w postaci kolejnych zapowiedzianych na telefony odsłon swoich marek (m.in. Fire Emblem i Animal Crossing). Będę trzymać kciuki za powodzenie Ninny – w tej sprawie działa w interesie konsumentów. Dość jest już na rynku mobilnych „darmowych” gier – im mniej mikropłatności, tym lepiej.

Dobra prognoza na przyszłość

Dokładnie rok temu recenzowałem Rayman Adventures – free-to-playowa platformówka Ubisoftu choć na starcie pieniędzy nie wymagała, miała wprost porażające liczniki ograniczające zabawę. Wybór był prosty – czekaj 10 godzin albo zapłać. Super Mario Run nie oferuje równie wiele zawartości co darmowe przygody Raymana, ale za to nie próbuje podstępnie wyciągać łap po naszą kartę kredytową. Nie zachęca nas do niczego reklamami, promocjami w sklepiku czy wkurzającymi timerami. Może kosztuje o 10 zł za wiele, ale nie dajmy się zwariować. Za dychę nie kupimy nawet biletu do kina.

Czy warto dać 45 złotych za parę godzin niezłej zabawy? Jeśli lubicie platformówki, to nie ma się nad czym zastanawiać. A kto wie, może złapiecie bakcyla rozbudowy Grzybowego Królestwa i maksowania wszystkich poziomów po kolei? Ja jestem zadowolony i mam poczucie satysfakcji. A dodatkowo uważam, że Super Mario Run to obiecujący prognostyk na przyszłość – jeśli Nintendo wyciągnie wnioski, to następne mobilne gry japońskiego giganta mogą być piekielnie dobre. Oby Wielkiemu N ten eksperyment się udał – na horyzoncie są przecież Zelda i Pokemony, a tymi byśmy nie pogardzili, prawda?

Recenzja gry Super Mario Run - bardzo dobra, ale krótka - ilustracja #2

O AUTORZE

Z Super Mario Run spędziłem ok. 10 godzin, w dziesiątkach krótkich sesji. Grałem na iPadzie i iPhonie – na tym drugim jest zdecydowanie wygodnej. Faktycznie nowy „Marian” to pozycja prawdziwie mobilna – udało mi się zaliczyć jeden poziom, rozładowując zmywarkę z naczyń.

Niedawno odświeżyłem sobie na 3DS-ie gry z wąsatym mechanikiem w roli głównej – klasyczne Super Mario Bros. oraz New Super Mario Bros. 2.

ZASTRZEŻENIE

Pełną wersję gry Super Mario Run nabyliśmy we własnym zakresie.

Adam Zechenter | GRYOnline.pl

Adam Zechenter

Adam Zechenter

W GRYOnline.pl pojawił się w 2014 roku jako specjalista od gier mobilnych i free-to-play. Potem przez wiele lat prowadził publicystykę, a od 2018 roku pełni funkcję zastępcy redaktora naczelnego. Obecnie szefuje działowi wideo i prowadzi podcast GRYOnline.pl. Studiował filologię klasyczną i historię (gdzie został szefem Koła Naukowego); wcześniej stworzył fanowską stronę o Tolkienie. Uwielbia gry akcji, RPG-i, strzelanki i strategie. Kiedyś kochał Baldur’s Gate 1 i 2, dziś najczęściej zagrywa się na PS5 i od myszki woli pada. Najwięcej godzin (bo blisko 2000) nabił w World of Tanks. Miłośnik książek i historii, czasami grywa w squasha, stara się też nie jeść mięsa.

więcej