Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 28 listopada 2016, 10:24

autor: Przemysław Zamęcki

Recenzja gry Assassin's Creed: The Ezio Collection - mało zmian w znanej trylogii - Strona 2

Trylogia przygód Ezio Auditore da Firenze to według wielu graczy najlepszy okres w dziejach serii Assassin's Creed. W związku z tym Ubisoft postanowił przygotować kompilację, której zadaniem jest wypełnienie luki wydawniczej w swoim jesiennym katalogu.

Tak rozpoczyna się droga Ezia do zemsty.

Jednak prawdą jest, że francuski wydawca nie poświęcił pakietowi zbyt wiele uwagi. Rozczarowuje brak bardziej konkretnych zmian – we wszystkich trzech grach mamy do czynienia raczej z kosmetycznymi poprawkami niż rewolucją. Ot, postanowiono przystosować poszczególne produkcje do nowoczesnych wyświetlaczy i zaserwować jedynie najbardziej oczywiste funkcje, takie jak dodatkowe filtry czy zmiana kolorystyki/oświetlenia.

Oprawę wizualną podciągnięto do tej z wersji pecetowych, więc wciąż robi ona bardzo dobre wrażenie, szkoda jednak, że nie zobaczymy tych gier przepisanych na nowe silniki, ulepszające ich grafikę do poziomu Unity czy Syndicate’a. Być może wymagam zbyt wiele, bowiem firma Virtuos –odpowiedzialna za przeniesienie trylogii na współczesne konsole, która wcześniej przygotowywała również pakiet Batman: Return to Arkham – nie poradziła sobie nawet z przystosowaniem tytułów do działania w 60 FPS-ach. Musimy więc zadowolić się stabilnymi trzydziestoma klatkami.

Zdecydowanie lepsza jakość tekstur w stosunku do wersji PS3/X360 wyróżnia kolekcję Ezia na plus.

Podejrzewam, że decyzja o wydaniu takiego zestawu podyktowana została raczej chęcią wypełnienia luki w cyklu wydawniczym serii w związku z przeniesieniem jej kolejnej pełnoprawnej części co najmniej na koniec następnego roku. Działano więc na chybcika i po łebkach, nie naprawiając nawet starych błędów, jak na przykład tego z wchodzeniem postaci na dachy budynków. Na szczęście w ciągu całego czasu, jaki poświęciłem na ponowne odkrywanie Italii, nie pojawiły się żadne poważne problemy, a pana z wytrzeszczem oczu, robiącego obecnie furorę w internetowych memach, nie uświadczyłem.

Udane dziedzictwo

Bardzo dobre gry wchodzące w skład kolekcji w 2016 roku wciąż się bronią i niejednej osobie zapewnią mnóstwo zabawy. Szkoda jednak, że do w sumie kultowych pozycji z serii wydawca podszedł trochę lekceważąco, licząc na to, że ta właśnie „kultowość” zapewni odpowiednią sprzedaż. Razi zrezygnowanie z porządnych poprawek, które zbliżyłyby trylogię do bardziej współczesnych dzieł, i brak jakichkolwiek dodatków na płycie opowiadających o procesie powstawania cyklu. Takie uzupełnienie byłoby wspaniałym prezentem dla fanów, którzy mogliby dzięki temu poznać interesujące fakty dotyczące produkcji. Dobrze chociaż, że nie zapomniano o filmach Lineage i Embark, które stanowią doskonały prolog i epilog historii Ezio, jednak ich jakość woła o pomstę do nieba. Obraz klatkuje, nie wydaje mi się, aby był zapisany w natywnym Full HD, a na dodatek dźwięk miejscami został tak mocno skompresowany, że brzmi, jakby wydobywał się ze studni.

Bohater wraca do domu z wyprawy do Rzymu.

Assassin’s Creed: The Ezio Collection polecam więc albo oddanym fanom chcącym posiadać każde wydanie historii walki asasynów z templariuszami, albo osobom, które do tej pory nie miały okazji zapoznać się z tą wspaniałą opowieścią. Należy jednak mieć na uwadze mankamenty związane ze sterowaniem postacią, które nie jest tak płynne i przyjemne jak w najnowszych grach. Jeżeli tylko przymkniecie na to oko lub zwyczajnie nie robi Wam to różnicy, czeka Was wiele godzin pierwszorzędnej przygody i walka aż o trzy platyny.

Przemysław Zamęcki | GRYOnline.pl

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej