Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 3 listopada 2016, 14:10

autor: Michał Wasiak

Recenzja gry Farming Simulator 17 - a jak tam gospodarstwo? Po staremu! - Strona 3

Seria Farming Simulator, jak to czyni tradycyjnie co dwa lata, powraca właśnie z nową odsłoną. Czy doświadczony pionier wirtualnej roli wpuścił trochę świeżego powietrza do swoich zabudowań, czy tak jak zwykle tylko odmalował elewację?

Nowością w poprzedniej odsłonie serii było prowadzenie wycinki drzew. Wiele osób podeszło jednak do niej ze sporą dozą rezerwy, głównie z powodu dość słabej mechaniki owych prac. Niestety, w FS 17 nic się w tej kwestii nie zmieniło. Ścięte drzewa padają (lub nie) według jakichś przedziwnych praw fizycznych. Kompletnie nie istnieją też jakiekolwiek pozwolenia na wycinkę. Możemy wykarczować praktycznie dowolny obszar, nawet miejski park (co też ochoczo uczyniłem, nie doczekawszy się żadnej kary).

Ja wiem, że parku nie wolno, ale – panie władzo – przysięgam, było suche jak wiór!

Wskakuj na ciągnik

Zawsze jedną z najmocniejszych stron Farming Simulatora był park maszynowy. Także w najnowszej odsłonie twórcy w tej kwestii nie zawiedli. Do rolniczych prac możemy wykorzystać mnóstwo przeróżnego sprzętu – ciągniki, kombajny, cysterny, przyczepy, piły mechaniczne, prasy do bel, tiry oraz wiele, wiele innych. Prawie wszystkie pojazdy są na licencji rzeczywistych producentów. W grze pojawił się nawet nasz rodzimy Ursus, niestety tylko w sekcji sprzętu do zbierania i przewożenia bel siana lub słomy. Spore zaskoczenie stanowi opcja samodzielnego prowadzenia pociągu. Nie wydaje mi się jednak, by był to dobry pomysł. Wątpię, czy gdziekolwiek da się znaleźć etatowego rolnika, który po skoszeniu zboża zamienia się w maszynistę i rozwozi swój plon. Poza tym sterowanie pociągiem ogranicza się do naciskania dwóch klawiszy. Za to na spory plus trzeba zaliczyć twórcom umieszczenie w pojazdach radia. Poza wysłuchaniem kilku niezbyt ciekawych domyślnych kawałków możemy włączyć streaming z internetu i cieszyć się przy pracy dobrą muzyką.

Zbieranie ziemniaków wymaga nie lada sprzętu.

Niewielkiej poprawie uległa fizyka jazdy – szczególnie w kwestii „czucia” ciężaru ciągniętego sprzętu. Niestety, ten aspekt gry wciąż nie jest dobry ani nawet przyzwoity. Nasze pojazdy okazują się wybitnie nadsterowne i narowiście reagują na choćby nieśmiałe próby skrętu. Już przy prędkości 40 km/h zaczynają dziać się fizyczne cuda. Ponadto nasz pickup nie widzi żadnych przeszkód, aby jadąc przez zaorane pole, rozwinąć szybkość 100 km/h – co więcej: sunie równo i stabilnie. Dziwaczne reakcje powodują także niektóre kolizje z obiektami. Zdarzało mi się, że kilkutonowy ciągnik, uderzając w płot, robił nad nim salto. Dzwon z latarnią może tymczasem zakończyć się przyspawaniem pojazdu do słupa i koniecznością resetownania gry. Oczywiście o jakichkolwiek widocznych na maszynie uszkodzeniach nie ma mowy.

Wschody i zachody...

Farming Simulator 15 z pewnością nie był graficznym arcydziełem. W najnowszej odsłonie twórcy zdecydowali się więc sporo poprawić. Tekstury są teraz o wiele bardziej szczegółowe i nie rażą już pikselozą. Liście drzew wreszcie poruszają się na wietrze, a pojazdy zostawiają bardziej realistyczne ślady opon. Zwiększono także dystans rysowania przy zachowaniu bardzo dobrej optymalizacji, która pozwala cieszyć się grą nawet na słabszych komputerach. Modele pojazdów i maszyn rolniczych są pełne detali, a praca podzespołów i mechanizmów świetnie animowana.

Największy postęp widać w oświetleniu. Kolory i cienie wyglądają realistycznie, i to o każdej porze dnia i nocy. Doskonale w mroku jawią się reflektory pojazdów i ich poświata na okolicznych obiektach. Tym bardziej dziwi fakt, że przy tak dużym wysiłku włożonym w ulepszenie warstwy wizualnej twórcy pozostawili kiczowatą, statyczną teksturę nieba, wciąż rażącą niską jakością. Brzydko prezentują się również wszelkie sypkie towary, czy to leżące w kupkach na ziemi, czy załadowane na maszyny. Ciągle zdarzają się też błędy graficzne, takie jak chociażby przenikanie upraw przez pojazdy.

Buszujący w rzepaku.

Poprzednie edycje gry cechowały nieładne płaskie gleby. W FS17 widać pod tym względem sporą poprawę. Poszczególne rodzaje gleby wyglądają teraz dużo lepiej. Co więcej, pojawiły się pierwsze zwiastuny trójwymiarowej powierzchni pól. Na kultywatorowanej roli leżą drobne grudki ziemi, a po zasiewie zostają rowki od grzebieni siewnika. Nie można jeszcze mówić o pełnoprawnej fizyce gruntu – nasze pojazdy wciąż jeżdżą po zaoranych polach jak po równych szwajcarskich autostradach, z pewnością jednak został uczyniony krok w dobrym kierunku.