Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 18 października 2016, 16:47

autor: Przemysław Zamęcki

Recenzja gry Rise of the Tomb Raider na PS4 - 20 lat i 11 gier później Lara wciąż zachwyca - Strona 2

Rise of the Tomb Raider trafiało do kolejnych grup graczy na raty. Teraz do edycji xboksowej i pecetowej dołącza rocznicowa wersja przeznaczona dla posiadaczy PlayStation 4, której przyglądamy się w niniejszej recenzji.

Baba-Jaga pojawiła się wkrótce po premierze wersji na Xboksa One i zapewne wielu z Was zdążyło poznać tę dość przewidywalną historyjkę o oszalałym oddziale Bravo i Croftównie na haju, ale dla tych, którzy jeszcze nie mieli po temu okazji, dodam, że to dość atrakcyjny przerywnik w rzezaniu żołnierzy Trójcy, niestety, wystarczający zaledwie na około dwie godziny gry. Nowa lokacja jest niewielka, niemniej oferuje wyzwanie na miarę pozostałych grobowców, a co najważniejsze – bardzo fajnie zaprojektowaną końcową rozprawę z bossem. Szkoda jednak, że część zadań związanych z tym wątkiem ma miejsce na doskonale znanych terenach z podstawki, tj. w leśnym kompleksie i kopalni miedzi. Warto natomiast przebrnąć przez tę przygodę równocześnie z hasaniem po tych właśnie lokacjach, ponieważ w nagrodę za pokonanie Baby-Jagi otrzymujemy specjalny strój „Zjawa” oraz łuk „Zaklinacz snów”, z którego można wystrzeliwać strzały nasycone kwiatowym pyłkiem wywołującym halucynacje.

Latanie śmigłowcem w taką pogodę może się źle skończyć.

Nowość w edycji na PlayStation 4 stanowi rozdział zatytułowany „Więzy krwi”. Jest on dostępny z menu głównego i da się go rozegrać w dowolnym momencie w jednym z aż trzech trybów. W pierwszym, standardowym, Lara przeszukuje domostwo w poszukiwaniu testamentu ojca. Twórcy nie zaserwowali w tym przypadku żadnych potyczek, starając się ze wszystkich sił, aby poprzez odnajdywanie i czytanie listów oraz notatek mocniej zagłębić się w historię rodziny Croftów.

„Więzy krwi” okazują się znakomitym pomysłem dla kogoś, kto chciałby z gry wyciągnąć więcej niż tylko to, że Lara wyrusza na Syberię w celu odnalezienia artefaktu mającego moc obdarowywania nieśmiertelnością. Dzięki eksploracji posiadłości dowiadujemy się, dlaczego ojciec Lary zainteresował się tematem, jak prowadził poszukiwania i jak poznał swoją przyszłą żonę, czyli matkę dziewczyny, oraz co sprawiło, że w ostatnich latach jego życia zwykłe pragnienie odkrycia zmieniło się w obsesję. Bawiłem się świetnie przez jakąś godzinę (może trochę dłużej). Tym bardziej że musiałem odnaleźć w sobie także detektywa i poprzez uważne studiowanie dokumentów odkryć szyfry niezbędne do otwarcia sejfu i pewnego tajemniczego pomieszczenia.

Dlaczego ojciec Lary tak bardzo pragnął nieśmiertelności?

Dla posiadaczy przeznaczonych do oglądania wirtualnej rzeczywistości okularów PlayStation VR powyższy tryb będzie dodatkową superatrakcją, którą w całości można rozegrać, dosłownie zanurzając się w ponure korytarze i pokoje domostwa. Kiedy „osobiście pojawiamy” się w gabinecie lorda Crofta, wrażenie jest jeszcze większe niż w trybie standardowym. Padający za oknami deszcz i uginające się drzewa zyskują nowy wymiar i gdyby tylko deweloperom udało się uzyskać przy tym wyższą rozdzielczość tekstur i ostrość obrazu, można by zostać tam na kilka godzin, nie robiąc nic innego, jak tylko wsłuchując się w odgłosy z zewnątrz.

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej