Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 10 stycznia 2001, 17:41

Combat Mission: Beyond Overlord - recenzja gry

Gra ta jest najlepszym dowodem tego, że grupka ludzi z pasją i profesjonalnym nastawieniem potrafi stworzyć nawet przy pomocy małych nakładów finansowych genialną grę strategiczną, która może być najlepszą obecnie symulacją pola walki II wojny światowej.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Już od kilku dobrych lat da się nie zauważyć pewien kryzys w branży gier komputerowych. Otóż obecnie wysiłki producentów oraz wydawców gier skupiają się przede wszystkim na wypuszczaniu na rynek coraz doskonalszych graficznie i dźwiękowo produktów, zatracając przy tym podstawowe wartości jakimi powinny się charakteryzować gry jak dobra, wciągająca fabuła, dbałość o dobrą grywalność i oryginalny pomysł. Biorąc pod uwagę gry zręcznościowe, przygodowe, cRPG oraz całą masę innych sytuacja nie jest jeszcze tak zła jak w przypadku strategii, a zwłaszcza strategii o charakterze historycznym, gdzie niedoróbek w sferze merytorycznej nie da się zatuszować ładną oprawą audiowizualną. Tam najbardziej liczy się inteligencja kierowanych przez komputer jednostek, realizm i wierne odwzorowanie szczegółów pola bitwy z czasów opisywanych przez grę (zgodność z historią). W związku z tym sytuacja wygląda w ten sposób, że nieustannie zalewani jesteśmy przez masę przeróżnego rodzaju tzw. Strategii starających się wiernie odtworzyć warunki panujące na polach historycznych bitew, ale tak naprawdę to wszystkie one są jedynie mniej lub bardziej udanymi grami wojennymi opartymi na własnych, indywidualnych zasadach i algorytmach, na dodatek zawierającymi masę wręcz idiotycznych błędów (najbardziej sztandarowym jest znany z serii Close Combat błąd powodujący, że podczas natarcia na wrogie linie nasze czołgi jadą tyłem. Jest on tym bardziej kompromitujący ponieważ pojawia się on ponownie w piątej części gry co dobitnie świadczy o ignorancji i niechlujstwie autorów). Uważam, a jest to moje prywatne zdanie, że pośród tego całego stada niedoróbek hucznie nazywanych Strategiami wyłaniają się dwie gry, o których z czystym sumieniem można powiedzieć, że wiernie odwzorowują przebieg i realia historycznych walk. Pierwszą jest Sid Meyer’s Gettysburg stanowiąca prawdziwy przełom w swojej dziedzinie i będąca do dziś najlepszą symulacją pola walki czasów wojny secesyjnej, a drugą traktującą o najbardziej przeze mnie ulubionym okresie walk, czyli II wojnie światowej jest wydana przez mało znaną firmę Big Time Software gra o nazwie Commbat Mission: Beyond Overlord.

Produkt ten daje nam możliwość dowodzenia wojskami niemieckimi i alianckimi w szeregu bitew oraz operacji historycznych, które odbyły się w okresie zaczynającym się od inwazji Aliantów w Normandii w 1944, a kończącym się na całkowitym pokonaniu Trzeciej Rzeszy w 1945 roku. Autorzy uwzględniając indywidualne upodobania poszczególnych użytkowników udostępnili dwa rodzaje widoku terenu. Możemy obserwować akcję podobnie jak to miejsce w serii Close Combat z lotu ptaka (obraz 2D), lub co jest o wiele przyjemniejsze i efektowniejsze z rzutu izometrycznego, w którym możemy dowolnie poruszać się w trójwymiarowym środowisku. Ustrzeżono się tu bardzo często powtarzanych błędów polegających na przesadnym upiększeniu grafiki, co w efekcie tylko zaciemnia ogólne pole widzenia i utrudnia rozeznanie w poczynaniach naszych oddziałów, poprzez zastosowanie prostych tekstur i rozwiązań technicznych. Otrzymany efekt jest doprawdy szokujący, okazuje się bowiem, że grafika jest po prostu ładna i przyjemna dla oka. Zarówno postacie żołnierzy, modele pojazdów bojowych jak i teren na którym toczą się walki, drzewa, krzaczki są naprawdę solidnie wykonane i w pełni oddają realizm czasów II-ej wojny światowej. Całość jest tak estetyczna i przejrzysta, że wystarczy tylko jedno spojrzenie aby zorientować się w panującej sytuacji. Cały wizualny obraz dopełniany jest przez znakomite efekty dźwiękowe, których twórca powinien zostać nominowany do Oskara. Nie dość, że wiernie odwzorowano pracę silników czołgów, wystrzałów z dział, wybuchów i krzyków żołnierzy, to nawet zadbano o takie niuanse jak dokładne odtworzenie różnic w odgłosach emitowanych przez broń będącą na wyposażeniu wojsk niemieckich i alianckich. Wystarczy usłyszeć jedną serie z karabinu by widzieć gdzie, kto i z czego strzelał. Do tego dochodzi jeszcze fakt, który jest szczególnie miły dla Polaków. Mianowicie żołnierze porozumiewają się między sobą we własnym narodowym języku, więc w związku z tym, że w występujących w grze bitwach biorą udział nasi rodacy usłyszycie tu nie tylko rozkazy i krzyki w językach angielskim i niemieckim ale również w języku polskim.

Przebieg gry został podzielony na dwie tury. W pierwszej wydajemy rozkazy naszym oddziałom, w drugiej zaś trwającej 60 sekund obserwujemy jak są one wykonywane. System ten jest doprawdy genialnym rozwiązaniem odwiecznego dylematu twórców-strategów, polegającego na wyborze pomiędzy rozgrywką turową, a rozgrywką w czasie rzeczywistym, ponieważ łączy w sobie największe z ich zalet świetnie imitując akcję toczącą się w czasie rzeczywistym, jednocześnie dając nam czas do przemyślenia swoich posunięć. Na polach bitew spotkamy się z prawie wszystkimi typami jednostek lądowych jakie brały udział w wojnie, co samo w sobie nie jest może czymś niezwykłym, ale nie widziałem jeszcze żadnej strategii, która mogła by się poszczycić tak wiernym i realistycznym odtworzeniem parametrów całej dostępnej broni. Dotyczy to zarówno broni używanej przez piechotę jak i wozów opancerzonych i czołgów, przy których odwzorowaniu wzięto pod uwagę nie tylko grubość pancerza ale także stopień jego nachylenia z każdej strony pojazdu, dzięki czemu nieraz ujrzycie jak pocisk wystrzelony z bazooki przez waszego piechura mający uciszyć na zawsze uciążliwy czołg odbija się od niego rykoszetem. Aby zobrazować Wam jeszcze jedną z podstawowych różnic między poszczególnymi typami broni jaką niewątpliwie jest jej zasięg, wyobraźcie sobie sytuację, w której stroną aliancką atakujecie przyczółek broniony przez niemiecką drużynę składającą się z siedmiu żołnierzy, uzbrojonych w trzy karabiny MP44, dwa MP40, jeden pistolet Mauser i jeden ciężki karabin maszynowy MG42 LMG. Kiedy alianccy żołnierze znajdą się w odległości 500 metrów od celu zostaną zasypani przez grad pocisków z MG42, następnie w odległości około 375 metrów włączy się MP44, a jeżeli dojdą do 250 to MP40. Na koniec jeżeli znajdą się w odległości poniżej 100 metrów to usłyszycie jeszcze wystrzały z Mausera. Podobnie mój szacunek budzi sztuczna inteligencja jaką zostali obdarzeni zwykli żołnierze. Ich zachowanie jest bardzo naturalne i racjonalne (np. gdy nagle podczas marszu znajdą się pod ostrzałem nie czekają na naszą reakcję tylko sami starają się odczołgać w okolice drzew lub budynków, równocześnie odpowiadając ogniem), oczekujcie więc, że gdy wydacie rozkaz ostrzału odległego o 300 metrów celu zignorują go i będą strzelać do znajdującego się w odległości 25 metrów, zagrażającemu bezpośrednio ich życiu oddziału piechoty. To samo odnosi się do taktyki wrogich wojsk. Sami przekonacie się, że komputer w tej grze jest wymagającym przeciwnikiem, nie zachowuje się schematycznie jak niekiedy ma to miejsce w konkurencyjnych produktach, ale cały czas nieźle kombinuje próbując nas zaskoczyć niespodziewanymi manewrami. Nieraz gdy poczujemy się panami sytuacji, nagle okaże się, że na naszym skrzydle niespodziewanie pojawił się pluton wrogiej piechoty wsparty dwoma czołgami i całe nasze zwycięstwo legnie w gruzach.

Tym co jest kluczowe dla powodzenia i odniesienia zwycięstwa w walce jest morale naszych żołnierzy. Wpływ na jego poziom ma bardzo wiele czynników jak zaskoczenie przez wroga, ostrzał, możliwości naturalnej ochrony w terenie, doświadczenie jednostki (wyróżniamy jego sześć stopni: Conscript, Green, Regular, Veteran, Crack i Elite), obecność w pobliżu sojuszniczych jednostek i dowódców. Najważniejszym, od którego w głównej mierze zależą zdolności bojowe żołnierzy są dowódcy. Ich poziom określany jest przez jednostki HQ oraz przez indywidualne umiejętności tj. Bonus Command dzięki któremu dowódca ma większy zasięg dowodzenia oraz podległe mu oddziały z mniejszym opóźnieniem wykonują jego rozkazy (żołnierze wykonują rozkazy z opóźnieniem, które jest zależne od ich stopnia doświadczenia oraz od obecności dowódcy, jego poziomu i specjalnych umiejętności. Opóźnienie to w zależności od powyższych warunków waha się dla drużyny piechoty od 70 do 1 sekundy), Bonus Morale zwiększający morale i zdolności jego odnawiania, Combat Bonus podnoszący skuteczność naszych oddziałów w walce oraz Concealment Bonus w wyniku którego nasi chłopcy potrafią lepiej wykorzystywać naturalną ochronę dawaną przez teren. Na dowód tego, iż dobry i doświadczony dowódca może zainspirować naszych ludzi do walki z niesamowitym poświęceniem powiem, iż w jednej z toczonych przeze mnie bitew udało mi się powstrzymywać natarcie wojsk alianckich, w którym brały udział cztery plutony (pluton składa się od trzech do pięciu drużyn) wsparte dwoma czołgami, tylko jednym okopanym w kościele niemieckim plutonem składającym się z trzech drużyn piechoty i jednego ciężkiego karabinu maszynowego dowodzonym przez dowódcę kompanii z Bonusami Morale i Combat przez całe 40 tur, co w dużej mierze przyczyniło się do odniesienia przeze mnie zwycięstwa.

Kolejnymi rzeczami zasługującymi na moją pochwałę jest bardzo wygodny i prosty w obsłudze interfejs, duży wybór możliwych do wydania rozkazów, bardzo dobry edytor, dzięki któremu możemy sami tworzyć nowe bitwy oraz możliwość gry w trybie multiplayer za pośrednictwem sieci i poczty elektronicznej.

Wszyscy ci, którzy oczekują tego, że przestanę w końcu chwalić tą grę i zaraz zacznę wymieniać jej wady srogo się zawiodą, ponieważ nie znalazłem w tej produkcji nic co można by nazwać błędem czy zaniedbaniem. Reasumując panowie z firmy Big Time Software udowodnili wszystkim, że przy profesjonalnym i sumiennym podejściu do tematu można nawet małym nakładem środków finansowych (budżet tej produkcji jest naprawdę niewielki w porównaniu do rekinów tej branży) stworzyć grę o ładnej i przyzwoitej oprawie audiowizualnej, bijącą o lata świetlne dokonania konkurencji w warstwie merytorycznej, stanowiącą milowy krok w dziedzinie strategii komputerowej. Wystawiam ocenę 90/100.

Łosiu

Przemysław Bartula

Przemysław Bartula

W 2000 roku dołączył do ekipy tworzącej serwis GRYOnline.pl i realizuje się w nim po dziś dzień. Zaczął od napisania kilku recenzji, a potem płynnie poszły newsy, wpisy encyklopedyczne i cała masa innych aktywności. Na przestrzeni 20 lat uczestniczył w tworzeniu niemal wszystkich działów i projektów firmy; przez lata piastował stanowisko szefa encyklopedii gier i szefa newsroomu, a ostatecznie trafił do zarządu firmy GRY-OnLine S.A. Obecnie jest dużo bardziej zaangażowany w aktywności zarządcze aniżeli redaktorskie. Posiada dyplom technika elektrotechnika i inżyniera budownictwa wodnego.

więcej

Combat Mission: Beyond Overlord - recenzja gry
Combat Mission: Beyond Overlord - recenzja gry

Recenzja gry

Gra ta jest najlepszym dowodem tego, że grupka ludzi z pasją i profesjonalnym nastawieniem potrafi stworzyć nawet przy pomocy małych nakładów finansowych genialną grę strategiczną, która może być najlepszą obecnie symulacją pola walki II wojny światowej.

Laysara: Summit Kingdom - recenzja gry we wczesnym dostępie. Widzisz tamtą górę? Możesz na niej zbudować miasto idealne
Laysara: Summit Kingdom - recenzja gry we wczesnym dostępie. Widzisz tamtą górę? Możesz na niej zbudować miasto idealne

Recenzja gry

Laysara: Summit Kingdom jest doskonałą pozycją dla graczy, którzy uwielbiają logistyczne przeszkody stające na drodze do budowy miasta idealnego. Polskie studio Quite OK Games zdecydowanie wie, co robi, oby tylko Early Access okazał się dla niego łaskawy.

Manor Lords - recenzja gry we wczesnym dostępie. Bardziej swojskiej strategii jeszcze długo nie będzie
Manor Lords - recenzja gry we wczesnym dostępie. Bardziej swojskiej strategii jeszcze długo nie będzie

Recenzja gry

Polski średniowieczny city builder Manor Lords ma potencjał, by okazać się jedną z najciekawszych gier tego roku. Jak jednak wygląda na początku swojej przygody z Early Accessem? I czy spełnia pokładane w nim nadzieje? Sprawdziłem.