Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 5 września 2016, 14:20

autor: Przemysław Zamęcki

Recenzja gry The Turing Test - to nie jest Portal 3 - Strona 3

The Turing Test stanowi kolejną po serii Portal propozycję gry logicznej, w której non stop towarzyszy nam sztuczna inteligencja.

Hologram Jowisza wraz z orbitującym wokół planety księżycem.

Drugim, znacznie poważniejszym problemem, przynajmniej z punktu widzenia przeciętnego polskiego gracza, jest brak jakichkolwiek napisów w odnajdywanych w bazie audiologach. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego pominięto takie ułatwienie, tym bardziej że angielskie napisy towarzyszą wszystkim naszym konwersacjom z TOM-em. A to właśnie owe audiologi stanowią najbardziej interesującą część fabuły gry, pozwalając poznać osobowość załogi i wydarzenia, jakie zaszły w bazie w czasie, kiedy Ava pozostawała w stanie kriogenicznego snu. \

Brak odpowiednich opcji znacznie ograniczy liczbę zadowolonych z gry odbiorców, którzy stracą przez to cały, niezwykle ważny aspekt rozgrywki – stąd zresztą trochę przydługi wstęp do recenzji, ponieważ to, czego doświadczamy w programie, jest kolejnym odbiciem popkulturowych zabaw ze sztuczną inteligencją. Kiedy już na pierwszym poziomie rozwiązaniem zagadki okazuje się ruch na tyle kreatywny, że sam TOM przyznaje, iż jako sztuczny twór nigdy by na to nie wpadł, po czym w połowie gry następuje fabularny twist, niczego nie możemy być pewni.

Opadanie na powierzchnię Europy.

W trakcie tych kilku godzin, których potrzeba, by ukończyć wszystkie (a jest ich ponad siedemdziesiąt) poziomy, dość często musiałem robić sobie dłuższe przerwy. The Turing Test nie jest tak skondensowane jak pierwszy Portal i nie oferuje takiej różnorodności jak druga część serii Valve. Prawdę mówiąc całość wydaje się trochę męcząca i zbyt powtarzalna. Zagadki, owszem, bywają wyzwaniem, ale kiedy gdzieś utykałem na dłużej, najczęściej okazywało się, że nie z powodu błędu w logicznym rozumowaniu, tylko niezauważenia jakiegoś obiektu uaktywnianego kulą energii. Denerwowało mnie sterowanie i zlekceważenie przez deweloperów osób, które mogą mieć problemy ze zrozumieniem długich wywodów w języku angielskim jedynie ze słuchu. Tym bardziej że część nagrań została specjalnie zaszumiona, by zasugerować graczowi, iż nie zawsze powstawały one w idealnych warunkach.

Mimo że nie jest to może wybitny przedstawiciel swojego gatunku i według mnie zdecydowanie ustępuje konkurencji, uważam, że warto się z nim zapoznać. Tym bardziej, jeśli nie macie problemów językowych. Wartość dodana fabuły do zagadek logicznych jest bowiem w tym przypadku nie do przecenienia. Bawiłem się całkiem nieźle, choć o syndromie kolejnego poziomu nie było mowy.

Przemysław Zamęcki | GRYOnline.pl

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej