Recenzja gry Deus Ex GO - udane hakowanie
Adam Jensen powrócił i… hakuje komórki. Deus Ex GO to produkcja poboczna, która z sukcesem przenosi cyberpunkowy klimat na grunt mobilno-planszówkowy. Zdecydowanie warto.
- szczegółowa oprawa graficzna w cyberpunkowym stylu;
- pomysłowe zagadki;
- tło fabularne (a nawet jedna decyzja do podjęcia).
- nierówny poziom trudności.
Istnieją dwa podejścia do tworzenia aplikacji towarzyszących dużym premierom. Pierwsze to metoda na zapchajdziurę – zaprezentowali ją twórcy Evolve, wydając przeciętną układankę match-3 w realiach własnej strzelanki. Tytuł ani wiele nie zarobił, ani nie przyciągnął graczy do właściwej gry. Drugie podejście zakłada, że lepiej zrobić przyzwoitą produkcję – nawet jeśli niespecjalnie zyska się na tym finansowo, to zachęci do marki więcej osób. Zrozumieli to autorzy Uncharted, którzy w przeddzień premiery wyczekiwanej „czwórki” wydali niezłą grę logiczną z podtytułem Fortune Hunter. Parę lat temu taką strategię przyjęła również firma Square-Enix, mająca notabene spore doświadczenie na rynku mobilnym. Już w 2014 roku Japończycy wypuścili grę Hitman GO, rok później Lara Craft GO, a teraz – tuż przed premierą nowych cyberpunkowych przygód Adama Jensena – Deus Ex GO. Otrzymaliśmy świetną produkcję logiczną, którą – bazując na dopracowanej w poprzednich odsłonach mechanice – odświeżono o nowe motywy i zagadki. Ta mobilna perełka, zachwycająca oprawą i klimatem, to pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów serii Deus Ex – i nie tylko.
Czym jest Deus Ex GO?
Deus Ex GO to gra logiczna, w której zadaniem gracza na każdym poziomie jest przeprowadzić Adam Jensena od punktu początkowego do wskazanego miejsca na mapie. Postać możemy przesuwać tylko po wyznaczonych liniach, a po każdym naszym ruchu swoje akcje wykonują również przeciwnicy – w praktyce więc jest to gra turowa inspirowana planszówkami.
W grze musimy zachodzić wrogów od tyłu lub – wykorzystując możliwość hakowania – zapędzać ich w kozi róg, tak aby bezpiecznie dotrzeć do punktu przeznaczenia i w ten sposób przeskoczyć na następną mapę.
Skradanie w rytmie tur
Do cyklu GO Square-Enix wybrało swoje największe marki – Hitman, Lara Croft (a w zasadzie Tomb Raider) czy Deus Ex to serie gier, których nikomu nie trzeba przedstawiać. Przenosząc je na grunt mobilny i tworząc z nich wzorowane na planszówkach produkcje logiczne, firma trafiła w dziesiątkę – z jednej strony oferując coś nowego dla danej marki, a z drugiej zachowując jej istotę. Szczególnie wyraźnie widać to w przypadku Hitmana czy Deus Ex, w których skradanie stanowi ważny element rozgrywki. Odsłony z serii GO zostały tak zaprojektowane, że otrzymaliśmy swego rodzaju turówki, w których każdy ruch należy dokładnie przemyśleć, a do zaliczenia jednego poziomu z reguły nie potrzeba więcej niż kilkunastu przesunięć bohatera po planszy.