Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 5 sierpnia 2016, 13:20

autor: Przemysław Zamęcki

Recenzja gry Abzu – podwodne Journey dla pecetowców - Strona 3

Niezwykle kolorowa „przygoda” eksploracyjna w głębinach oceanu, wzorowana na genialnym Journey. Szkoda tylko, że twórcom Abzu nie udało się zawrzeć w swojej grze aż tak dużego ładunku emocji, jaki cechował Podróż.

Trochę jak Journey

Tyle tylko, że Abzu to nie Journey. „To oczywiste, przecież gra ma inny tytuł” – powiecie i będziecie mieli rację. Ale prawdą jest też, że dziełu Giant Squid trochę brakuje do geniuszu Podróży. Choć z początku nie jest to zbyt widoczne, gra opowiada pewną historię, którą poznajemy dzięki ukrytym w podmorskich ruinach freskom. Tyle tylko, że Journey swoją historię opowiada lepiej. Zabawie w Abzu towarzyszy wielki pierwiastek emocji, szczególnie w drugiej jej połowie. Ale emocje w Journey są jeszcze większe. Zakończenie Abzu daje jakieś pole do interpretacji, ale to w Journey jest wręcz porywające i wielowymiarowe. Można by tak wymieniać dłużej i za każdym razem to starsza z tych pozycji będzie wygrywać ową potyczkę na argumenty. Ale czy to znaczy, że Abzu jest słabą „grą-niegrą”? Nie.

Recenzja gry Abzu – podwodne Journey dla pecetowców - ilustracja #2

Kino ma wiele do zaoferowania miłośnikom nurkowania. Jednym z bardziej znanych filmów jest z pewnością Wielki błękit w reżyserii Luca Bessona, a jeżeli zechcecie zgłębić (hue, hue) temat, to warto zainteresować się także takimi obrazami jak Into the Blue z Jessicą Albą, Głębia (The Deep) z Nickiem Nolte i przede wszystkim Otchłań (The Abyss) w reżyserii Jamesa Camerona. Ostatni z wymienionych tytułów w przyszłym roku powinien w końcu doczekać się pełnego wydania na płycie Blu-ray.

Wielki błękit

Te nieco ponad półtorej godziny morskiej przygody przynosi więcej satysfakcji niż niejeden bardziej rozbudowany tytuł. Abzu wyróżnia się na tle taśmowo produkowanej „indyczej” kichy niesamowitym oddaniem twórców, którym udało się dopiąć wszystko na ostatni guzik. Było im łatwiej, to prawda, wszak próżno szukać tu jakiejkolwiek bardziej skomplikowanej mechaniki, ale opowiedzenie sensownej historii, nie zanudzając przy tym gracza stosem notatek i wpisów w dzienniku, wymaga nie lada umiejętności przy reżyserowaniu takiego spektaklu. Barwny świat tego dzieła jest niesamowicie żywy, plastyczny i przyciągający uwagę. Płytsze partie mocno kojarzą mi się z kolorystyką Grow Home, ale im głębiej schodzimy, tym robi się bardziej mrocznie. Jest tajemnica, jest historia i jest... przyjaźń. Sami sprawdźcie z kim i jak się to wszystko kończy. Dusigroszy nawet najwyższa ocena nie przekona, że opłaca się wydać worek kasy na góra dwie godziny zabawy, ale myślę, że w tym przypadku warto zaryzykować. Szczególnie gdy ktoś jest zwolennikiem tylko jednej platformy i w Journey nie grał. Odważę się na wygłoszenie tezy, że Abzu stanie się dla takich osób tego rodzaju odnośnikiem, jakim Podróż była dla produkcji Giant Squid. A to chyba najlepiej świadczy o tym, że mamy do czynienia z bardzo dobrym tytułem

Przemysław Zamęcki | GRYOnline.pl

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej