Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 18 grudnia 2002, 14:59

autor: Artur Okoń

The Gladiators - recenzja gry

The Gladiators to jak określają twórcy, zespół Eugen Systems, nowa generacja strategii czasu rzeczywistego, przepełniona wartką akcją i zawierająca elementy RPG...

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Rozpakowując pudełko z grą czułem dziwny niepokój. Rzadko kiedy w moje ręce trafia produkt o którym tak naprawdę niewiele wiadomo. The Gladiators pozostawali dla mnie zagadką, albowiem nawet w zachodnich internetowych serwisach nie udało mi się znaleźć żadnej recenzji (o przepraszam, była jedna tyle, że po francusku ;-)! Czułem się więc niczym Kolumb wyruszający w podróż ku nieznanemu. Jednak The Gladiators nie okazała się niestety „nowym światem” dla graczy...

Akcja gry przenosi nas w rok 1978. Major Calahan, czyli żywa replika Rambo, zostaje wyciągnięty przez dowództwo z wiezienia w celu wykonania szalenie niebezpiecznej misji której tylko on jest w stanie podołać - zbadaniu czarnej dziury (no, wiecie, takiej kosmicznej ;). Sam proces badawczy nie jest szczególnie skomplikowany i wydaje się żywcem ściągnięty od naszych sąsiadów zza wschodniej granicy - „Poślemy cię w czarną dziurę, a dalej to się już zobaczy” ;-). Czarna dziura okazała się tunelem między-przestrzennym, kontakt z ziemią został przerwany, a statek uprowadzony przez zamieszkujących tę cześć galaktyki obcych, dowodzonych przez Maximixa. Załoga zostaje skazana na śmierć. Na szczęście kosmici mają własne problemy- zmarł Imperator Alderan, w wyniku czego zaczyna się walka o objęcie władzy. I to w dosłownym znaczeniu, albowiem obcy w dość nietypowy sposób wybierają swojego przywódcę - zostanie nim ten którego champion zwycięży w igrzyskach o niezbyt pacyfistycznie brzmiącej nazwie - Deathbowl. Przed Calahanem pojawia się prosty wybór - albo zostanie stracony, albo będzie walczył dla jednej ze stron, a konkretnie Księżniczki Lydii. Czas więc rozpocząć igrzyska!

Z niemałą ulgą dobrnąłem do końca przydługiego i fatalnie zrobionego intro. Przez chwile miałem wrażenie, że sam przeniosłem się w czasie, bo składało się ono z rysunków (przypominających te znane z komiksów) które nieznacznie drgały, niczym kukiełki wycięte z papieru. W tle było słychać głos lektora wprowadzający nas do całej historii i o zgrozo, efekty dźwiękowe które spowodowały, że mój pies spojrzał na mnie z wyrzutem i następnie opuścił pokój ;-). Pomyślałem, że dalej może być już tylko lepiej. Ten optymizm kiedyś mnie zgubi ;-).

Gra została wydana przez francuską grupę Arxel Tribe, której znamy już m.in. ze strategii Disciples 2. Niestety na pewno nie powtórzy sukcesu swojej poprzedniczki. Wypadałoby zacząć od informacji, że The Gladiators: The Galactic Circus Games jest grą zręcznościową, a nie jak zapowiadano strategiczną! Wprawdzie można bardzo naciągając przypisać ją do RTS-ów, jednak zamysł twórców jest prosty do rozszyfrowania- akcja i dynamika rozgrywki, kosztem myślenia i planowania.

Gra składa się z 21 misji, podzielonych na trzy oddzielne kampanie. W każdej z nich będziemy dowodzić inną rasą uczestniczącą w walce o zwycięstwo w Deathbowl. I tak kolejno będą to ludzie, dowodzeni przez Calahana, androidy na czele których stoi Maximix i ostatnia nacja, rodem z powieści fantasty. Wszystkie zmagania będą się toczyć na specjalnie przygotowanej arenie, w siedmiu różnych typach terenu, a w grze pojawi się 21 jednostek, czyli po 7 dla każdej nacji. Rolę głównej jednostki pełni gladiator, mogący przyzywać inne odziały i wykorzystujący rozstawione na mapie ulepszenia. Jego śmierć oznacza natychmiastową porażkę.

Manor Lords - recenzja gry we wczesnym dostępie. Bardziej swojskiej strategii jeszcze długo nie będzie
Manor Lords - recenzja gry we wczesnym dostępie. Bardziej swojskiej strategii jeszcze długo nie będzie

Recenzja gry

Polski średniowieczny city builder Manor Lords ma potencjał, by okazać się jedną z najciekawszych gier tego roku. Jak jednak wygląda na początku swojej przygody z Early Accessem? I czy spełnia pokładane w nim nadzieje? Sprawdziłem.

Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization
Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization

Recenzja gry

Millennia miały doprowadzić do ekstremum to, co najlepsze w serii Civilization. Niestety, twórcom przyszło do głowy nazbyt wiele pomysłów, jak tego dokonać, i potknęli się o własne nogi.

Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały
Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały

Recenzja gry

Zdawałoby się, że przepis na współczesnego city buildera jest prosty – robimy to, co wszyscy, dodajemy tylko jakąś oryginalną nowinkę – i gotowe, pora na CS-a. Na szczęście polscy deweloperzy z Eremite Games podeszli do sprawy zupełnie inaczej.