Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Crush Your Enemies Recenzja gry

Recenzja gry 13 lipca 2016, 19:00

autor: Michał Wasiak

Recenzja gry Crush Your Enemies - Barbarzyńcy w trasie

Wszyscy mieszkańcy idyllicznych krain fantasy miejcie się na baczności! Oto horda cywilizowanych inaczej uciekła z lochów polskiego studia Vile Monarch, by palić, rabować i gwałcić!

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

PLUSY:
  1. dynamiczna rozgrywka;
  2. klimat totalnej parodii;
  3. niezła muzyka;
  4. międzyplatformowy multiplayer.
MINUSY:
  1. wątpliwy sens wydania tej gry na PC;
  2. uciążliwe sterowanie;
  3. oskryptowana SI;
  4. nierówny poziom żartów;
  5. problemy z wydajnością na słabszym sprzęcie;
  6. cena.

Dawno, dawno temu, w fantastycznej krainie Generii poczciwi mieszkańcy wiedli swoje żywoty pod mądrym panowaniem Króla Krzyśka. Niestety świat ma tendencję do zwiększania swojej entropii i tak spokój ów został zakłócony przez bandę niewychowanych barbarzyńców pod przywództwem straszliwego Broga i jego fajtłapowatego syna Fuzguda. Ich marsz, mający początkowo za cel jedynie anihilację wszystkiego, co się rusza, wkrótce nabiera jednak głębszego sensu, gdy na jaw wychodzą słowa tajemniczej przepowiedni. Według niej każdy, kto posiądzie sutek śpiącego bóstwa, sam może stać się bogiem. Tak czy siak, aby go zdobyć, trzeba zmiażdżyć wrogów, więc choć motywacja i okoliczności się zmieniają, rezultat jest taki sam…

Tak oto przedstawia się osnowa fabularna najnowszego dzieła polskiego studia Vile Monarch, twórców absurdalnego, lecz przy tym całkiem udanego symulatora obrażania pod tytułem „Oh… Sir!”. Tym razem Polacy postanowili spróbować swoich sił w gatunku RTS. W Crush Your Enemies dowodzimy oddziałami wspomnianych barbarzyńców w trakcie szybkich, trwających zaledwie kilka minut bitew. Oprawa graficzna jest niezwykle prosta i przywodzi na myśl stare gry na Game Boya. Grać zaś możemy zarówno w pojedynkę, biorąc udział w kampanii, jak również ze znajomymi, rozgrywając potyczkę w trybie dla wielu graczy. Całość jest przy tym dosadną parodią klasycznych motywów fantasy.

Ojciec i syn.

Przemoc jest rozwiązaniem

Starcia w Crush your Enemies toczą się na planszach złożonych z kwadratowych pól. Przemieszczamy po nich oddziały, liczące maksymalnie 50 pikselowych ludków, reprezentujących różne profesje: od prostaczków – uniwersalnej, lecz słabej w boju piechoty, poprzez łuczników, wojaków, tarczowników, szybkich zwiadowców, na wspierających inne oddziały czarownikach kończąc. Nasze jednostki mogą swobodnie poruszać się po swoim terenie, lecz przed dostaniem się w okolice przeciwnika muszą wcześniej przekopać wrogie pola, by je zająć. Początkową liczbę wojsk powiększamy w chatkach rozpłodowych, zaś w specjalnych budynkach możemy przydzielać ludkom odpowiednie profesje. Gdy nasze oddziały spotykają się z jednostkami wroga, rozpoczyna się walka, o której wyniku decyduje liczebność grupy oraz jej rodzaj – zgodnie z zasadą „kamień-papier-nożyce”. W części bitew funkcjonuje prosty system surowców, oparty na zbieranej przez prostaczków żywności oraz drewnie, pozwalających na rekrutację ludków i konstrukcję budynków.

Bitwy są bardzo dynamiczne.

Tempo bitew jest iście zawrotne, dlatego istotny jest przegląd pola przed walką i opracowanie strategii. Oprócz uniwersalnego celu „zmiażdż wszystkich wrogów” istnieją również poboczne zadania, które decydują o tym, czy na końcu batalii otrzymamy jedną, dwie, czy trzy głowy nabite na pikę. Owa punktacja ma znaczenie w kampanii, gdzie zbierana sława pozwala rozgrywać kolejne misje. Tu liczy się także piwo, produkowane przez zdobyte po drodze wioseczki. Dzięki złotemu trunkowi możemy bowiem kupić kilka przydatnych w bitwie gadżetów, takich jak nadmuchiwany barbarzyńca, czy wzmacniająca oddział gorzałka.

Oceny redaktorów, ekspertów oraz czytelników VIP ?

Danteveli_ Ekspert 16 lipca 2016

(PC) Conan Barbarzyńca może pochwalić się jedną z najlepszych linijek w historii filmów fantasy. Słynna scena o tym co jest najważniejsze w życiu jest jednym z wielu elementów, które sprawiły, że filmidło o wojowniku z Cymerii jest obrazem kultowym. Teraz doczekaliśmy się gry, która nie tylko zainspirowana jest produkcją z byłym gubernatorem Kalifornii ale nawet w tytule ma fragment z uwielbianego przez wielu cytatu. Tylko czy Crush Your Enemies jest na tyle dobre by móc śmiało nawiązywać do przygód Conana?

6.5
Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization
Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization

Recenzja gry

Millennia miały doprowadzić do ekstremum to, co najlepsze w serii Civilization. Niestety, twórcom przyszło do głowy nazbyt wiele pomysłów, jak tego dokonać, i potknęli się o własne nogi.

Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały
Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały

Recenzja gry

Zdawałoby się, że przepis na współczesnego city buildera jest prosty – robimy to, co wszyscy, dodajemy tylko jakąś oryginalną nowinkę – i gotowe, pora na CS-a. Na szczęście polscy deweloperzy z Eremite Games podeszli do sprawy zupełnie inaczej.

Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy
Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy

Recenzja gry

Fani city builderów musieli długo czekać na kolejną odsłonę gry o tworzeniu nowoczesnych miast. Cities: Skylines 2 nie wprowadza rewolucji do gatunku i boryka się z technicznymi problemami. Nadal jednak wciąga na długie godziny.