Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 3 grudnia 2002, 12:20

autor: Piotr Stasiak

Modi i Nanna: Sprytne Smyki - recenzja gry - Strona 3

Modi i Nanna jest polskim projektem, wykonanym przez specjalistów i miłośników rozrywki komputerowej z grupy ReSync. Celem autorów było stworzenie gry całkowicie w konwencji 3D, takiej której fabuła i grafika zachwyci graczy w każdym wieku.

Oprócz wysokich wymagań sprzętowych w „Modi i Nana” znalazłem jeszcze kilka minusów, które wpływają na końcową ocenę gry. Pierwszy poważny problem zasygnalizowało mi młodsze rodzeństwo, które testowało grę (tak tak, testowano na dzieciach, he he). Otóż w trakcie walki nie ma znanej z większości gier chwilowej nieśmiertelności, którą zyskuje bohater po otrzymaniu ciosu. Objawiająca się zazwyczaj „miganiem” bohatera, pozwala mu zazwyczaj opuścić strefę rażenia przeciwnika. W „Modi i Nana” nie ma takiej możliwości. Bardzo często się zdarza, że nasz bohater wpada w combo, z którego nie potrafi się wyplątać – otrzymuje cios, pada, podnosi się, kolejny cios... i tak aż do utraty całej energii. Gdy taka nieprzyjemna sytuacja zdarzy się pod koniec poziomu (a większość z nich jest dość długa), może to być naprawdę bardzo frustrujące. Na każdym poziomie zdarza się też jeden czy dwa szczególnie skomplikowane momenty (np. skoki na pajęczynie, spadające półki), przy których utyka się na bardzo długo. Czasem nawet na dłużej, niż zajmuje przejście całej planszy razem wzięte. Nawet ja miałem w takich „krytycznych” miejscach problemy. Na szczęście dzieci bywają bardziej cierpliwe.

Moim zdaniem jak na grę dla dzieci „Modi i Nana” jest też miejscami trochę zbyt przegadana. Posługuje się też zbyt skomplikowanym, jak na sześciolatka, słownictwem. Już w samym intro trzeba przeczytać dwa ekrany pełne tekstu. Szkoda, że opisanych wydarzeń nie pokazano animacją – na pewno byłoby to ciekawsze. No i jeszcze długość gry. Przeciętne obyte z komputerem i „Tomb Raiderem” dziecko ukończy ją w tydzień. Dla dorosłego gracza to kwestia jednego-dwóch wieczorów. Testującym grę dzieciakom nie spodobała się też dołączona do zestawu kolorowanka. Była mało ciekawa (tylko postacie głównych bohaterów w różnych pozach). W demokratycznym głosowaniu zostało stwierdzone, że lepszym pomysłem dodatku do drugiej części będą np. naklejki ;-)

Jednak te wady nie są w stanie zepsuć ogólnie pozytywnego wrażenia, jakie wywarła na młodych testerach i na mnie ta gra. Przede wszystkim zachwyca pomysłowość. Dzięki dużej różnorodności stawianych graczom zadań, każdy nowy poziom to pewne zaskoczenie. Znakomita oprawa spodobała się każdemu – grafikę przygotowano naprawdę starannie, a muzyka stanowi świetne dopełnienie całości. Dwójka dziecięcych bohaterów przypadła do gustu tym, do których produkt jest kierowany (a więc dzieciom od 5 do 13 lat). Nie bez znaczenia pozostaje też fakt, że w „Modi i Nana” nie ma elementów przemocy, a wszyscy są dla siebie mili i przyjaźni. Nawet rażony drewnianą szabelką przeciwnik jedynie mdleje i ogląda wirujące nad głową gwiazdki. „Modi i Nana” spodobać się może też starszym graczom. Przede wszystkim dlatego, że pewnie nie raz i nie dwa będą wzywani na pomoc w co trudniejszym momencie. Ja osobiście spędziłem z tą grą miły wieczór, podobnie łyknęła ją moja dziewczyna. Wychodzi więc na to, że „Modi i Nana” to gra na wskroś rodzinna. I to jest jej największy plus, bo niewiele takich programów można kupić w sklepach. Zaś gatunek trójwymiarowej plaformówki nie jest zbyt licznie reprezentowany na PeCecie. W tej kategorii program ReSync wskakuje od razu do światowej czołówki. Duże brawa.

Piotr „Piotres” Stasiak