Recenzja gry Wiedźmin 3: Krew i wino - wszystko, czego pragniesz od dodatku - Strona 5
Drugi dodatek do Wiedźmina 3 to pożegnanie z serią, przynajmniej na jakiś czas. Pomysł na wizytę w Toussaint okazał się strzałem w dziesiątkę i dobrym sposobem na zamknięcie pewnego rozdziału.
W grze okazyjnie zdarzały się glicze, które jednak w żaden sposób nie uniemożliwiały rozgrywki. Całość działała bardzo stabilnie, rzekłbym nawet, że gra chodziła w nowej lokacji o kilka klatek płynniej, przy identycznych ustawieniach graficznych, co zapewne jest zasługą patcha, który dostajemy przy okazji dodatku. Raz zdarzyła mi się jedynie dość kuriozalna sytuacja, kiedy to prowadzący mnie NPC zachwalał świetne warunki pogodowe do namalowania portretu, a zaraz po tym z nieba lunął deszcz, który jednak nie przeszkadzał mojemu towarzyszowi w tworzeniu swojego dzieła, do którego pozowałem w „idealnym świetle”.
Drugi dodatek jest traktowany jako zamknięcie pewnego rozdziału i da się to zauważyć w trakcie gry. Geralt w końcu dostaje na własność dom, a finalna rozmowa z przyjacielem przy ognisku do wczesnych godzin porannych jest subtelnym puszczeniem oka do graczy. A skoro już o puszczaniu oka mowa, nie mogę nie wspomnieć o całej masie nawiązań do książek Sapkowskiego, poprzednich komputerowych wiedźmińskich przygód oraz szeroko pojętej kultury popularnej (chociażby Smigole Serkis, który zgubił swój skarb). Takich rzeczy jest masa i samodzielne ich odkrywanie nie raz potrafi wywołać uśmiech na twarzy.
Jaki więc jest drugi dodatek do Wiedźmina 3? Krew i wino to wielogodzinna przygoda, w trakcie której dostaniemy jeszcze więcej tego, co już doskonale znamy, przemieszanego z masą nowości. Ci z was, którzy uważali, że Serca z kamienia miały w sobie za dużo gadania, a za mało akcji, będą ukontentowani. Jednocześnie ci, którzy chwalili sobie spójność fabularną i niecodzienne podejście do narracji w przygodzie z Panem Lusterko, mogą być spokojni, bo ta opowieść jest równie niezwykła. Każda historia musi mieć swoje zakończenie i z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że to zakończenie jest satysfakcjonujące pod każdym względem.
Michał Mańka | GRYOnline.pl