Recenzja gry Agatha Christie: The ABC Murders – Herkules Poirot nie zagrozi Sherlockowi Holmesowi - Strona 3
Agatha Christie: The ABC Murders zapowiadała się na interesującą konkurencję dla gier z Sherlockiem Holmesem tworzonym od lat przez studio Frogwares. W recenzji sprawdzamy czy belgijski detektyw dorównuje swojemu londyńskiemu koledze po fachu.
Chała w Churston
Pięć godzin, o ile gra nie postanowi się zepsuć. Przez większość czasu Agatha Christie: The ABC Murders wydaje się całkiem dopracowana technicznie. Za to jak już coś przestanie działać, to konkretnie. Dwa razy Poirot uporczywie nie chciał wykonać czynności wymaganej do rozwinięcia akcji – mimo że dość wyraźnie dał mi swoim komentarzem do zrozumienia, co mam zrobić. Nie działało ani uporczywe klikanie, ani resetowanie gry, ani inne czynności. Pomogło w końcu użycie wbudowanego w produkcję systemu podpowiedzi, który polega na tym, że główny bohater wykonuje wymaganą czynność samodzielnie – w tym wypadku zrobił za mnie to, na co gra nie chciała mi pozwolić.
Zagadki są nieskomplikowane, jedynym utrudnieniem bywa brak informacji które elementy obiektów są interaktywne i w jaki sposób.
Raz natomiast, mniej więcej w połowie zabawy, sterowany przeze mnie Herkules odmówił posłuszeństwa ostatecznie i definitywnie, stając na środku pokoju i na wszelkie moje komendy reagując w najlepszym wypadku odwróceniem się w inną stronę. Tym razem trik z użyciem systemu podpowiedzi nie zadziałał i po dłuższym kombinowaniu przed koniecznością zaczynania całego śledztwa od początku uchroniło mnie dopiero dogrzebanie się do folderu ze stanami gry i podmiana najnowszego pliku na jeden z wcześniejszych. Tak poważne błędy zdecydowanie nie powinny mieć miejsca w tak nieskomplikowanych technicznie grach jak przygodówki.
W przypadku wielu łamigłówek, zwłaszcza tych związanych z manipulowaniem trójwymiarowymi przedmiotami, zabrakło mi jakiegoś wskazania, co dokładnie i jak mogę z danym obiektem zrobić. Interaktywne elementy nie wyróżniają się w żaden sposób na tle pozostałych, a że zależnie od sytuacji, by rozwiązać zagadkę, należało daną rzecz kliknąć, dwukrotnie kliknąć albo przeciągnąć, czasem odkrycie, co twórcy mieli na myśli, wymagało zastosowania metody prób i błędów.
Daremne Doncaster
W kwestii grafiki moje odczucia w ciągu miesiąca się nie zmieniły – nadal uważam, że zastosowanie kreskówkowej, kolorowej oprawy wizualnej nijak nie pasuje do poważnego kryminału o seryjnym mordercy i że taki, a nie inny kierunek artystyczny zabija jakikolwiek poważniejszy klimat produkcji. Plusem takiej oprawy jest to, że jej komiksowość skutecznie kamufluje nieskomplikowane modele i sprawia, że w gruncie rzeczy proste otoczenie wydaje się wypełnione całkiem sporą liczbą obiektów i generalnie wygląda po prostu ładnie. Pochwalić wypada natomiast warstwę dźwiękową – muzyka jest dobrze dopasowana do wydarzeń, zaś poszczególne postacie przemawiają z całą gamą różnorodnych akcentów, aż przyjemnie słucha się takiego zróżnicowania.
Koniec końców, kilka interesujących mechanizmów urozmaicających zabawę to za mało, by móc polecić Agathę Christie: The ABC Murders. Wielbiciele główkowania zawiodą się niskim poziomem trudności, fani interesującej opowieści kryminalnej również nie mają tu czego szukać. Na niekorzyść wydanej przez Microids gry działa też krótki czas rozgrywki i bardzo poważne błędy, próby uporania się z którymi stanowią jedyne realne wyzwanie zmuszające szare komórki gracza do pracy. Póki co Herkules Poirot musi, niestety, uznać wyższość Sherlocka Holmesa na niemalże każdej płaszczyźnie, a gracze spragnieni porządnej przygodówki kryminalnej powinni dalej czekać na premierę Sherlocka Holmesa: The Devil’s Daughter. ABC Murders sprawdza się jedynie jako sposób na zabicie czasu bez większego polotu – a nawet w takiej kategorii bez problemu można wskazać pozycje znacznie lepsze.
Michał Grygorcewicz | GRYOnline.pl