Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 29 stycznia 2016, 14:26

autor: Przemysław Zamęcki

Recenzja gry Rise of the Tomb Raider na PC - świetna konwersja! - Strona 3

Kontynuacja przygód Lary Croft na Xboksie One wypadła znakomicie i udowodniła, że konsola Microsoftu ma w sobie dość mocy, by olśnić oprawą graficzną. Wersja pecetowa pokazuje jeszcze więcej, choć sama rozgrywka nie zmieniła się przecież ani na jotę.

Na PC nieco lepiej prezentują się tekstury, co głównie zawdzięczamy wysokiemu współczynnikowi filtrowania anizotropowego. Można to sprawdzić, chociażby patrząc z bliska na skórę Lary i lepiej wyglądające pory oraz zadrapania. Dosyć łatwo wyłapać także różnicę w jakości cieni. Na konsoli mają one niższą rozdzielczość i są mniej bogate w detale. Na dodatek włączenie na komputerze opcji Sun Soft Shadows, która zmienia intensywność cieni wraz ze wzrastaniem odległości od rzucającego je obiektu, nadaje scenie nieco więcej głębi i naturalności. Ma to znaczenie w przypadku zatrzymania się i podziwiania widoków, ale w trakcie samej rozgrywki mało kto po pierwszym zachwycie będzie zwracać na takie rzeczy uwagę.

Na konsoli nie każda roślinność wchodziła w interakcję z Larą. Mam na myśli przechodzenie przez wszelkiego rodzaju krzaki, które w przypadku mniejszych ich skupisk były całkowicie statyczne. Port pozwala jednak ustawić opcję dynamicznej animacji liści. Warto przy tym wspomnieć, że odległość, z jakiej widzimy dorysowujące się w tle obiekty, jest identyczna w obu przypadkach.

Grze w osiągnięciu ładniejszego wyglądu niż w przypadku oryginału pomaga także teselacja. Tam, gdzie występuje efekt, można zauważyć większe bogactwo szczegółów, co w duecie z wyższej jakości teksturami sprawia, że większe połacie płaskiego terenu prezentują się bardziej naturalnie. Tu dodam, że obie wersje równie świetnie radzą sobie z symulacją deformacji pokrywy śnieżnej pod wpływem nacisku.

W tej całej beczce cyfrowego miodu znalazła się jednak łyżka dziegciu, która wbrew oczekiwaniom na szczęście nie psuje radości z uczestnictwa w kolejnej przygodzie panny Croft. Podobnie jak w przypadku recenzji wersji na Xboksa muszę wytknąć kiepską i pełną błędów polską wersję językową. Fragmenty dialogów nieprzystających do sytuacji, błędne opisy znajdowanych przedmiotów – absolutnie nic nie zostało poprawione. Najpewniej w związku z jednorazową umową i kosztami nie było na to szans, tym bardziej więc szkoda, że wszystkiego od samego początku nie przygotowano na tip-top.

Pecetowy port Rise of the Tomb Raider działa i wygląda fantastycznie. Jego olbrzymią zaletą jest fakt, że dzięki sporej liczbie różnorakich opcji zarówno posiadacze słabszych konfiguracji sprzętowych jak i gracze dysponujący blaszakami z najwyższej półki powinni być równie zadowoleni. Manipulując ustawieniami, można dobrać odpowiednie parametry, dzięki czemu przez większość zabawy oko cieszy animacja o płynności sześćdziesięciu klatek na sekundę. Nixxes Software należy się uznanie za tak dobrą robotę, ale w tym wszystkim nie zapominajmy, że największe podziękowania powinny być skierowane do ekipy Crystal Dynamics, która wycisnęła wszystkie soki z Xboksa One. Lara na PC nie wyglądałaby tak dobrze, gdyby nie świetnej jakości materiał źródłowy.

Przemysław Zamęcki | GRYOnline.pl

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej