Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 16 października 2015, 15:50

autor: Przemysław Zamęcki

Recenzja gry WRC 5 - jest Robert Kubica, jest Rajd Polski, poza tym bez szału - Strona 3

Kolejny sezon Rajdowych Mistrzostw Świata i kolejna gra z serii WRC trafia na rynek. Bardziej polska niż kiedykolwiek, bo poza osobą Roberta Kubicy w grze znalazło się także kilka odcinków 72 Rajdu Polski.

Nocą jedynym źródłem światła pozostają reflektory.

Wracając do meritum, w WRC 5 całkiem nieźle oddano przemieszczanie się masy auta, co wpływa na pokonywanie wszelkich wywijasów. Wyraźnie czuć, po jakiej nawierzchni jedziemy – w zależności od tego oraz posiadanych opon faktycznie zauważamy różnicę w prowadzeniu. Mało tego, wielokrotnie zdarza się przywalić w jakiś kamień czy inną przeszkadzajkę, co odbija się na kondycji poszczególnych elementów, z których składa się samochód. I takie uszkodzenia również dają w kość i są odczuwalne w trakcie sterowania. Jakby tego było mało, można wyczuć także wiele niuansów wprowadzonych przez nas w warsztacie w trakcie konfiguracji auta (z wyjątkiem kampanii w klasie J-WRC, gdzie opcje te są zablokowane). Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że odmienne warunki atmosferyczne też wpływają na nawierzchnię i fizykę wozu, ale to chyba będzie refleksja nieco na wyrost. W każdym razie model jazdy zależy od wielu różnorakich czynników, a fakt, że pomimo tego wciąż jest on bardziej zręcznościowy niż symulacyjny, trzeba zrzucić na dewelopera. Poza tym muszę odnotować rosnące na poboczach betonowe krzaki.

Wśród dostępnych ekip jest także ta Roberta Kubicy.

Całkiem nieźle prezentuje się oprawa graficzna, choć aż do najnowszej łatki z grą w trybie DirectX 11 nie chciała współpracować opcja v-sync. Najnowszy patch odblokował także animację, która wcześniej mogła wyciągnąć maksymalnie 60 klatek na sekundę. Teraz posiadacze lepszych monitorów będą mogli cieszyć się jeszcze płynniejszą rozgrywką. Radę dają także dźwięki wydobywające się z silników, aczkolwiek zauważalny jest brak lepszej oprawy audio w przypadku odgłosów docierających do wnętrza auta oraz niesłyszalnych opon. Bardzo średnio wypada pilot – jest zbyt mechaniczny, a ponadto czasem w ogóle nie chce współpracować. Zupełnie jakby w trakcie kolizji odpadł mu mikrofon albo zepsuł się jakiś moduł w aucie. Szkoda też, że polski wydawca nie pokusił się o nagranie rodzimej ścieżki dźwiękowej. Plusem jest natomiast to, że w opcjach możemy ustawić sobie, z jakim wyprzedzeniem pilot informuje o warunkach panujących na trasie przejazdu.

Śniegu zasmakujemy przede wszystkim w Szwecji.

Największą wadą, jaką można wytknąć WRC 5, jest brak obsługi na PC wielu popularnych kontrolerów, w tym chyba najpopularniejszych kierownic Logitecha ze średniej i wysokiej półki, czyli Driving Force Pro i G25. Jest to absolutnie niezrozumiałe i mam nadzieję, że w którejś z kolejnych łatek zostanie poprawione. Inna sprawa, że do zabawy w tym akurat przypadku w zupełności wystarcza porządny pad. Wiem, że ortodoksom może to wydać się czystą herezją, ale cóż począć, kiedy mimo wszystko steruje się takim urządzeniem bardzo wygodnie.

Pod koniec każdego dnia rajdów możemy naprawić auto mając na to ledwie ponad pół godziny oraz zmienić jego konfigurację w zależności od spodziewanego rodzaju nawierzchni i panujących warunków.

Podsumowując, śmiało mogę stwierdzić, że tegoroczna edycja serii WRC nie wypadła źle. Powiedziałbym nawet, że zmiana dewelopera na francuskie Kylotonn ma faktyczne przełożenie na poprawę jakości gry. Oczywiście nie ma sensu porównywać „piątki” z najnowszym Dirtem, wciąż znajdującym się w fazie wczesnego dostępu na Steamie, bo to dwa różne światy. Unikając więc takowego porównania, z przyjemnością mogę stwierdzić, że WRC 5 to naprawdę przyzwoita gra, która na jakiś czas ma szansę zaspokoić głód fanów rajdów. Do ideału wciąż wiele brakuje, ale obrany kierunek wydaje się jak najbardziej słuszny.

Przemysław Zamęcki | GRYOnline.pl

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej