Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 16 października 2015, 15:50

autor: Przemysław Zamęcki

Recenzja gry WRC 5 - jest Robert Kubica, jest Rajd Polski, poza tym bez szału - Strona 2

Kolejny sezon Rajdowych Mistrzostw Świata i kolejna gra z serii WRC trafia na rynek. Bardziej polska niż kiedykolwiek, bo poza osobą Roberta Kubicy w grze znalazło się także kilka odcinków 72 Rajdu Polski.

Orientującym się w temacie przekrój pozostałych zawodów jest zresztą doskonale znany, a osobom bawiącym się w kierowcę rajdówki tylko od czasu do czasu podpowiem, że poza Polską uczestniczymy także w imprezach odbywających się zarówno na jałowych odcinkach ziem Meksyku, Hiszpanii i Korsyki, jak i w lasach Finlandii, a także w deszczowej Wielkiej Brytanii, wśród roztopów w Monte Carlo czy w zaśnieżonej Szwecji. W sumie w grze dostępnych jest trzynaście mistrzostw, z których każde zawiera po pięć etapów. Całkiem sporo, zważywszy, że to pierwsze podejście twórców do podobnej tematyki w zakresie produktu czysto rozrywkowego. Dodatkowo każdy z oesów, w przypadku wybrania opcji zupełnie niezobowiązującego szybkiego odcinka, możemy przejechać o świcie, w południe lub o zmierzchu, a jakby tego było mało, określić jeden z trzech rodzajów pogody – słoneczną, pochmurną i deszczową. W trybie kampanii mamy też do czynienia z odcinkami pokonywanymi nocą.

Gra oferuje kilka ustawień kamery, w tym widok z kabiny auta.

Skoro wspomniałem o kampanii, to warto ten wątek rozwinąć. Zaczynamy standardowo, od najsłabszej klasy J-WRC, w której jedynym dostępnym wozem jest Citroen DS 3 R3-Max. Po wybraniu i zatwierdzeniu jednej z dziesięciu ekip podpisujemy z nią umowę. Tu warto się dokładnie zastanowić nad własnym stylem jazdy, bowiem twórcy każdy z zespołów opisali krótką informacją dotyczącą warunków kontraktu i strategii w ramach jednej z trzech zmiennych: mentalności pilota, taktyki ekipy i głównego mechanika oraz wydajności. Jeżeli jeździmy jak wariaci i ryzykujemy na każdym zakręcie wpadnięcie do przydrożnego rowu, to trudno, abyśmy zdecydowali się na pilota preferującego bezpieczną jazdę i zespół, który nie lubi klepać karoserii co kilka kilometrów. Właściwy dobór będzie w przyszłości skutkować zwiększonym morale, co ma wpływ między innymi na szybkość dokonywanych napraw. Muszę przyznać, że to zgrabna mechanika zabawy i nie mam do niej większych zastrzeżeń. Trzeba jednak pamiętać, że podpisując pierwszy kontrakt, zgadzamy się na udział tylko w części rajdów. Nową umowę finalizujemy na końcu każdego z sezonów, wtedy także możemy przejść do rajdów zaliczających się do wyższej kategorii. Prawdopodobnie tylko w przypadku osiągnięcia dobrych rezultatów, ale ponieważ pokonywanie konkurentów nie jest w grze WRC 5 szczególnie trudne, za każdym razem udawało mi się zamykać sezon na podium na eksperckim poziomie trudności.

Diagram po prawej stronie ekranu kolorem wskazuje doznane uszkodzenia.

W trybie dla jednego gracza poza karierą i szybkim odcinkiem da się wybrać także rozegranie całego jednego rajdu oraz pobawić w ucznia szkoły jazdy poznającego tajniki kierowania tego typu samochodem. Nauka wplata się również przez tryb kampanii, a jej założenia są bardzo podobne do zdobywania pucharów w serii Gran Turismo. Mamy więc jakiś fragment drogi, który musimy pokonać w określonym z góry czasie, a przy tym nie szaleć pomiędzy poboczami, tylko trzymać się wyznaczonego toru jazdy. Opcja ta została całkiem sprawnie zrealizowana, choć wyznam, że nie wciągnęła mnie jakoś specjalnie i po zapoznaniu się z kilkoma samouczkami dalsze propozycje szkoły jazdy pomijałem. Szkoda, że w epoce gamifikacji każdej dziedziny naszego życia twórcy nie zadbali o jakąś większą motywację do ukończenia tego trybu, zadowalając się jedynie pustymi stwierdzeniami o zaliczeniu danego ćwiczenia i nie przyznając za to żadnych świecidełek. Gra wieloosobowa pozwala na zabawę online i offline, w której może wziąć udział do ośmiu osób. Pomimo najszczerszych chęci ani razu nie udało mi się znaleźć kompanów chcących stanąć w szranki z przyszłym następcą Kubicy, pozostało mi tylko porównywanie tablic wyników.

Wypisz wymaluj mazurska wioska.

Najważniejszy element każdej gry samochodowej stanowi model jazdy. Pragnę z góry przestrzec czytelników, że WRC 5 nie ma żadnych aspiracji do bycia symulatorem, niemniej – choć może nie stara się tego udowadniać na każdym kroku – pewne elementy pozwalające przypisać grę do grupy produktów ambitniejszych posiada. W przeciwieństwie do wspomnianego wyżej V-Rally 3, w którym w zakręty wchodzi się niczym motorówką czy inszym ślizgaczem, co jednak nijak nie przeszkadza w świetnej zabawie. Tak wiem, dopadła mnie nostalgia, a V-Rally 3 bawię się od czasu do czasu do tej pory na PlayStation 2.

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej