Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 1 września 2015, 16:50

autor: Piotr Doroń

Recenzja gry Lara Croft GO – perełka w klimacie pierwszych odsłon Tomb Raidera - Strona 2

Lara Croft GO – to piękna i dopracowana gra mobilna, której można zarzucić tylko, że jest zbyt krótka. Dla każdego fana serii to jednak przygoda obowiązkowa!

Recenzja gry Lara Croft GO – perełka w klimacie pierwszych odsłon Tomb Raidera - ilustracja #1

Gra logiczna, endless runner, co dalej? Marka Tomb Raider odnajduje się w kolejnych typowo mobilnych gatunkach, ale zapewne wszyscy zastanawiają się, czy kiedyś dane nam będzie zagrać na smartfonach i tabletach w pełnoprawną odsłonę serii. Póki co posiadacze tych urządzeń mogą przetestować konwersje dwóch pierwszych części (na iOS-ie, gdyż na Androidzie dostępna jest tylko „jedynka”). I choć porty działają bezbłędnie, czerpaniu przyjemności z zabawy nie sprzyja bardzo skomplikowany system sterowania, bazujący na wykorzystaniu wirtualnych przycisków.

Niestety, z chwilą gdy wszystko wydaje się być na swoim miejscu, a poziomy wreszcie nie przechodzą się same, kampania dobiega końca. Finałowe napisy ujrzałem po około 3 godzinach, ale jakby się uprzeć, da się zaliczyć całość przy pierwszym podejściu jeszcze szybciej (np. rezygnując ze skrupulatnego penetrowania poziomów w poszukiwaniu drogocennych kamieni i fragmentów artefaktów). Oczywiście można powiedzieć, że Lara Croft GO to gra stworzona z myślą o urządzeniach mobilnych, w przypadku których kampania o takiej długości nie jest niczym nowym, ale należy pamiętać, że za grę trzeba zapłacić niemal 30 złotych. Dla przypomnienia, Hitmana GO można było nabyć w momencie premiery za około 18 złotych, a ubiegłoroczny hit – Monument Valley – kosztował złotych 15.

Recenzja gry Lara Croft GO – perełka w klimacie pierwszych odsłon Tomb Raidera - ilustracja #2

Klimatyczna przygoda

Hitman GO, przywodzący na myśl grę planszową, zachwycił grafiką. W przypadku Lary Croft GO sytuacja wygląda bardzo podobnie – twórcom ponownie udało się oczarować graczy mobilnych. Z ekranu już od pierwszych sekund po uruchomieniu produkcji wylewa się iście przygodowy klimat, na który składa się nastrojowa ścieżka dźwiękowa oraz minimalistyczna, utrzymana w pastelowej kolorystyce szata graficzna. Podczas zabawy nieustannie nasuwały mi się porównania z fantastycznym Monument Valley. Inspiracje wielkim dziełem studia ustwo widać w Larze Croft GO niemal na każdym kroku, a już szczególnie w oprawie audiowizualnej. Gra nie sprawia też problemów pod kątem obsługi – sterowanie, bazujące na przesuwaniu postaci i dotykaniu interaktywnych elementów, działa prawidłowo, a sztywno ustalony rzut izometryczny sprzyja planowaniu kolejnych ruchów.

Recenzja gry Lara Croft GO – perełka w klimacie pierwszych odsłon Tomb Raidera - ilustracja #3

Podsumowanie

Lara Croft GO to udana pozycja, którą z czystym sumieniem można polecić wszystkim fanom gier logicznych, w szczególności tym mobilnym. Studio Eidos Montreal, z małą pomocą ekipy Crystal Dynamics, opracowało piękną, klimatyczną i od pewnego momentu bardzo wciągającą produkcję z dobrze zaprojektowanymi mapami i ciekawymi łamigłówkami. Po ukończeniu pierwszych dwóch rozdziałów byłem grą nieco rozczarowany, ale większe zróżnicowanie i skomplikowanie kolejnych poziomów pozwoliły wrócić jej na dobre tory. Niestety, Lara Croft GO nie jest wolna od wad, a do tych najpoważniejszych zaliczam niski poziom trudności oraz krótką kampanię, nieadekwatną w stosunku do całkiem wysokiej ceny, jaką należy uiścić za grę. Pozostaje mieć nadzieję, że wzorem Hitmana GO sytuację uratują pakiety dodatkowej zawartości. Póki co jednak, musi nam wystarczyć to, co twórcom udało się przygotować na dzień premiery.

Piotr Doroń | GRYOnline.pl

Piotr Doroń

Piotr Doroń

Z wykształcenia dziennikarz i politolog. W GRYOnline.pl od 2004 roku. Zaczynał od zapowiedzi i recenzji, by po roku dołączyć do Newsroomu i już tam pozostać. Obecnie szef tego działu, gdzie zarządza zespołem złożonym zarówno ze specjalistów w swoim fachu, jak i ambitnych żółtodziobów, chętnych do nauki oraz pracy na najwyższych obrotach. Były redaktor niezapomnianego emu@dreams, gdzie zagnała go fascynacja emulacją i konsolami, a także recenzent magazynu GB More. Miłośnik informacji, gier (długo by wymieniać ulubione gatunki), Internetu, dobrej książki sci-fi i fantasy, nie pogardzi również dopieszczonym serialem lub filmem. Mąż, ojciec trójki dzieci, esteta, zwolennik umiaru w życiu prywatnym.

więcej