Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 29 sierpnia 2015, 11:47

autor: Michał Chwistek

Recenzja gry Until Dawn – śmiertelne konsekwencje naszych decyzji w horrorze na PS4 - Strona 2

Po wydaniu takich tytułów jak Heavy Rain, Beyond: Two Souls czy The Order: 1886 firma Sony dokłada do swojego katalogu kolejny interaktywny film. Czy Until Dawn zasłuży w tej kategorii na Oscara?

Mimo całkiem sensownego scenariusza i ciekawych zwrotów akcji, gdyby Until Dawn było tylko filmem, to byłby to film raptem na szóstkę. Nie znajdziemy tu wybitnej gry aktorskiej czy scen na długo zapadających w pamięć. Na szczęści Until Dawn jest grą, a nie filmem, i to właśnie interaktywność tego tytułu sprawia, że okazuje się on dużo lepszy, niż się początkowo wydaje.

Zanim przyjrzymy się bliżej rozgrywce, warto wspomnieć o dwóch elementach, które mają olbrzymi wpływ na odbiór gry jako całości. Po pierwsze, w Until Dawn nie istnieje możliwość utworzenia osobnego sejwa. Wszystko zapisuje się automatycznie, przez co nie ma szansy cofnięcia raz podjętych decyzji czy powtórzenia scen akcji. Po drugie, każdy z ośmiu grywalnych bohaterów może zginąć, ale też każdy z nich może przeżyć i doczekać świtu. Ich los leży w naszych rękach. Połączenie obu tych rozwiązań sprawia, że niemal przez cały czas odczuwamy olbrzymie napięcie i stres. Śmierć w Dark Soulsach to przy zgonie w Until Dawn całkiem miłe doświadczenie. Istnieje co prawda możliwość szybkiego wyłączenia aplikacji lub konsoli przed dokończeniem automatycznego zapisu, ale nie polecam tego rozwiązania, gdyż mocno psuje przyjemność z gry.

Nawet tak drobne wybory mogą mieć istotne konsekwencje. - 2015-08-28
Nawet tak drobne wybory mogą mieć istotne konsekwencje.

Pod względem mechaniki rozgrywki Until Dawn niewiele różni się od innych podobnych tytułów. Można tu wyodrębnić trzy elementy: eksplorację, szybkie wykonywanie pojawiających się na ekranie poleceń oraz dokonywanie wyboru pomiędzy dwoma prostymi działaniami. Każda z tych opcji ma duży wpływ na przebieg historii i losy bohaterów. O ile ta ostatnia nie wymaga wyjaśnienia, dwóm pozostałym warto przyjrzeć się nieco bliżej.

Za każdym razem, gdy otrzymujemy pełną kontrolę nad postacią, możemy dokonać prostego wyboru. Albo od razu ruszymy w kierunku sugerowanym przez twórców, albo najpierw zbadamy wszystkie pozostałe obszary dostępnej lokacji. Jeżeli wybierzemy to drugie rozwiązanie, będziemy mogli odkryć różnego rodzaju przydatne wskazówki, które pomogą nam w podjęciu przyszłych decyzji lub w inny sposób wpłyną na losy bohaterów. Niemal zawsze opłaca się dokładnie zwiedzać lokacje, gdyż inaczej ciężko będzie nam ocalić wszystkie postacie. Tutaj niestety pojawia się pewien drobny problem. Mimo że w większości przypadków główna ścieżka rozwijająca fabułę jest oświetlona lub kieruje nas w jej stronę odpowiednie ustawienie kamery, to nie zawsze okazuje się to tak oczywiste. Zdarzają się przypadki, że oba wyjścia z lasu wyglądają dokładnie tak samo, a gdy wybierzemy nieodpowiednie, nie będziemy już mogli wrócić i przepadnie nam kilka ciekawych przedmiotów. Potrafi to być dość frustrujące, ale na szczęście nie zdarza się zbyt często.

Jak w każdym horrorze o nastolatkach, nie mogło zabraknąć miejsca na zabawę w przyzywanie duchów. - 2015-08-28
Jak w każdym horrorze o nastolatkach, nie mogło zabraknąć miejsca na zabawę w przyzywanie duchów.

Drugi element rozgrywki to quick time eventy. Wymagają one naprawdę dobrego refleksu ze względu na narzucone tempo i potrafią mieć olbrzymie znaczenie. O ile w Beyond: Two Souls podczas ich wykonywania mogliśmy puścić pad i patrzeć, jak nasza postać – wprawdzie z problemami, ale jednak – unika zagrożenia, o tyle w Until Dawn takie zachowanie zdecydowanie nie popłaca. Choć przy pierwszym przejściu gry udało mi się ocalić każdego z bohaterów, to dla testów powtórzyłem jeden z dalszych epizodów i podczas każdej sceny QTE odkładałem kontroler na biurko. Skończyło się to tym, że jeden z bohaterów stracił głowę, a drugi musiał pożegnać się ze swoimi pięknymi oczkami. Sceny z pierwszych epizodów są nieco mniej istotne, ale niemal zawsze w większym lub mniejszym stopniu wpływają na przebieg wydarzeń.

Michał Chwistek

Michał Chwistek

Lubi gry trudne, ładne lub z dobrą fabułą. Nie kończy ich przez LoL-a i Overwatcha. PS Vita FTW!

więcej