Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 19 czerwca 2015, 15:05

autor: Przemysław Zamęcki

Recenzja gry Batman: Arkham Knight na PS4 – Mroczny Rycerz nie rozczarowuje, ale i nie zaskakuje - Strona 4

Arkham Knight to zwieńczenie trylogii przygód Mrocznego Rycerza autorstwa studia Rocksteady. Czy pojawienie się batmobilu znacząco zmienia sposób rozgrywki? Kim jest tajemniczy Arkham Knight? Jak konsola PlayStation 4 radzi sobie z wirtualnym Gotham?

Natomiast już po zwyczajnym ukończeniu trybu fabuły w menu gry uaktywnia się opcja Nowa Fabuła +. W grze pojawiają się także wyścigi z przeszkodami, w trakcie których mierzymy się z czasem. Choć uwielbiam się ścigać, ta atrakcja nie do końca przypadła mi do gustu z powodu szalejącej niekiedy kamery, która w wąskich tunelach niespodziewanie potrafi zmienić perspektywę. Skutkuje to niezamierzonymi błędami. Zresztą podobna niedogodność dotyczy kilku fragmentów w trakcie walki z czołgami – podczas próby ucieczki samochodem przed ostrzałem kamera nagle oddala się, wprowadzając niepotrzebne zamieszanie. Takich sytuacji jest na szczęście zaledwie kilka i nie sądzę, by istotnie rzutowały na grę jako całość. Przez większość zabawy wszystko działa jak należy, a jazda batmobilem okazuje się wyjątkowo przyjemna.

Riddler i jego armia mechanicznych pomagierów.

Nocne Gotham wygląda imponująco. Edycja przeznaczona na konsolę PlayStation 4 działa płynnie i podczas kilkunastu godzin potrzebnych na ukończenie trybu fabularnego jedynie kilka razy spotkałem się z dosłownie dwusekundowym zatrzymaniem się gry w celu doczytania danych. Działo się tak tylko w trakcie szybowania ponad dachami budynków, nigdy podczas szaleńczej nawet jazdy batmobilem. Miasto odwzorowano z detalami, szkoda więc, że efekt częściowo psuje bardzo widoczny brak wygładzania krawędzi obiektów. Dobrze, że kiedy już wciągniemy się w zabawę, takie rzeczy przestają przeszkadzać – przypomniałem sobie o tym jedynie w trakcie kilku scen rozgrywających się w jasno oświetlonych pomieszczeniach lub za dnia. Wersja recenzencka była na szczęście niemal pozbawiona bugów i jedynie raz czy dwa znokautowany przeciwnik zawisł nieruchomo kilkadziesiąt centymetrów nad ziemią. Mroczna muzyka autorstwa Nicka Arundela, towarzysząca eksploracji miasta, jak zawsze w tej serii jest najwyższych lotów.

Batman: Arkham Knight stanowi udane zwieńczenie trylogii i zarazem podsumowanie wcześniejszych działań dewelopera. Jeżeli coś funkcjonuje dobrze, to po co to zmieniać? Choć grze brakuje nieco gotyckiego klimatu, a Batman uwija się jak w ukropie, niszcząc dziesiątki czołgów z pokładu batmobilu, który tak naprawdę okazuje się największą zmianą w stosunku do poprzednich części serii, to jednak formuła wymyślona przez Rocksteady potrafi wciąż wręcz magnetycznie przyciągnąć do telewizora. Pomimo pewnego rozczarowania klimatem tej części, dzięki pojawieniu się współpracowników Batmana, licznym smaczkom dla fanów komiksów, przyjemnemu sterowaniu batmobilem i niedoścignionej mechanice walki wręcz, spotkanie z Arkham Knight zaliczam do niezwykle udanych. Gra nie wywołuje aż takiego opadu szczęki jaki swego czasu zafundowało od pierwszych minut Arkham Asylum, bo i niczym specjalnym nie zaskakuje. Ale – szczerze mówiąc – chciałbym nie być tak zaskakiwany w innych tytułach.

Walka wręcz pozostała niezmienna. Inny jest tylko rytm unikania ciosów w przypadku przeciwników z mieczami.

Przemysław Zamęcki | GRYOnline.pl

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej