Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 15 października 2002, 10:59

autor: Krzysztof Szulc

Disciples II: Mroczne Proroctwo - recenzja gry - Strona 2

Disciples II: Dark Prophecy to strategia turowa stanowiąca bezpośrednią kontynuację gry Apostołowie:Ziemie Święte. Wracamy do magicznego świata Sacred Lands, gdzie cztery rasy: Imperium, Górskie Klany, Przeklęte Legiony i Hordy Nieumarłych walczą o władzę

Lord, którego nie ma

Nie jednego zaskoczy fakt, że wybrany lord, czyli wszelako nasze alter ego w świecie Nevendaaru, nie występuje fizycznie w trakcie trwania samej rozgrywki. Tak naprawdę bohatera, którego poczynaniami możemy kierować, spotkamy dopiero w stolicy. Charakteryzowany jest on przez standardowe wartości, takie jak rodzaj i siła ataku, szanse na trafienie, inicjatywa, zasięg itd. Oczywiście bohaterowie w miarę zdobywania punktów doświadczenia (PD) awansują na kolejne poziomy. Możemy wówczas przypisać im jedną z dostępnych umiejętności. I tak na przykład Wiedza Tajemna umożliwia naszej postaci czytanie ksiąg magicznych, a Wiedza o Artefaktach korzystania z różnych dostępnych w grze przedmiotów.

Bohaterów możemy mieć kilku, ale niestety tylko jednego z nich możemy przenieść do następnego scenariusza. Sprawia to, że inwestujemy tylko w jedną postać i ją wysyłamy by stoczyła większość bitew, gdyż zwiększanie PD pozostałych herosów mija się z celem. Służą oni co najwyżej za mięso armatnie. Wyjątek stanowią tu jednostki specjalne – te stawiające rózgi, dzięki którym możemy czerpać z zasobów znajdujących się na terenie wroga oraz złodziej. Ostatnia postać zasługuje na naszą szczególną uwagę. Złodziejowi możemy zlecić zbadanie liczebności wrogiej armii, polecić otrucie jej członków, kradzież przedmiotu lub czaru. Może on także podsunąć przeciwnikowi fałszywe rozkazy lub najzwyczajniej zamordować go.

Trudne wybory

Podobnie jak w innych grach tego typu podstawą jest posiadanie przez nas stolicy. To w niej werbujemy nowych bohaterów, uzupełniamy szeregi naszej armii, opracowujemy czary, wznosimy budowle. Tutaj też dokonujemy najważniejszego wyboru w czasie całej misji – decydujemy, w jaki sposób mają ewoluować nasze jednostki. Najlepiej posłużyć się tutaj przykładem. Weźmy za wzór Akolitów – jednostkę pozostającą na usługach Imperium. Akolici, podobnie jak każdy członek naszej armii, dzięki wygranej bitwie zdobywa punkty doświadczenia. Po przekroczeniu progu 80 PD może awansować na wyższy poziom. Wszystko jednak zależy od tego jaką budowlę wzniesiemy w stolicy. Jeżeli zdecydujemy się postawić kościół, Akolita awansuje do poziomu Kleryka, który przywraca niewielką ilość punktów życia, ale wszystkim postaciom w drużynie równocześnie. Jeżeli jednak w mieście powstanie klasztor, Akolici uzyskawszy 80 PD będą przeistaczać się w Kapłanów, którzy są w stanie przywracać punkty życia tylko wybranej jednostce, jednakże z większą efektywnością. Oczywiście decydując się na jedną z budowli, nie jesteśmy w stanie postawić drugiej, dlatego też dokonany przez nas wybór jest tak ważny. W podobny sposób wygląda drzewo rozwoju praktycznie wszystkich jednostek w grze.

„Disciples II” pod wieloma względami zbliżone jest do gier cRPG. Oprócz wspomnianego już rozwoju postaci w miarę zdobywania przez nią punktów doświadczenia, charakterystyczna dla gier fabularnych jest także struktura naszej drużyny. Jeżeli główny bohater ma dowodzenie na poziomie „3”, to znaczy, że jest w stanie dowodzić maksymalnie trzema mniejszymi jednostkami lub jedną mniejszą i jedną większą. Na przykład Strażnik Królewski (Górskie Klany), który ma dowodzenie właśnie na poziomie „3”, może prowadzić drużynę, w której skład wchodzą dwa Krasnoludy i jeden Kusznik, bądź też dajmy na to jeden Krasnolud i jeden Górski Olbrzym, który jak się łatwo domyślić, gabarytowo jest całkiem spory. O armii, w której znajdzie się 15 Czarnych Smoków, tyleż Behemotów i 120 Ifrytów możemy zapomnieć.