Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 2 czerwca 2015, 13:10

Recenzja gry Magicka 2 - ile magii zostało w szalonym tworze Paradoxu? - Strona 2

Vlad, który „nie jest wampirem”, ponownie wzywa szalonych czarodziejów na ratunek krainie Midgard. Czy Magicka 2 jest w stanie oczarować nas raz jeszcze?

Magiczne kombinacje

To, czym zasłynęła Magicka, to jednak nie fabuła, a system rzucania czarów. Osiem elementów (ogień, woda, ziemia, błyskawica, życie, chłód, tarcza i moc) można łączyć w licznych kombinacjach i formach, tworząc pokaźną ilość zaklęć, które mają najróżniejsze działanie na nas i na przeciwników. Druga część wprowadza do tej mechaniki trochę zmian i nie wszystkie one przypadną do gustu fanom „jedynki”. W Magicce 2 czarów wydaje się być jakby mniej i co ważniejsze – są inaczej zbalansowane. Zrezygnowano z paru najpotężniejszych zaklęć, które miały też destrukcyjny wpływ na nasze zdrowie. Te podstawowe nie łączą się już w podżywioły (poprzednio np. ogień i woda dawały automatycznie parę, zajmując jeden slot – teraz potrzebują dwóch). Są to jednak niuanse, które wychwycą tylko najwięksi weterani serii. Twórcy ułatwili rzucanie czarów specjalnych – magików, które możemy aktywować teraz jednym klawiszem – ceną za to jest czas potrzebny na ich regenerację. Istotną zmianę stanowi też sposób sterowania – rzucać zaklęcia da się także podczas poruszania się naszym czarodziejem, co zwiększa dynamikę rozgrywki.

Tryb kooperacji nie tylko dostarcza więcej zabawy, ale jest wręcz wymagany, by przejść niektóre etapy.

Trudno powiedzieć, który rodzaj kontrolowania maga jest lepszy – klawiaturą czy padem. Klawisze pozwalają na o wiele szybszy wybór żywiołów, gałki kontrolera to z kolei sprawniejsza obsługa jednoczesnego chodzenia i celowania rzucanym czarem. Niedogodnością na pewno okazuje się to, że twórcy nie wprowadzili jeszcze możliwości zmiany konfiguracji klawiszy w menu gry – w pierwszej łatce po premierze dodano taką opcję, ale tylko poprzez edycję pliku ustawień. Magicka 2 cierpi też na parę innych bolączek. Najpoważniejsza z nich to blokowanie się postaci w narożnikach lokacji. Gra za każdym razem wczytuje pewien niewielki obszar mapy, na której dopada nas horda przeciwników do pokonania. Dopóki sobie z nimi nie poradzimy – nie przejdziemy dalej, nie możemy się też cofnąć. Nasz czarodziej w wirze walki dostaje się czasem tam, gdzie jest dla nas niewidoczny, bo mapa nie chce się już bardziej przesunąć. Odradzanie się postaci odbywa się blisko miejsca zgonu, bez żadnej chwilowej osłony – co przy walce solo i z dużą liczbą przeciwników zwykle kończy się kolejną śmiercią. Biorąc pod uwagę tylko dwa życia i konieczność zaczynania ponownie od punktu kontrolnego – Magicka 2 potrafi być frustrująca, zwłaszcza że gra w późniejszych rozdziałach staje się naprawdę trudna.

Większość przeciwników i bossów nie prezentuje się zbyt okazale.

W kupie siła!

Sami twórcy twierdzą jednak, że nie jest to tytuł stworzony dla pojedynczego gracza – każdy zatem powinien spróbować trybu kooperacji, który stanowi kwintesencję gry. Choć walki nadal będą trudne, ilość zgonów spora (im więcej czarodziejów – tym więcej przeciwników do pokonania, zawsze działa też „friendly-fire”), to możliwość wzajemnego wskrzeszania się i większa siła ataku dają przewagę konieczną do przejścia etapu, zwłaszcza na wyższych poziomach trudności, których pokonanie w pojedynkę jest wręcz niemożliwe. Najwięcej zabawy i śmiechu będziemy oczywiście mieć, grając w grupie przyjaciół, ale tytuł oferuje też możliwość błyskawicznego dołączania do sesji publicznych lub ich tworzenia. Nie miałem żadnego problemu z wyszukiwaniem serwerów czy rozłączaniem się, dla niektórych jednak niedogodnością może być przymus aktywowania kolejnego konta na stronie Paradoxu i powiązania go ze Steamem. Jeśli zwykła walka z hordami wrogów w trybie fabularnym lub wyzwań to dla kogoś za mało – z pomocą przychodzą artefakty – minimody dostępne w grze, które mogą uczynić ją ekstremalnie trudną, łatwiejszą lub po prostu „inną” – pokazując obraz w barwach dawnych kart CGA, flagi szwedzkiej czy dodając śmiech publiczności jak w sitcomach.

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej