Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 4 kwietnia 2015, 13:14

autor: Michał Chwistek

Recenzja dodatku Szczęki Hakkona do gry Dragon Age: Inkwizycja - DLC poniżej oczekiwań - Strona 2

Twórcy Szczęk Hakkona kierowali się prostą zasadą: dajmy graczom więcej tego samego, a powinni być zadowoleni. Niestety, gdzieś w procesie produkcji zapomniano o dwóch dość istotnych zaletach Dragon Age: Inkwizycji – scenariuszu oraz ciekawych postaciach.

W rozszerzeniu do Dragon Age: Inkwizycja nie mogło zabraknąć ładnych widoków.

Jeśli chodzi o samą rozgrywkę, to jest już nieco lepiej, choć nadal nie rewelacyjnie. Podczas odkrywania tajemnic kotliny pokonujemy kilku nowych przeciwników, rozwiązujemy całkiem ciekawe i dość trudne zagadki logiczne oraz staczamy walkę z niespotkanym dotąd smokiem. Niestety, pojedynek z nim niewiele różni się od innych potyczek z przerośniętymi gadami. Przeciwnik dysponuje dokładnie tymi samymi atakami co jego krewni w innych częściach Thedas. Z drugiej strony starcie ze skrzydlatym jaszczurem to zawsze przyjemny sposób zakończenia nawet słabej przygody.

Blackwall to konserwatysta, któremu chyba nie podoba się moda na selfie.

Pierwszy duży dodatek powinien przypaść do gustu kolekcjonerom wszelkiego rodzaju żelastwa. Podczas poszukiwania ciała ostatniego inkwizytora zdobywamy całkiem sporo nowego ekwipunku. Od potężnych mieczy, toporów czy łuków, poprzez biżuterię o nowych magicznych właściwościach, aż po stylową smoczą zbroję. Dodatek przeznaczony jest dla postaci na 20–24 poziomie doświadczenia i taki też mniej więcej poziom wymagany jest do noszenia nowych błyskotek. Wśród przedmiotów najlepiej wypada broń nazwana na cześć tytułowego Hakkona, której parę sztuk możemy stworzyć na podstawie kilku nowych schematów. Oręż ten wykonany jest ze świecącego niebieskiego kryształu, przez co wygląda podobnie do świetlnych mieczy. Wydaje też równie przyjemny odgłos podczas zamachów. Czyżby Electronic Arts rozpoczynało kampanię reklamową nowego Battlefronta?

Nawet jeżeli będziemy kpić ze zwyczajów Avarów, ich przywódczyni pozostanie niewzruszona i będzie nam wszystko tłumaczyć niczym dobry przewodnik turystyczny.

Szczęki Hakkona to dodatek skierowany do bardzo konkretnej grupy osób. Jeżeli ukończyłeś już Inkwizycję, wykonując wszystkie zadania we wszystkich zakątkach Thedas, i nadal nie masz dość eksploracji tego fantastycznego świata oraz walk z zastępami wrogów, to omawiane DLC zapewni ci kolejne 6–7 godzin przyjemnej zabawy. Jeżeli jednak przykładasz dużą wagę do dobrego scenariusza, a w Zaziemiu, Szmaragdowych Mogiłach czy Emprise du Lion pozostały niezrealizowane zlecenia, Szczęki Hakkona możesz sobie spokojnie odpuścić. Być może w kolejnych dodatkach twórcy położą większy nacisk na ciekawą historię, ale na razie fanom wciągającej fabuły i interesujących postaci pozostaje tylko czekać i mieć nadzieję.

Michał Chwistek | GRYOnline.pl

Michał Chwistek

Michał Chwistek

Lubi gry trudne, ładne lub z dobrą fabułą. Nie kończy ich przez LoL-a i Overwatcha. PS Vita FTW!

więcej