Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 17 września 2002, 11:13

autor: Jacek Hałas

Team Factor - recenzja gry

Samodzielna taktyczna gra akcji przeznaczona do rozgrywki wieloosobowej, wzorowana na niezwykle popularnym modzie do Half-Life’a – Counter Strike

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Gry multiplayer rozpowszechniły się zaledwie kilka lat temu. Wcześniej nikt nawet nie myślał o tworzeniu na masową skalę produktów przeznaczonych wyłącznie do rozgrywek sieciowych (a jeśli już takie gry powstawały to przeważnie nie docierały do Polski z wiadomych względów). Owszem, zdarzały się wyjątki jak chociażby urzekająca „Ultima Online”, ale regułą nadal pozostawało doskonalenie zabawy dla pojedynczego gracza. Dopiero w kilka lat po zadomowieniu się akceleratorów, kiedy zaczęły pojawiać się coraz lepiej wykonane gry FPP coś drgnęło. Multiplayer wreszcie zaczął odgrywać coraz większą rolę. Nadal jednak brakowało gierek typowo sieciowych. W kilka lat po ukazaniu się „Half-Life’a” nieznany do tej pory amatorski zespół stworzył do niej bardzo interesującego MOD-a, a mianowicie „Counter-Strike”. MOD ten w błyskawicznym tempie zaskarbił sobie serca setek tysięcy grających na całym świecie. O całym projekcie zrobiło się tak głośno, że nawet Sierra (wydawca „Half-Life’a”) zainteresowała się nim, a następnie go wykupiła. W krótkim czasie „Counter-Strike” stał się jedną z najpopularniejszych pozycji do rozgrywek multiplayer, udało mu się w dużym stopniu przyćmić sławę takich gier jak „Quake 3” czy „Unreal Tournament”! Największą siłą gry była taktyka, inne sieciowe FPP do tej pory opierały się wyłącznie na zręczności. Nic więc dziwnego, że z czasem zaczęły pojawiać się klony tej gry. Niektóre z nich były wiernymi kopiami oryginału, inne znacznie odbiegały wprowadzając przy okazji wątek fabularny czy nawet całe kampanie (większość „sieciówek” skupia się wyłącznie na pojedynkach, a nie wykonywaniu zadań). W przeciągu kilku ostatnich miesięcy mieliśmy co najmniej kilka takich gier. Wśród idealnych kopii „Counter-Strike” warto by było wymienić „Global Operations” czy „Tactical Ops”, w nieco mniejszym stopniu wzorował się na nim wyśmienity „Tom Clancy’s Ghost Recon”. Recenzowany dziś produkt – „Team Factor” – jest czymś pośrednim między tymi tytułami. Styl rozgrywki z podziałem na drużyny włącznie jest wzorowany w prostej linii na „Counter-Strike’u”, gra jest natomiast wzbogacona wieloma ciekawymi pomysłami. Ba! Ma nawet szczątkową fabułę!

Wcielamy się w rolę członka oddziału do zadań specjalnych. Dowództwo zleca naszej drużynie kolejne misje. Przykładowo, w jednej z nich wyruszamy do dżungli w południowo-wschodniej Azji, aby zabezpieczyć zestrzelony przez rebeliantów śmigłowiec. Możemy wybrać jedną z trzech drużyn: czerwoną, niebieską bądź też czarną. Każda z nich ma nieco inne zadania do wykonania. Przed każdą misją mamy dość obszerny (jak na grę typowo do rozgrywek sieciowych) briefing, podczas którego jasno i wyraźnie przedstawiane są nam cele. Większość z nich skonstruowana została w sposób raczej uniemożliwiający wypełnianie postawionych zadań w pojedynkę. Przykładowo, mając za cel zdobycie jakiegoś określonego przedmiotu musimy skorzystać z usług skauta informującego na bieżąco o poczynaniach wrogów, snajpera, który będzie oczyszczał drogę, żołnierza, który zajmie się bezpośrednią eliminacją przeciwników oraz osoby odpowiedzialnej za bezpośrednie zaliczenie celu misji.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej

Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y
Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y

Recenzja gry

Alone in the Dark to powrót nieco zapomnianej dziś marki, która 32 lata temu położyła fundamenty pod serie Resident Evil, Silent Hill i cały gatunek survival horrorów. I jest to powrót całkiem udany, przywołujący ducha oryginału we współczesnej formie.

Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.

Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami
Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami

Recenzja gry

Helldivers 2 pokazuje, co może zrobić doświadczony zespół specjalizujący się w określonym gatunku gier, mając wsparcie dużego wydawcy pokroju Sony. Zdecydowanie nie sprawi, że serwery będą działać stabilnie po 14 dniach po premierze.