Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 13 września 2002, 14:46

autor: Wojciech Antonowicz

Beach Life - recenzja gry - Strona 3

Zaprawiona humorem symulacja zarządzania ekskluzywnym kompleksem wypoczynkowym w nadmorskim kurorcie, pełnym słońca, pisku, bogatych turystów i seksownych wczasowiczek.

Muzyka ...

... to jak zwykle sprawa bardzo dyskusyjna. Każdy lubi co innego. Przyznaję, że autorzy gry bardzo się przyłożyli aby wszystko było jak najlepiej. Mamy cały bogaty zestaw przygotowanych podkładów muzycznych, w grze jest nawet własny odtwarzacz muzyki, który pozwala nam ułożyć sobie własną playlistę. Wszystko w wakacyjnych klimatach, od nastrojowych „pościelów” po muzykę (prawie) disco. Co do repertuaru natomiast to jak dla mnie brzmi on trochę dziwnie. Zawsze myślałem, iż moje gusta muzyczne są konserwatywne, lecz po odsłuchaniu ścieżki muzycznej wiem już co naprawdę konserwatywni Anglicy słuchają, gdy wyjeżdżają na Majorkę. Nie twierdzę, że z głośników powinno lecieć disco polo, ale może przynajmniej jakiś spokojny hip-hop lub jeżeli już jesteśmy konserwatywni to przynajmniej Beach Boys ze swoim „Surfin USA”. Miejmy nadzieję, że panowie z Deep Red Games za pieniądze zarobione na Beach Life (który zapewne będzie sprzedawał się bardzo dobrze) wybiorą się na Hawaje lub bliżej na Lazurowe Wybrzeże i posłuchają jaka muzyka leci na plaży. A jak na razie mamy ładny zestaw muzyki kontemplacyjnej.

Dźwięki ...

... o tu jest zdecydowanie lepiej niż przy muzyce. Śmiechy, rozmowy, szumiące morze, odgłosy muzyki z dyskoteki, dźwięki dochodzące z budynków wszystko jest wykonane co najmniej poprawnie. Dźwięk jest pozycjonowany, także przesuwając mapę, słyszymy z głośników dźwięki, które dochodzą z widzianego przez nas miejsca. I tu znowu spory plus dla programistów, gdyż gdy zamkniemy oczy, to przy odrobinie dobrych chęci, możemy zapomnieć, iż siedzimy przed swoim komputerem i możemy przenieść się w krainę wakacyjnej zabawy.

Grywalność ...

... to zdecydowanie mocny element Beach Life. Właściwie to gra składa się głównie z „grywalności”, po wybudowaniu potrzebnych budynków i ustawieniu odpowiednio spraw finansowych możemy śledzić zachowanie poszczególnych turystów, jak i wpływać na zachowanie całych grup. Gra się w Beach Life bardzo dobrze, gra nie nudzi się szybko, a ciągle rosnące wymagania odwiedzających nasz kurort ludzi, powodują, iż nie możemy pozostać pasywni. Są dostępne dwa tryby rozgrywki. Tryb Kampanii, gdzie pokonujemy kolejne coraz trudniejsze scenariusze, realizując konkretne zadania, oraz tryb rozgrywki dowolnej gdzie na wcześniej „zaliczonych” mapach z kampanii możemy bawić się budując kurort bez konkretnego celu, próbując po prostu stworzyć to co sami wymyślimy. Poza ogólnie bardzo dobrymi wrażeniami jakie wyniosłem z tej gry, jest jedna rzecz, za którą daję autorom zdecydowanie MINUS, a mianowicie nie można planować ruchów i wydawać poleceń w trybie „pauzy”. Nie jest to może jakaś wielka niedogodność, ale ja gdy gram w gry tego typu chcę dokładnie i perfekcyjnie zaprojektować otoczenie oraz rozmieszczenie budynków. Nie robi się tego zbyt dobrze, gdy biega Ci po ekranie spory tłum turystów. Można co prawda regulować prędkość rozgrywki lecz nawet tryb najwolniejszy przy zarządzaniu dużym kurortem jest momentami zdecydowanie za szybki. Grę oczywiście można spauzować lecz ekran pozostaje wtedy zupełnie martwy.