Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Wiedźmin Gra Przygodowa Recenzja gry

Recenzja gry 2 grudnia 2014, 16:00

autor: Mateusz Bartosiewicz

Recenzja gry Wiedźmin Gra Przygodowa – Geralt na planszy

Wiedźmin Gra Przygodowa to planszówka osadzona w uniwersum stworzonym przez Andrzeja Sapkowskiego. Grając jako Geralt, Triss, Yarpen lub Jaskier będziemy walczyć z potworami, zdobywać przedmioty, a także wykonywać najróżniejsze zadania.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

PLUSY:
  • możliwość dostosowania długości rozgrywki niezależnie od liczby graczy;
  • styl grafik oraz elementy fabuły nawiązują do serii gier PC;
  • mechanika rozdzielania ran rodem z Claustrophobii;
  • wciągnie nie tylko miłośników uniwersum;
  • perfekcyjne przełożenie mapy świata na planszę;
  • różnorodni bohaterowie z unikatowymi drogami rozwoju;
  • elementy kooperacji oraz rywalizacji negatywnej.
MINUSY:
  • gra może się dłużyć przy grze czteroosobowej;
  • weterani gier planszowych mogą czuć niedosyt;
  • w wyniku kilku zmian byłby to świetny co-op, co lepiej oddawałoby relacje bohaterów.

Z przykrością można stwierdzić, że wielu twórców podchodzi po macoszemu do tworzenia licencjonowanych planszówek. Niejednokrotnie zakup produktu tego typu, stanowiącego adaptację filmu czy książki to spory – i co gorsza – źle ulokowany pieniądz. Nie ma co się oszukiwać, prawda w tej materii powoduje niesmak nie od wczoraj: półki sklepowe uginają się od przeciętnych gier umiejscowionych w Śródziemiu, a co najwyżej średnia karcianka World of Tanks: Rush mami potencjalnych klientów darmowym kodem na czołg do wersji online. Ciężko nie wspomnieć w tym miejscu o pamiętnym, bardzo słabym przyjęciu planszowej wersji kultowego MMO – World of WarCraft. Czy można się więc dziwić tym, którzy do franczyzy związanej z dużymi tytułami podchodzą z dystansem? Raczej nie. Na szczęście planszowa wersja przygód białowłosego wiedźmina potrafi wciągnąć równie mocno, co książki czy seria gier PC. Jakby nie patrzeć, nazwisko autora zobowiązuje.

Coś więcej niż ameritrash

Obaw fanów odnośnie do planszowej wersji Wiedźmina nie było końca. Czy będzie to klasyczny ameritrash? Jak dalece odniesie się do cieszącej się ogromną popularnością serii pecetowych rolplejów? Czy grozi jej zbytnia infantylność przez złe określenie grupy docelowej? Na te i wiele innych pytań fani próbowali wywróżyć odpowiedzi na forach, a każda informacja od twórców dotycząca nowej planszówki była na wagę złota. Gra, która od kilku dni dostępna jest na rynku, z całą pewnością cechuje się cudownie zilustrowaną planszą, ładnymi figurkami, mnogością znaczników i kości. Jednak tym, na co warto zwrócić szczególną uwagę w przypadku Wiedźmina Gry Przygodowej to niska losowość, niekonwencjonalne rozwiązania w mechanice oraz możliwość modyfikacji długości rozgrywki. Te oraz inne elementy sprawiają, że jest to świetna hybryda eurogry i ameritrashu. Co więcej, będą się przy niej świetnie bawić tak wieloletni fani opowieści o Geralcie, jak i Ci, którzy spotykają się z tym uniwersum po raz pierwszy.

Wiedźmin Gra Przygodowa to planszowy RPG, który wciąga nas w uniwersum białowłosego łowcy upiorów, Geralta z Rivii.

Rozgrywka, którą pokocha fan pecetowego Wiedźmina

W grze Wiedźmin Gra Przygodowa wcielamy się w jedną z czterech postaci: Geralta, Triss, Yarpena lub Jaskra. Naszym celem będzie wykonywanie przeróżnych zadań, za które otrzymuje się punkty zwycięstwa. Co istotne, każda postać ma specjalnie dobrany komplet zadań, które wpisują się fabularnie w działalność poszczególnych bohaterów – tak więc np. Triss odczynia złe uroki, a Jaskier przy pomocy dyplomacji stara się łagodzić polityczne spory. W czasie wykonywania tur będziemy zwiedzać tak znane miejsca, jak Kaer Morhen, Wyzima czy Rivia, mierzyć się z przeciwnościami, a także pozyskiwać tropy potrzebne do wykonania misji oraz gromadzić fundusze. Co ciekawe, znalazło się w Wiedźminie tak miejsce na współpracę w postaci zadań wspierających (obaj gracze dostają punkty), jak i na interakcję negatywną (np. za pośrednictwem kart dobrego i złego losu). Całość została pomyślana tak, by gracz faktycznie mógł wcielić się w swoją postać, a wczytanie się w fabularne aspekty Wiedźmina pozwala na rozpisanie własnej historii w uniwersum stworzonym przez Andrzeja Sapkowskiego.

W grze będziemy wykonywali wiele zadań, które są ściśle powiązane z prowadzoną przez nas postacią.

Mechanika – odgrzewany kotlet czy trafne zapożyczenie?

Recenzja gry Wiedźmin Gra Przygodowa – twórca planszowego Robinsona Crusoe znów staje na wysokości zadania - ilustracja #3

Ignacy Trzewiczek jest założycielem wydawnictwa Portal oraz jednym z bardziej znanych twórców gier planszowych w Polsce. Choć wśród produktów jego autorstwa znajdzie się kilka hitów, takich jak Zombiaki czy Robinson Crusoe: Przygoda na przeklętej, to jednak ma na koncie również słabsze pozycje. Nie dziwi więc trwająca od wielu tygodni dyskusja na temat planszowej wersji Wiedźmina.

Obeznany ze światem planszówek gracz już po kilku turach znajdzie wiele punktów wspólnych dla Wiedźmina i innych fabularnych pozycji na rynku. Nasza tura polega na wykonaniu dwóch akcji spośród sześciu dostępnych, a także ewentualnym rozpatrzeniu walk i/lub zadań. Jest to klasyczna oś, na której oparto omawianą pozycję. Tym, co jednak najbardziej przykuwa uwagę jest system odpowiedzialny za otrzymywanie ran. Pierwszym odniesieniem, które przychodzi na myśl to Claustrophobia, czyli fabularna gra planszowa wydawnictwa ASMODee, w której ów system stanowił kluczowy element rozgrywki. W wielkim skrócie, w Claustrophobii otrzymanie ran blokuje pewne statystyki bohaterów, co w grze o sporej losowości wprowadza istotny aspekt taktyczny. Nie inaczej jest w Wiedźminie Grze Przygodowej – każdy ubytek na zdrowiu ogranicza nam dostęp do jednej z pięciu akcji (wyjątkiem jest Yarpen, ale nie będziemy tu zdradzać dlaczego), co mocno zwiększa miodność rozgrywki i znaczenie wyborów tak przed, jak i po walce. Skoro już o walce mowa, jest to kolejny ważny element. Mimo że potyczki oparte są o rzuty kośćmi, to w grze funkcjonuje wiele instrumentów służących do modyfikacji wyników, m.in. czary, nagrody za wykonane zadania, znajdźki czy też towarzysze podróży. Można więc śmiało stwierdzić, że nie tylko fabułą gra zachwyca – autor wzbogacił mechanikę o istotne zmienne, które pozwolą cieszyć się nią częściej, niż tylko od czasu do czasu.

Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization
Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization

Recenzja gry

Millennia miały doprowadzić do ekstremum to, co najlepsze w serii Civilization. Niestety, twórcom przyszło do głowy nazbyt wiele pomysłów, jak tego dokonać, i potknęli się o własne nogi.

Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały
Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały

Recenzja gry

Zdawałoby się, że przepis na współczesnego city buildera jest prosty – robimy to, co wszyscy, dodajemy tylko jakąś oryginalną nowinkę – i gotowe, pora na CS-a. Na szczęście polscy deweloperzy z Eremite Games podeszli do sprawy zupełnie inaczej.

Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy
Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy

Recenzja gry

Fani city builderów musieli długo czekać na kolejną odsłonę gry o tworzeniu nowoczesnych miast. Cities: Skylines 2 nie wprowadza rewolucji do gatunku i boryka się z technicznymi problemami. Nadal jednak wciąga na długie godziny.