Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 1 stycznia 2014, 14:00

autor: Filip Grabski

Wysokobudżetowa strzelanina w realiach II wojny światowej. 9 wydarzeń ze świata gier, których nie doczekamy w 2014 roku

Zazwyczaj staramy się przewidzieć trendy i wydarzenia nadchodzących miesięcy. Tym razem zebraliśmy w jednym miejscu rzeczy, których w 2014 roku na pewno nie doczekamy.

Wysokobudżetowa strzelanina w realiach II wojny światowej

Pamiętacie przełom tysiącleci? Pierwszoosobowe strzelaniny, w których walczymy z wojskami Hitlera pojawiały się na okrągło. Polskę reprezentował Mortyr, ale to pierwsze części Medal of Honor i Call of Duty wyraźnie pokazały, w które rejony najczęściej wędrowała wyobraźnia twórców i pieniądze graczy. A teraz? Quasi-współczesne konflikty z dronami i noktowizorami, panie! Nikt już nie ma ochoty wracać do przeszłości – ostatnią naprawdę wysokobudżetową strzelanką dziejącą się w czasach drugiej wojny światowej było Call of Duty: World at War z listopada 2008 (młodsze od Brothers in Arms: Hell's Highway o zaledwie miesiąc), bo zeszłoroczne Sniper Elite V2 trudno nazwać produkcją z segmentu AAA.

Odrzuca nas od wizji świata bez gier wojennych. - 2013-12-30
Odrzuca nas od wizji świata bez gier wojennych.

Po tak długiej przerwie wydawałoby się, że FPS-y szykują się do powrotu do fabryk Stalingradu i na pola Normandii. Tymczasem w najbliższym czasie czeka nas jedynie premiera Enemy Front CI Games. Dzięki wykorzystaniu CryEngine’u 3 możemy szykować się na niebrzydki kawałek kodu, ale czy okaże się on godnym uwagi zwiastunem nowej fali drugowojennych strzelanin? Śmiem wątpić, jedyna nadzieja w tym, że Call of Duty znienacka i triumfalnie powróci do lat 40.

Filip Grabski

Filip Grabski

Z GRYOnline.pl współpracuje od marca 2008 roku. Zaczynał od pisania newsów, potem przeszedł do publicystyki i przy okazji tworzył treści dla serwisu Gameplay.pl. Obecnie przede wszystkim projektuje grafiki widoczne na stronie głównej (i nie tylko) oraz opiekuje się ciekawostkami filmowymi dla Filmomaniaka. Od 1994 roku z pełną świadomością zaczął użytkować pecety, czemu pozostaje wierny do dzisiaj. Prywatnie ojciec, mąż, podcaster (od 8 lat współtworzy Podcast Hammerzeit) i miłośnik konsumowania popkultury, zarówno tej wizualnej (na dobry film i serial zawsze znajdzie czas), jak i dźwiękowej (szczególnie, gdy brzmi ona jak gitara elektryczna).

więcej