Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 1 stycznia 2014, 14:00

autor: Filip Grabski

Call of Duty na nowym silniku. 9 wydarzeń ze świata gier, których nie doczekamy w 2014 roku

Zazwyczaj staramy się przewidzieć trendy i wydarzenia nadchodzących miesięcy. Tym razem zebraliśmy w jednym miejscu rzeczy, których w 2014 roku na pewno nie doczekamy.

Call of Duty na nowym silniku

Doszliśmy już do takiego momentu, że można regulować zegarki według cyklu wydawniczego serii Call of Duty. Każdego roku listopad oznacza premierę kolejnej części tej hiperdochodowej marki, co z kolei owocuje petyliardem dolarów wydanych na pudełka z grą i dziesiątkami megabajtów negatywnych komentarzy na temat zastoju, jaki opanował serię w 2007, 2008 lub 2009 roku (do wyboru, do koloru). Jedna z wad wytykanych marce? Przestarzała technologia napędzająca kolejne odsłony.

Jak w tytule. - 2013-12-30
Jak w tytule.

Call of Duty: Ghosts pracuje na dostosowanym do potrzeb nowej generacji silniku IW engine w wersji 6. Warto tu odnotować, że od momentu debiutu Call of Duty 2 w roku 2005 wszystkie zespoły deweloperskie rozbudowywały i ulepszały to samo bazowe narzędzie, które powstało jako potężna modyfikacja słynnego id tech 3, a ten z kolei zadebiutował razem z Quake III Arena jeszcze w 1999 roku. Drzewa genealogicznego się nie oszuka, jakkolwiek złośliwe by takie „wykopki” nie były. Skoro więc Ghosts miało być grą w pełni next-genową, a w istocie nią nie było, czy jest szansa, że Call of Duty AD 2014 będzie mogło poszczycić się naprawdę nowym silnikiem? Panowie deweloperzy! „Pożyczcie” CryEngine albo Unreal Engine 4 – gracze będą wam wdzięczni i przestaną rzucać na prawo i lewo oskarżenia o kupionych recenzjach.

Filip Grabski

Filip Grabski

Z GRYOnline.pl współpracuje od marca 2008 roku. Zaczynał od pisania newsów, potem przeszedł do publicystyki i przy okazji tworzył treści dla serwisu Gameplay.pl. Obecnie przede wszystkim projektuje grafiki widoczne na stronie głównej (i nie tylko) oraz opiekuje się ciekawostkami filmowymi dla Filmomaniaka. Od 1994 roku z pełną świadomością zaczął użytkować pecety, czemu pozostaje wierny do dzisiaj. Prywatnie ojciec, mąż, podcaster (od 8 lat współtworzy Podcast Hammerzeit) i miłośnik konsumowania popkultury, zarówno tej wizualnej (na dobry film i serial zawsze znajdzie czas), jak i dźwiękowej (szczególnie, gdy brzmi ona jak gitara elektryczna).

więcej