Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 10 grudnia 2013, 15:00

autor: Damian Pawlikowski

Seria Saints Row – dubstep gun i cała reszta. Najbardziej dziwaczna i absurdalna broń w grach

Pomysłowość twórców broni nie zna granic. Gry Saints Row, Postal ale nawet Dead Space pokazały, że nie samymi karabinami i strzelbami żyje człowiek. Jaka broń najbardziej zapadła nam w pamięć?

Seria Saints Row – dubstep gun i cała reszta

Być może seria Saints Row nie zapewnia młodzieży najambitniejszej rozrywki ani nie zachwyca szczególną odkrywczością, ale z pewnością potrafi zaskoczyć groteskowymi rozwiązaniami, także na polu dostępnego oręża. Albo raczej: „zwłaszcza” na tym polu. Kilka typów broni, jak zdążyliście zauważyć, to zwykłe zrzynki ze starszych tytułów, jednak absolutnie w żadnej innej produkcji nie mieliśmy jeszcze okazji strzelać w tłum z dubstep guna, korzystać z miotacza sterujących umysłem ośmiorniczek albo biegać na golasa i obijać buźki mieszkańcom miasta wielgachnym purpurowym przyrodzeniem na patyku. Chcecie zaszczepić komuś „penetratora” w tylnej części ciała i wystrzelić go do stratosfery? Albo nasłać na niego kosmitów, którzy wciągną nieboraka na pokład statku kosmicznego? A może preferujecie szerzenie chaosu przy użyciu automatycznej wyrzutni noży bądź przepychaczy do klozetów? Gra dewelopera Deep Silver Volition z pewnością dostarczy Wam upragnionych wrażeń – a nawet dużo, dużo więcej. Na dobrą sprawę moglibyśmy utworzyć zupełnie osobny felieton o samym tylko arsenale serii Saints Row, ale to nie skończyłoby się raczej zbyt dobrze dla Waszej psychiki. O ile już w tej chwili nie zaczęliście robić szpagatów na posadzce, w rytm przesterowanego wiercenia w ścianie... tylko nie mówcie, że Was nie ostrzegaliśmy!

Damian Pawlikowski