Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 20 grudnia 2000, 17:14

autor: Regis Vercore

Trzy oblicza świata The Elder Scrolls - a każde z nich bardziej wprawną ręką kute... (3)

Oto spojrzenie na trzy odsłony niesamowitej serii crpg: The Elder Scrolls. Dwie z nich mniej lub bardziej nam znane... Trzecia zaś powoli materializująca się za sprawą programistów z Bethesdy Softworks...

Wiąże się to z kolejną rewolucyjną - w porównaniu do poprzednich gier z cyklu - zmianą. Cały świat będzie w pełni trójwymiarowy, co oznacza, iż wszystkie napotkane obiekty - czy to krzesło bądź potwór, drzewo czy zachwalający swe towary sprzedawca - zyskają pewien pierwiastek naturalności. Elementem, który ma ponoć zadziwić graczy, będą możliwości interakcji z przedmiotami, na które przyjdzie się nam natknąć. Wieść głosi, iż prawie każdy obiekt będziemy mogli poddać oględzinom, podnieść bądź w jakiś sposób wykorzystać, co sprawi, iż świat zyska głębie realizmu. Spacerując pośród rozległych łąk czy leśnych terenów będziemy mogli zbierać zioła przydatne w procesie tworzenia własnych mikstur magicznych. Jeśli zaś naszą uwagę przyciągną owoce, pod którymi uginają się gałęzie rosnącego w pobliżu drzewa, nic nie stanie na przeszkodzie, żeby jeden z nich zerwać i zagłębić swe zęby w jego słodkim wnętrzu. Zresztą, w miejscu zerwanego owocu drzewo zrodzi po jakimś czasie kolejne swe dziecię, co jest z pewnością kolejnym novum, jakim zaskoczy nas gra.

Tym, z czego niewątpliwie słynie Daggerfall, jest niesłychanie wciągająca fabuła i rozliczne zadania, których gracz może się podjąć. Co do tego pierwszego, to w chwili obecnej zbyt dużo jeszcze nie wiadomo. Z krążących tu i ówdzie strzępków informacji wyłania się jak na razie zaledwie zarys tego, z czym związane będą nasze przygody w Morrowindzie. Nie ulega wątpliwości, iż znaczącą rolę odegra tu pięć rodów, które od dawien dawna rywalizują, by zyskać dominującą pozycję na wyspie Vvardenfell. I to zapewne w sieci snutych przez nie intryg przyjdzie się nam zaplątać. Życie skomplikują nam także działania tajemniczego Trybunału, który stanowi główną organizację religijną mrocznych elfów... I jeszcze, żeby nam czasem nie było za dobrze, wyspa pada ofiarą tajemniczej zarazy, która zaczyna stopniowo zbierać śmiertelne żniwo... Mroczne pierwiastki kryją się także w i nas samych... Ciążąca na nas klątwa pradawnej przepowiedni, której jesteśmy nieodzownym elementem, i która przysporzy nam licznych wrogów, czyhających na nasze życie...

I jeszcze, gdzieś tam spośród ciemności, spoglądające na nas okapturzone oczy kultu szóstego rodu, który stanowi śmiertelną zagadkę... Czyjeś szponiaste dłonie przesuwające nasz pionek po szachownicy jakiejś odwiecznej rozgrywki, gdy będziemy wypełniać kolejne zadania, co do których wiadomo na razie jedynie, iż mają być znacznie ciekawsze, dłuższe i przynoszące kusząco wymierne korzyści, adekwatne do trudów, na jakie się w związku z nimi narazimy...

Czym jeszcze gra ma szanse nas zaskoczyć? Zapewne niespotykanym do tej pory w świecie crpg (i nie tylko) odwzorowaniem warunków pogodowych. To, co widzieliśmy w Daggerfallu, to zaledwie przedsmak tego, co nas czeka w Morrowindzie. Na przeszkodzie staną nam nie tylko rozliczni wrogowie, ale też śnieżyce, burze piaskowe i tabuny wulkanicznego pyłu, których realizm ma ponoć zapierać dech w piersiach. Co ciekawe, będą one miały przemożny wpływ na możliwości poruszania się naszej postaci. Ulewny deszcz czy strumienie gorącego piasku to już nie zwykłe, niepozorne efekty, stanowiące zaledwie urozmaicenie. To prawdziwa siła, z którą chyba nikt z nas nie chciałby mieć styczności w życiu codziennym...

Grafika, jaką olśni nas gra, ma ponoć wstrząsnąć podwalinami świata gier komputerowych. Materiały, które można było do tej pory znaleźć w zakamarkach internetowych stron, zwiastują prawdziwą rewolucję. Przepiękne, dopieszczone w każdym calu tekstury, niesamowite efekty świetlne, wierne odwzorowanie pór dnia, niesamowita architektura miast, z których każde jest inne...

Oprócz odgłosów wykańczanych wrogów, których chmar w grze zapewne nie zabraknie, nasze uszy zaatakuje też ilustracja muzyczna gry, która ma ponoć stać na niezwykle wysokim poziomie. Z informacji, jakie do tej pory wypłynęły z ust twórców gry, wynika, iż ścieżka dźwiękowa utrzymana będzie w stylu muzyki znanej nam z Conana Barbarzyńcy czy Gladiatora. I - co brzmi niezwykle intrygująco - zajmie się nią pewien dość znany kompozytor. Niestety, jak na razie nikt nie chce zdradzić, któż to taki może kryć się w centrum owego enigmatycznego stwierdzenia.... Wiadomo za to, iż zapisana zostanie w formacie mp3, dzięki czemu - jeśli okaże się tak dobra, jak się na razie zapowiada - będzie jej można słuchać niezależnie od gry (a także podmienić na własne utwory, jeśli jednak - cudem jakimś - nie przypadnie nam do gustu).

The Elder Scrolls III: Morrowind

The Elder Scrolls III: Morrowind

RPG 2001 - Szczęśliwa Trzynastka

Być może pamiętacie jeszcze "chude" lata role-play? Czasy, kiedy rocznie ukazywała się jedna, góra dwie gry w tym gatunku. Wszystko jednak zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki i w tej chwili wiele firm pracuje nad grami role-play.

Rzucony w otchłanie świata wspaniałego...

Oto opowiadanie, które powstało jako hołd złożony wspanialej grze Daggerfall, ukazujące piękno, ulotność, jak również i pewna grozę owego świata... Jakże obcego i zarazem bliskiego wielu z nas...