Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 26 grudnia 2012, 10:00

autor: Adrian Werner

Kickstarter i crowdfunding - czy to jest przyszłość branży? (4)

W roku 2012 mieliśmy okazję być świadkami eksplozji popularności Kickstartera i takich projektów jak Double Fine Adventure i Star Citizen. Podsumowujemy to, jak crowdfunding zmienił całą branżę.

Weterani najczęściej są w stanie właściwie ocenić koszty produkcji i fizycznych nagród dla najbardziej hojnych fanów. Niestety, tego samego nie da się powiedzieć o niektórych debiutantach. Niefortunnym przykładem stali się twórcy mobilnej strategii Star Command, w której gracz wcieli się w kapitana statku kosmicznego. W październiku zeszłego roku zorganizowany przez nich kickstarter zakończył się na sumie prawie 37 tysięcy dolarów, czyli sporo więcej niż 20 tys., które ustalili jako minimum.

Niestety, autorzy nie docenili tego, jak wysokie będą koszty akcji. Różnorodne opłaty, podatki, plakaty i koszulki pochłonęły prawie połowę z zebranych środków. Na szczęście Star Command uniknęło katastrofy. Zespół zagryzł zęby i kontynuował prace nad projektem. Niecały rok później grę uratował kolejny kickstarter, tym razem dla wersji pecetowej, który zakończył się na sumie 151 tys. dolarów.

Tworząc ten artykuł, zwróciłem się z prośbą o opinię do twórców korzystających z crowdfundingu. Zdecydowanie najbardziej wyczerpujących odpowiedzi udzielił Feargus Urquhart, czyli prezes studia Obsidian Entertainment.

Adrian Werner: Jakie są zalety i wady crowdfundingu w porównaniu z tradycyjnym systemem finansowania?

Feargus Urquhart: Największą zaletą crowdfundingu jest to, że od razu dowiadujesz się, czy twój pomysł ma szanse zainteresować graczy, jak również to, że jako twórca pozostajesz właścicielem własnej marki, na co nie masz szans w przypadku tytułów finansowanych przez wydawców. Ponadto w trakcie kampanii wchodzisz w bezpośredni kontakt z odbiorcami, dzięki czemu dokładnie wiesz, jak reagują na twoje konkretne propozycje.

Natomiast jeśli chodzi o wady, to największą jest brak dodatkowych środków od wydawcy w przypadku przekroczenia budżetu. Jeśli do tego dojdzie, konieczne jest wyłożenie własnych pieniędzy lub szukanie inwestorów. Dlatego przy Project Eternity mamy dodatkowo odłożoną sporą sumę, która służy jako zabezpieczenie na wypadek nieprzewidzianych kłopotów. Dla wielu deweloperów problemem jest również niedocenianie tego, jak drogie jest wyprodukowanie fizycznych nagród i dostarczenie ich graczom.

Adrian Werner: Czy Kickstarter kiedyś się wypali, czy też pozostanie skuteczną alternatywą dla tradycyjnego modelu finansowania?

Feargus Urquhart: Sądzę, że w przyszłości wzrosną oczekiwania graczy w stosunku do jakości i profesjonalizmu akcji na Kickstarterze. Ten proces spotyka jednak wiele branży. Pionierzy nie muszą dbać o dopracowanie szczegółów, aby osiągnąć sukces. Natomiast twórcy startujący w trzeciej i czwartej fali mają już trudniejsze zadanie, gdyż odbiorcy wymagają od nich znacznie więcej. Dobry przykład tego, jak właściwie wykorzystać Kickstartera po zakończeniu początkowej gorączki złota, dają producenci gier planszowych. Ich kampanie w celu zgromadzenia jedynie kilkudziesięciu tysięcy dolarów są bardzo przemyślane i mądrze poprowadzone.

Generalnie jednak sądzę, że crowdfunding pozostanie skutecznym sposobem pozyskiwania środków, o ile tylko SEC (amerykańska komisja papierów wartościowych i giełd) nie postanowi ograniczyć całego modelu.

Adrian Werner: Czy powrócicie na Kickstartera z kolejnymi projektami?

Feargus Urquhart: Jak najbardziej. Kampania na Kickstarterze sprawiła nam niesamowitą frajdę. Nie tylko zgromadziliśmy w trakcie niej potrzebne środki, ale zostaliśmy również zmuszeni do głębokiej analizy własnych pomysłów i zmiany niektórych z nich.

Nie da się odmówić słuszności słowom Feargusa Urquharta na temat wzrostu wymagań graczy. Boleśnie przekonała się o tym Brenda Brathwaite (współtworzyła serie Wizardry i Jagged Alliance) oraz Tom Hall (Wolfenstein 3D, Doom i Anachronox). Wystartowali oni na Kickstarterze z projektem RPG Shaker. Zaoferowali jednak zbyt mało konkretów, a akcja była bardzo chaotyczna. W rezultacie przedsięwzięcie to spotkało się z małym zainteresowaniem i zostało zakończone przez samych autorów.

Na sam koniec artykułu postanowiliśmy przypomnieć Wam najciekawsze nadchodzące produkcje, które sfinansowane zostały za pomocą crowdfundingu.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej

Smutny przypadek World War 3. Early Access to szansa dla mniejszych studiów, czy rak toczący branżę?
Smutny przypadek World War 3. Early Access to szansa dla mniejszych studiów, czy rak toczący branżę?

Program Early Access ma już ponad pięć lat i przez ten czas pozostaje nieustającym źródłem kontrowersji. Najnowszą jest polska premiera World War 3, na którą, czekały tysiące graczy na całym świecie i która wielu z nich wyprowadziła z równowagi.

Czy w crowdfundingu nadal są miliony? Najciekawsze zbiórki ostatnich miesięcy
Czy w crowdfundingu nadal są miliony? Najciekawsze zbiórki ostatnich miesięcy

Szał na finansowanie społecznościowe należy do przeszłości – ale to nie znaczy, że nie zbiera się już grubych pieniędzy na ambitne gry. Oto zestawienie najciekawszych crowdfundingowych projektów z ostatnich miesięcy.