Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 26 grudnia 2012, 10:00

autor: Adrian Werner

Pierwsze żniwa i kolejne rekordy. Kickstarter i crowdfunding - czy to jest przyszłość branży?

W roku 2012 mieliśmy okazję być świadkami eksplozji popularności Kickstartera i takich projektów jak Double Fine Adventure i Star Citizen. Podsumowujemy to, jak crowdfunding zmienił całą branżę.

Przygodówka Double Fine, Wasteland 2 oraz Shadowrun Returns ruszyły lawinę i następne miesiące minęły na udanych kickstarterach kolejnych projektów. Serwis stał się oazą dla sporej grupy weteranów niepotrafiących zainteresować współczesnych wydawców swoimi produkcjami. Wielu z nich niemało lat spędziło na produkcji casualowych tytułów lub udało się ma emeryturę. Fenomen crowdfundingu pozwolił im wrócić do tego, na czym znają się najlepiej. W ten sposób sfinansowano m.in. taktyczną strzelankę Takedown oraz nową odsłoną cyklu o przygodach Texa Murphego. Na Kickstarterze pojawili się również prawie wszyscy wciąż żyjący twórcy największych przebojów firmy Sierra – Al. Lowe z odświeżoną wersję Leisure Suit Larry, Jane Jansen z thrillerem Moebius, Mark Crowe i Scott Murphy z komedią science fiction SpaceVenture oraz małżeństwo Cole’ów z hybrydą RPG i przygodówki, zatytułowaną Hero-U. Żaden z tych projektów nie zgromadził rekordowych sum, ale wszystkie zakończyły się sukcesami, umożliwiając organizatorom ruszenie z produkcją.

Kickstarter okazał się mekką nie tylko dla twórców gier elektronicznych. Najpopularniejsze planszówki, takie jak Sedition Wars: Battle for Alabaster, Relic Knights czy wznowienie kultowego Ogre zgromadziły prawie milion dolarów każda. Doskonale radzą sobie również gry fabularne. Numenera, czyli nowy świat Monte Cooka, została wsparta ponad 500 tys. dolarów, a piątej edycja Travellera udało się prawie trzynastokrotnie przebić potrzebne minimum w wysokości 20 tys. dolarów.

Co ciekawe, autorzy wielu udanych kickstarterów tego typu powrócili potem z nowymi projektami, które również odniosły sukces. Dobrym przykładem jest tu niewielka firma Arc Dream Publishing, która za pomocą crowdfundingu sfinansowała już sześć projektów związanych z grami fabularnymi. Pokazuje to, że ten system może stać się głównym oraz stałym modelem pozyskiwania środków dla wielu zespołów i zapewne podobnie będzie z twórcami gier elektronicznych.

Christian Allen (Takedown): Zaletą crowdfundingu jest obejście wydawcy i tworzenie gry od razu dla samych graczy. Jeśli chodzi o wady, to nie do końca jasna jest sytuacja prawna projektów z Kickstartera. Czy jeśli gra nie spodoba się osobie, która wpłaciła tysiąc dolarów, to czy może ona domagać się zwrotu pieniędzy? Mimo to i tak warto korzystać z crowdfundingu, gdyż umożliwia on zrealizowanie projektów, które inaczej nie miałyby szansy powstać.

Początkowo obawiano się, że inwazja legend na Kickstartera zepchnie mniej znanych twórców w cień. W rzeczywistości stało się jednak dokładnie odwrotnie. Popularność dużych projektów zwiększyła ogólne zainteresowanie serwisem, na czym skorzystały również mniejsze przedsięwzięcia. Kreskówkowe RPG Banner Saga, autorstwa kilku byłych pracowników BioWare, zebrało ponad 700 tysięcy dolarów. Podobną sumą zakończyła się zbiórka na voxelową strategię Castle Story, a sandboxowe Yogventures przekroczyło pół miliona. Ponadto Kickstarter okazał się ratunkiem dla kilku zespołów, które pracowały nad swoimi grami od dłuższego czasu, ale zabrakło im w końcu środków na dokończenie produkcji. W ten sposób zastrzyk gotówki otrzymał m.in. duchowy spadkobierca serii X-Com, czyli Xenonauts, zombiakowe RPG Dead State oraz hack-n-slash Grim Dawn.

Wszystkie te projekty odniosły sukces, gromadząc kilkaset tysięcy dolarów. Szybko okazało się jednak, że wciąż można zebrać znacznie większe sumy. Zapowiadana jako następca Total Annihilation gra RTS Planetarny Annihilation zakończyła zbiórkę z ponad 2 mln dolarów na koncie. Podobną sumę zgromadziły okulary do rzeczywistości wirtualnej Oculus Rift, a napędzana systemem Android konsola OUYA pobiła wszelkie rekordy przekraczając 8,5 mln dolarów.

Pierwsze żniwa i kolejne rekordy

Przez prawie cały rok ludzie wpłacali pieniądze na Kickstarterze w ciemno. Mieli zaufanie do twórców i ekscytowały ich zapowiedziane projekty, ale wciąż pozostawały one jedynie planami. Dopiero jesienią zaczęło to ulegać zmianie, wraz z premierami pierwszych gier. Strategia kosmiczna FTL okazała się dużym sukcesem i jedną z najwyżej ocenianych gier niezależnych roku. Ciepło przyjęta została też nastawiona na pojedynki sieciowe średniowieczna gra akcji Chivalry: Medieval Warfare, która w recenzjach bez problemu pokonała utrzymane w podobnych klimatach, ale dysponujące znacznie większym budżetem i sfinansowane tradycyjnymi metodami War of the Roses. Swojej szansy nie zmarnowała również platformówka Giana Sisters: Twisted Dreams. Gwoli ścisłości trzeba dodać, że wszystkie trzy projekty szukały środków na Kickstarterze dopiero pod koniec cyklu produkcyjnego. Do sprzedaży trafiła jednak także przygodówka Cognition, która bez udanej zbiórki pod koniec zeszłego roku nigdy nie miałaby szansy powstać. Premiery tych gier udowodniły, że crowdfunding finansuje nie tylko marzenia, ale również niemal gotowe produkty.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej

Smutny przypadek World War 3. Early Access to szansa dla mniejszych studiów, czy rak toczący branżę?
Smutny przypadek World War 3. Early Access to szansa dla mniejszych studiów, czy rak toczący branżę?

Program Early Access ma już ponad pięć lat i przez ten czas pozostaje nieustającym źródłem kontrowersji. Najnowszą jest polska premiera World War 3, na którą, czekały tysiące graczy na całym świecie i która wielu z nich wyprowadziła z równowagi.

Czy w crowdfundingu nadal są miliony? Najciekawsze zbiórki ostatnich miesięcy
Czy w crowdfundingu nadal są miliony? Najciekawsze zbiórki ostatnich miesięcy

Szał na finansowanie społecznościowe należy do przeszłości – ale to nie znaczy, że nie zbiera się już grubych pieniędzy na ambitne gry. Oto zestawienie najciekawszych crowdfundingowych projektów z ostatnich miesięcy.