Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 20 listopada 2012, 12:20

autor: Maciej Kozłowski

Ojciec Vittorio. Akta zabójcy - kto jest kim w serii Hitman? Agent 47, ICA, The Saints

Seria Hitman ma już ponad dziesięcioletnią tradycję. W dniu premiery jej piątej odsłony, przyglądamy się poprzednim odcinkom i przybliżamy najważniejsze postaci oraz wydarzenia.

Ojciec Vittorio

Zajęcie: ksiądz katolicki

Cechy szczególne: zaawansowany wiek, wątła budowa ciała, ślady po torturach.

Opis: Ojciec Emilio Vittorio to prawdopodobnie jedyny przyjaciel Agenta 47. Jest proboszczem w sycylijskim kościele i stale utrzymuje kontakt z seryjnym mordercą, próbując nawrócić go na właściwą drogę. Kiedy łysy zabójca postanowił uciec od swego zawodu i przejść na emeryturę, kapłan udzielił mu schronienia i pozwolił na spokojny żywot w klasztornych murach. Wkrótce jednak Sergei Zavorotko porwał księdza i tym samym zmusił Hitmana do powrotu.

Ojciec Vittorio to wyjątkowo tolerancyjny kapłan. - 2012-11-20
Ojciec Vittorio to wyjątkowo tolerancyjny kapłan.

Kiedy Agent 47 uratował swego przyjaciela, ten ofiarował mu krucyfiks i poprosił mordercę o zaniechanie zbrodniczego procederu. Hitman opuścił jednak sycylijski monastyr, zawieszając otrzymany krzyż na fragmencie zmasakrowanych drzwi. Postanowił skupić się na dalszej karierze – tylko w ten sposób mógł ochronić siebie i ojca Vittorio.

Hitman: Rozgrzeszenie

Hitman: Rozgrzeszenie

Hitman: Krwawa Forsa

Hitman: Krwawa Forsa

Hitman 2: Silent Assassin

Hitman 2: Silent Assassin

Hitman: Kontrakty

Hitman: Kontrakty

Hitman: Codename 47

Hitman: Codename 47

Hitman kontra prawdziwi zabójcy – czy rzeczywistość jest ciekawsza od gry?
Hitman kontra prawdziwi zabójcy – czy rzeczywistość jest ciekawsza od gry?

Hitman, czyli Agent 47, ma niesamowitą wręcz fantazję w likwidowaniu zleconych mu celów. Czy historia zna równie ciekawe przypadki prawdziwych zamachów? Sprawdźmy to.

Czy dzielenie gier na epizody faktycznie jest takie złe?
Czy dzielenie gier na epizody faktycznie jest takie złe?

Chyba wywołującą najwięcej radości nowinką w drugim sezonie Hitmana jest rezygnacja z eksperymentu, jakim było wydawanie gry w odcinkach. Czy to, że twórcy uginają się pod naporem najgłośniej krzyczących, to faktycznie w tym wypadku taka dobra rzecz?