Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Publicystyka 14 listopada 2012, 12:03

autor: Łukasz Malik

Mali deweloperzy na wielkim rynku. Z wizytą w 11 bit studios - czy opłaca się robić niezależne gry?

Odwiedziliśmy 11 bit studios, powstałe na gruzach nieistniejącego Metropolisu by zapytać o kulisy działania małego, niezależnego dewelopera. Czy na mobilnych grach da się zarobić? Czy wydawcy są potrzebni? Czy z piratami opłaca się walczyć?

Mali deweloperzy na wielkim rynku

11 bit studios od momentu założenia podąża drogą, na którą wkracza coraz większa liczba deweloperów – za cenę mniejszych budżetów przeznaczonych na produkcję kupują sobie niezależność i większy udział w zyskach. Widać to nawet w ostatnich ruchach na scenie deweloperskiej – zarówno w naszym kraju, jak i za granicą. Adrian Chmielarz po rozstaniu się z People Can Fly (a w zasadzie z Epikiem) założył małe studio The Astronauts, Peter Molyneux po odejściu z Microsoftu tworzy Curiosity w 22 Cans, a Ragnar Tornquist, pomimo że nadal związany z Funcomem, pod banderą własnego Red Thread Games pracuje nad kontynuacją Dreamfalla. Trudno przemilczeć także ostatnie ruchy Obsidian Entertainment, firma po przejściach z wielkimi wydawcami w ostateczności postawiła na Kickstartera.

Nie oznacza to jednak zmierzchu wielkich tytułów z wielomilionowymi budżetami. „Rynek blockbusterów przestał się rozwijać, ale są to oczywiście wielkie pieniądze i te gry będą tak długo, jak jestem w stanie to sobie wyobrazić, tylko pewnie będzie ich mniej. Rynek się posegmentuje – tak jak w branży filmowej – mamy seriale, które oglądamy za darmo w zamian za reklamy, mamy seriale, za które płacimy abonament, są superprodukcje w kinie, są filmy niezależne, ambitne i dokładnie tak samo jest z grami.” – mówi Grzegorz Miechowski. „Duże gry są do siebie bardzo podobne – tak jak wielkie filmowe blockbustery, jak ktoś wykłada duże pieniądze, to minimalizuje ryzyko i z tego powodu te tytuły są mniej innowacyjne. Zakup gry upodobni się do wyjścia do kina, na półce zawsze będzie jeden dobry shooter, RPG, wyścigi i gra sportowa. Obok tego wielkiego rynku będą mniejsze tytuły, co prawda bez tak wielkiej ekspozycji, ale będą szukać swojej szansy w oryginalności czy lepszej cenie.” – dodaje.

Gry niezależne nie wyprą wielkich superprodukcji, jak np. Assassin’s Creed III, jednak według założyciela 11 bit studios tych drugich będzie nieco mniej ze względu na ograniczoną pojemność rynku. - 2012-11-14
Gry niezależne nie wyprą wielkich superprodukcji, jak np. Assassin’s Creed III, jednak według założyciela 11 bit studios tych drugich będzie nieco mniej ze względu na ograniczoną pojemność rynku.

Czy jednak twórcy tych mniejszych tytułów będą czuli się spełnieni? Patrząc na polski rynek, w oczach graczy w panteonie deweloperów znajdują się Techland, CD Projekt RED i Reality Pump. Czy prezes zarządu 11 bit studios postrzega działalność studia przez ten pryzmat? „Największe sukcesy odnosiliśmy w latach 90., ale tak naprawdę nigdy nie mieliśmy okazji pracować nad faktycznie dużymi tytułami, po to spółka została sprzedana CD Projektowi, żeby taka możliwość się pojawiła. Rzeczywistość pokazała co innego. Ja jestem zadowolony z miejsca, w którym jesteśmy. Z 11 bit zaczynaliśmy od zera i w dwa i pół roku udało się zrobić bardzo dużo, zbudowaliśmy bardzo fajną spółkę. Robimy to, co chcemy. Jak to widać z zewnątrz, to szczerze mówiąc... spokojnie śpię, nie zastanawiam się nad tym”.

Gdybyśmy mieli ciężarówkę pieniędzy... i tak jestem skłonny myśleć, że robilibyśmy małe oryginalne gry, bo to jest bardziej kręcące niż wielkie produkcje.” – podsumowuje Paweł.

Co dalej?

Za nami premiera Funky Smugglers na iOS-ie oraz Androidzie – oprócz zebrania wysokich ocen nowej grze warszawiaków udało się przebić do sekcji „Polecane” w usłudze Google Play. Od kilku godzin dostępne jest również Sleepwalker's Journey, a jeszcze w tym roku zagramy w Anomaly: Korea. To mniejsze pozycje, tworzone w sumie przez trzy niezależne zespoły, czwarty pracuje nad większym pecetowym projektem, którego pierwsze szczegóły poznamy na początku przyszłego roku.

Studio obecnie podzielone jest na kilka zespołów, które niezależnie od siebie pracują nad nowymi projektami. - 2012-11-14
Studio obecnie podzielone jest na kilka zespołów, które niezależnie od siebie pracują nad nowymi projektami.

Łukasz Malik