Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 18 lutego 2012, 12:28

autor: chomoon & Jaxa

Gra na słowa - co nowego w fantastyce?

W drugiej części cyklu poświęconego książkom przyglądamy się ciekawszym debiutom literackim ostatnich lat. Abercrombie, Wegner, Błotny - jeśli te nazwiska nic wam nie mówią, to najwyższa pora nadrobić zaległości.

Spis treści

Rzym nowej ery

Ale autor nie skończył na tym. Stworzył dla swojego świata symbole, tradycje i wartości, a następnie zakodował je swoim bohaterom na bardzo głębokim poziomie. Honor, oraz dobrze pojęte męstwo i odwaga, grają tu pierwsze skrzypce. Ten zabieg widać na każdym kroku od pierwszego opowiadania Honoru górala. Spotykamy tam formujący się dopiero oddział, poszukujący sprawców brutalnych morderstw. Mamy przykłady żołnierskiego braterstwa – na przykładzie, w jakim Kenneth traktuje swoich żołnierzy, w szacunku, jaki oni mają do niego, w sposobie w jak traktują obcych, ale i zbrodniarzy i zdrajców.

Doskonale widać to też w opowiadaniu Wszyscy jesteśmy Meekhańczykami. Jeden z żołnierzy podczas patrolu, opowiada pozostałym wspomnienia z bitwy, w której uczestniczył jako młodzik. To w sumie reinterpretacja trzystu spartan: garstka żołnierzy osłania ewakuującą się ludność przed przeważającymi siłami wroga. Wydawałoby się, nic nowego, opowieść stara jak świat. Ale napisana tak, że po prostu słychać w tle Brothers in Arms...

Najbardziej jednak tę strunę porusza trzeci tekst Szkarłat na płaszczu. W wyniku politycznych rozgrywek między meekhańskim poselstwem, a starszyzną górskich klanów, honor szóstej kompanii zostaje wystawiony na próbę. Ostatnie opowiadanie, najsłabsze w tym cyklu, to śledztwo z nadprzyrodzonymi zjawiskami w tle. Choć opowieść nie jest zła, to jednak zagęszczenie zbiegów okoliczności i magicznych sztuczek, trochę odrzuca. Koniec końców, wydarzenia okazują się pretekstem do głębszej opowieści o ludzkiej niegodziwości.

Na pytanie „czy to nie naiwne”, odpowiem: „tak, nawet bardzo”. Rzeczywistość tych opowiadań jest czarno-biała do bólu. Ale jednocześnie budująca i ożywcza. Trochę inaczej jest z Południem.

Południe – tradycja kontra miłość

Druga część książki znacząco się różni od pierwszej. Śledzimy losy Yatecha, młodego wojownika z pustynnego plemienia Issar. Tradycja nakazuje Issarom zakrywać twarze przed obcymi, a ewentualnych podglądaczy zabijać bez litości. Ten zwyczaj okazuje się być brzemienny w skutki, gdy Yatech zostaje najęty przez meekhańskiego kupca i zakochuje się z wzajemnością w jego córce. Drugi rozdział to z kolei opowieść siostry Yatecha na temat zwyczajów Issarów. To najbardziej przegadany fragment książki, choć udowadnia, na ile Wegner przemyślał swój świat.

Dwa ostatnie opowiadania to dalsze losy Yatecha i historia tego, jak wplątuje się on w Wojny Bogów. Niestety całość sięga miejscami ciężkostrawnego poziomu, a historia rozdyma się do apokaliptycznych rozmiarów. Moim osobistym zdaniem: niepotrzebnie. Bardziej cieszyło mnie, gdy Wegner opowiadał o losach i rozterkach ludzi, a nie bogów.

Widać oczywiście fundament pod drugą książkę, tym razem z podtytułem: Wschód-Zachód (sprytne, co nie?). Natomiast trzecia część meekhańskich opowieści lada dzień ma trafić na półki księgarni. I nie, nie będzie nazywał się Góra-dół, tylko Niebo ze stali i tym razem będzie pełnowymiarową powieścią.

Rafał Cywicki

Starożytny Rzym rozpala wyobraźnię ludzi od wieków. Sny o potędze, tęsknota za wielkością i marzenia o zniszczonej przez mroczne wieki kulturze od setek lat skłaniały pisarzy i artystów, a teraz także filmowców i twórców gier do powrotu do czasów, gdy Cesarz i Senat sprawowali kontrolę nad całym znanym światem.

Kommodus (161-192), cesarz rzymski od roku 180, syn Marka Aureliusza i jego współwładca. Znany ze swojej fascynacji walkami gladiatorów (sam również występował na arenie) Jego rządy były okresem okrutnej tyranii i postępującego upadku imperium. Niektóre źródła podają, że został zabity w wyniku spisku, inne, że zginął w wypadku (tę wersję wybrał autor Oium).

Tym razem w podróż w odległą przeszłość zabiera nas Jarosław Błotny, autor dylogii Oium ludu rzymskiego, składającej się z książek Wergeld królów i Purpura Imperatora. Wieczne Cesarstwo imperatora Kommodusa (znanego szerszemu gronu odbiorców głównie z Gladiatora Ridleya Scotta) różni się jednak od tego z kart historii. U Błotnego syn Marka Aureliusza nie zginął w wypadku, ale w jego wyniku porzucił hulaszczy tryb życia i zamiast przyłożyć rękę do upadku Cesarstwa rozpoczął szeroko zakrojone reformy, otoczył się wynalazcami i filozofami, którzy zasypali Cesarstwo nowinkami odkrytymi w rzeczywistości czasem nawet wiele wieków później. Wśród marmurowych kolumnad pojawiły się maszyny parowe, a w rękach pretorian samopały i armaty. Rewolucja technologiczno-społeczna uczyniła Imperium znów silnym i bogatym. Czy na długo? W końcu tam gdzie nie sięga blask cesarskiego tronu czają się wrogowie nowego porządku. Chrześcijańscy fanatycy i żądni władzy oligarchowie tylko czekają by znów pogrążyć Rzym w kryzysie.

Oium - z germańskiego podmokła łąka, nazwa ziem na których osiedlili się Gotowie po opuszczeniu północnej Europy, w powieści używana raczej w znaczeniu ziemi obiecanej.

Taki świat obserwujemy oczami Marka Lentiwiusza Katelli, namiestnika Sarmacji (ziem obejmujących obszar dzisiejszych Czech, Węgier i Słowacji), którą kilkanaście lat wcześniej podbił krwawo i przyłączył do Rzymu. Przerażony hekatombą wojny przyjął na siebie tytułowy wergeld królów - przysięgę zobowiązującą go do opieki nad pokonanym wrogiem. Teraz, po latach, na prośbę samego cesarza staje on na czele zbrojnej wyprawy na północ od Karpat, do doliny rzeki Vistuli, by podporządkować Wiecznemu Cesarstwu kolejny fragment Barbaricum.

Oium ludu rzymskiego to fascynująca podróż do nieistniejącego już świata legionów, cesarzy i filozofów. Autor nie poprzestaje na ukazaniu nam Imperium i samych Rzymian, ale prowadzi nas też w świat barbarzyńskich Sarmatów, Gotów i Wandalów, z ich bogami, magią i życiem codziennym. W bogate opisy krain i ludów, a także oczywiście samej kampanii militarne autor wplótł filozofię i rozważania o życiu i religii. Przez pryzmat pierwszych chrześcijan Błotny ukazuje nam niebezpieczeństwa płynące z fanatyzmu religijnego. Wszystko to zostało spisane specyficznym (niezłym warsztatowo), wypełnionym latynizmami (słowami i zwrotami łacińskimi) językiem nadającym opowieści dodatkowej trójwymiarowości. Nie trzeba się jednak bać, że Oium ludu rzymskiego może okazać się ciężkostrawne. Całość pochłania się jednym tchem i nawet czytelnicy znający Rzym tylko w jego popkulturowej wersji, nie powinni mieć problemów z odnalezieniem się w świecie III wieku naszej ery.

Krzysztof Rudek

Najciekawsze książki postapo - wrześniowa Gra na słowa
Najciekawsze książki postapo - wrześniowa Gra na słowa

Fallout, Metro 2033, STALKER to w grach klasyczne przedstawienia świata po apokalipsie. Dla miłośników tej konwencji przygotowaliśmy listę najciekawszych literackich wizji postapo. Zapraszamy!

Gra na słowa - Honor Harrington, Fałszywi bogowie i egipscy asasyni
Gra na słowa - Honor Harrington, Fałszywi bogowie i egipscy asasyni

W sierpniowym wydaniu "Gry na słowa" recenzujemy "Fałszywych bogów" - powieść ze świata Warhammera 40 000, "Lwa Kairu" czyli wariację na temat asasynów oraz przyglądamy się klasyce militarnego SF. Zapraszamy!

Gra na słowa - recenzja Diablo III: Zakon, Zborowski Jacka Komudy, Pan Lodowego Ogrodu Grzędowicza
Gra na słowa - recenzja Diablo III: Zakon, Zborowski Jacka Komudy, Pan Lodowego Ogrodu Grzędowicza

W lipcowym wydaniu Gry na słowa na tapetę bierzemy powieść Diablo III: Zakon autorstwa Nate'a Kenyona, nową książkę Jacka Komudy, skutego lodem Stalkera, a z klasyki - Pana Lodowego Ogrodu Jarosława Grzędowicza. Zapraszamy!