Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 22 czerwca 2011, 13:27

autor: Maciej Śliwiński

15 lat Quake'a (4)

Jedna z najbardziej znanych produkcji w dziejach gier komputerowych, czyli Quake, kończy dziś 15 lat. Z tej okazji postanowiliśmy przyjrzeć się historii serii, która zrewolucjonizowała branżę.

Jeszcze gorsze recenzje zebrał tryb wieloosobowy. Graczom przyzwyczajonym do szybkiej, dynamicznej rozgrywki z Quake III: Arena nie podobały się poprawki w mechanice – znacząco zmieniono balans broni, ograniczono różnorodność możliwych do wykonania tzw. trickjumpów, postać gracza poruszała się wolniej i momentami dziwnie „kleiła” do podłoża (doświadczeni użytkownicy szybko zaczęli wykorzystywać ten błąd do wykonywania tak zwanych slide jumpów), a fatalne hitboksy (zaprogramowane strefy trafień) przez długi czas skutecznie zabijały radość z zabawy. Mimo kolejnych łatek i uaktualnień gra została uznana za najsłabszą edycję serii, a id Software odłożyło na nieokreśloną przyszłość plany produkcji kolejnej odsłony.

Quake IV był jednak ważną częścią cyklu z jednego względu. Pierwszy raz w historii strzelanina kojarzona wyłącznie z rozgrywką pecetową, charakteryzująca się mechaniką klasyczną dla produkcji na komputery osobiste, trafiła również na konsole. Popularność serii wykorzystał blisko współpracujący z Activision Microsoft i zapowiedział, że jedną z gier przeznaczonych na jego nową platformę – Xboksa 360 – będzie właśnie wspólne dzieło firm id Software i Raven Software. Niestety, podobnie jak w przypadku wersji PC, Quake IV na 360 nie podbił serc fanów, a niektórzy recenzenci podkreślali wręcz, że gra jest niedopracowana.

Największy polski sukces w historii Quake`a – mistrzostwo świata Maćka „av3ka” Krzykowskiego.

Mimo to seria, która przez lata porywała swoją grywalnością tysiące fanów, nie mogła umrzeć tak łatwo. Id Software świadome tego, że Quake III: Arena było najlepszą odsłoną cyklu, przygotowało sporą niespodziankę. Dwa lata temu zapowiedziało Quake Live, przeglądarkową, darmową odsłonę hitu z 1999 roku. Zawiedzione zaufanie graczy dość szybko zostało, przynajmniej częściowo, odbudowane. Trwające niemal rok beta-testy gry przyciągnęły rekordową liczbę użytkowników. Produkt poddano małemu liftingowi, a przede wszystkim wprowadzono narzędzia, które pozwalały na równi bawić się nią zarówno osobom doświadczonym, jak i amatorom próbującym swoich sił w Quake Live po raz pierwszy. Mimo że tytuł ten od 2010 roku stosuje system mikropłatności, dalej cieszy się sporą sympatią.

Kilka dni temu id Software dało pierwsze poważne sygnały, że myśli nad kolejną częścią „Wstrząsu”. Po porażce, jaką był Quake 4, do tematyki konfliktu Ziemian ze Stroggami Carcmack wrócił tylko raz – w 2007 roku na rynku ukazało się Enemy Territory: Quake Wars, stawiające na rozwiązania znane z lubianego cyklu Battlefield.

Seria Quake nigdy nie pobiłaby rekordów popularności, gdyby nie rzesza fanów, którzy skutecznie podtrzymywali żywot każdej z jej części. Spora w tym zasługa również id Software i samego Johna Carmacka, który bardzo szybko przekonał się, że dobry kontakt ze społecznością graczy to połowa sukcesu. W przypadku Quake’a tradycją stało się między innymi udostępnianie kodu źródłowego gry na otwartej licencji, dzięki czemu w ciągu piętnastu lat powstało kilkaset różnorodnych modyfikacji do każdego z czterech wydań. Niektóre z nich stały na bardzo wysokim poziomie.

Zainteresowanie cyklem podsycano również w inny sposób – już przy pierwszej odsłonie nawiązano współpracę z Trentem Reznorem z Nine Inch Nails. Popularna w latach 90. grupa rockowa przygotowała całą oprawę dźwiękową dla gry, a ciekawostką jest fakt, że skrzynki z amunicją do nailguna opatrzone były charakterystycznym logiem zespołu. Pomysł kontynuowano przy drugiej części Quake’a. Tym razem za soundtrack odpowiadał niemiecki twórca muzyki do gier, Sascha Dikiciyan, działający pod pseudonimem Sonic Mayhem. Utrzymana w podobnym klimacie ścieżka dźwiękowa okazała się jednym z mocniejszych punktów tej produkcji i do tej pory uznawana jest za jedną z lepszych w historii gier komputerowych. Zadowolone ze współpracy z artystą id Software zaprosiło muzyka również do pomocy przy Quake III: Arena.