Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 24 maja 2011, 10:21

autor: Amadeusz Cyganek

Gymkhana - motoryzacyjny narkotyk

Jeśli uważacie, że sporty motorowe to tylko nudne zawody i technologiczny wyścig zbrojeń, to jesteście w błędzie. Poznajcie gymkhanę – dyscyplinę dla wybrańców drwiących z ryzyka i oczekujących piekielnie mocnych wrażeń!

Spis treści

Wirtualna akademia i polskie realia

To postać także niezwykle medialna i potrafiąca zadbać o swój wizerunek – Ken brał udział w kilku odcinkach znanego na całym świecie brytyjskiego programu motoryzacyjnego Top Gear, gdzie wespół z Jeremym Clarksonem testował samochody w ekstremalnych warunkach, poddając je sporym obciążeniom. Amerykańska gwiazda rajdów to także wspaniały przedsiębiorca – jest on współwłaścicielem DC Shoes, światowej sławy firmy produkującej odzież dla snowboardzistów i skaterów. Właściwie Block mógłby już w tej chwili spocząć na laurach i odpoczywać do końca życia: spółka rokrocznie notuje obroty sięgające kilkunastu miliardów dolarów, co – jak nietrudno sobie wyobrazić – jest oszałamiającą kwotą.

Jemu jednak to nie wystarcza – gymkhana pochłonęła go bez reszty, a swoją pasję dzieli z wiernymi fanami. Praktycznie każdy film z jego udziałem notuje kilkunastomilionową widownię, co jest absolutnie zrozumiałe, patrząc na to, co wyczynia ze swoim Subaru Imprezą. Block robi doskonały użytek ze swoich wspaniałych umiejętności w prowadzeniu samochodu – wszystkie triki i manewry wykonuje wręcz z zabójczą precyzją, niejednokrotnie o milimetry unikając kontaktu z przeszkodami. Jego przejazdy i instruktaże stają się inspiracją dla wielu młodych adeptów gymkhany próbujących naśladować asfaltowe ewolucje mistrza.

Ken Block jest także od kilku lat twarzą flagowej serii wyścigowej Codemasters – DiRT – której trzecia część debiutuje dziś na półkach sklepowych. W nowej odsłonie oprócz odgrywania roli pilota rajdowiec wcieli się w instruktora Akademii Gymkhany – interaktywnej namiastki tego, co możemy zaobserwować w popisach amerykańskiego mistrza kierownicy. Podczas kilku kursów treningowych nauczymy się kręcić popularne bączki, pokonywać slalom pomiędzy przeszkodami czy robić niekończące się drifty. Nasze umiejętności sprawdzimy w ostatecznym teście, jakim są oficjalne zawody rajdowe, a także na placach manewrowych, gdzie do woli będziemy doskonalić swoje walory. Nie zabraknie także pojedynków oko w oko z innymi tuzami rajdowego światka – wystarczy przywołać nazwiska Tannera Fousta czy Travisa Pastrany, również znanych z niekonwencjonalnych pomysłów na przyciągnięcie publiki (Pastrana pobił rekord w długości skoku samochodów, należący dotychczas do Kena Blocka, pokonując odległość 82 metrów!). Zupełnie nowy tryb rozgrywki ma stanowić zwariowaną odskocznię od czysto rajdowej rywalizacji i wszystko wskazuje na to, że znakomicie spełni swoją rolę.

W Polsce gymkhana to wciąż raczkująca dyscyplina, stale zjednująca sobie jednak wielu nowych zwolenników, gotowych zainwestować pieniądze i czas w zamian za ekscytujące chwile spędzone za kierownicą rajdowej maszyny. Pokazy efektownej jazdy towarzyszą jak na razie głównie targom motoryzacyjnym i imprezom tematycznie związanym z tuningiem pojazdów. W Polsce gymkhanę wciąż kojarzymy jedynie z telewizyjnych relacji programów dla pasjonatów czterech kółek, co tylko w pewnym stopniu poszerza grono odbiorców tych szalenie widowiskowych zawodów. Pozostaje mieć nadzieję, że wzrastająca popularność tej dyscypliny przełoży się na ilość zawodów i zmieni nieco niezbyt dobrą (często niesłusznie) opinię o rodzimych adeptach trudnej sztuki efektownej jazdy.

Gymkhana to piękny, acz niebezpieczny sport – mimo to perspektywa zmierzenia się z ogromnym wyzwaniem, pozwalającym naładować akumulatory do pełna, kręci wielu, nie tylko zawodowych, kierowców. Szaleńcze wybryki na granicy rozsądku silnie działają na wyobraźnię i rodzą coraz więcej pytań. Do czego jeszcze zdolny jest wytrawny rajdowiec? Niejedną odpowiedź znajdziemy zapewne przy okazji kolejnej relacji z popisów Kena Blocka i reszty grupy szaleńców. Popisów, które staną się inspiracją dla całej rzeszy fanów marzących o przejażdżce w fotelu kierowcy zielono-czarnego Subaru Imprezy.

Amadeusz „ElMundo” Cyganek

DiRT 3

DiRT 3