Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 21 marca 2011, 14:53

autor: Remigiusz Maciaszek

Voice-over w grach MMO

W solidnych tytułach single player voice-over to już praktycznie norma. Teraz nadeszła pora wypróbowania tego rozwiązania w środowisku MMO.

To, że w grach masowych nadszedł czas zmian, wiadomo już od jakiegoś czasu. W roku 2011 szykuje się nie tylko wysyp premier, ale i też sporo nowych rozwiązań. Wśród tych ostatnich jednym z ciekawszych jest wprowadzenie pełnego podkładu dźwiękowego do dialogów i treści zadań, czyli tzw. voice-over.

Warto się więc zastanowić, jak ta nowość wpłynie na jakość oraz postrzeganie gier MMO. W tej chwili wiadomo o dwóch tytułach, które podjęły się tego trudnego, bądź co bądź, zadania. Jeden z nich to DC Universe Online (na rynku od stycznia), który jako pierwszy wprowadził voice-over na dużą skalę. Druga pozycja to oczywiście Star Wars: The Old Republic, w której od początku położono nacisk na pełne udźwiękowienie postaci i treści zadań.

Można spokojnie podejrzewać, że tego rodzaju podkład dźwiękowy zmieni odbiór całej produkcji w takim stopniu, jak stało się to z pozycjami dla pojedynczych graczy. W tej chwili jest to już przecież normą i nikt sobie specjalnie nie wyobraża choćby Mass Effect III, w którym musielibyśmy samodzielnie czytać dialogi.

DC Universe Online to pierwszy voice-over na dużą skalę

Jeszcze jakiś czas temu uważałem podkład głosowy za ostatnią rzecz potrzebną w grach MMO. Po pierwsze dlatego, że wyrosłem na produkcjach, które questów raczej w ogóle nie oferowały, więc i konieczność komunikacji z postaciami niezależnymi ograniczała się do minimum. Po drugie natomiast dlatego, że do fabularnych gier MMO podchodziłem trochę jak do książek i tak też traktowałem komunikaty otrzymywane ze świata gry. Były to więc teksty lepiej lub gorzej napisane, z których część przechowuję w pamięci, a reszty pozbyłem się bez większego żalu.

Jednak dwumiesięczna wizyta w świecie DC Universe Online kompletnie zmieniła mój pogląd na tę kwestię. Dzięki udziałowi aktorów nawet najbardziej banalne komunikaty stały się równie interesujące jak bogata i wartościowa linia fabularna. Być może moje spostrzeżenia są efektem zachłyśnięcia się tym powiewem świeżości, który z czasem straci na atrakcyjności, niemniej niezwykłe łatwo przyszło mi wyłapać zalety tego rozwiązania.

Rzućmy okiem, jak obecnie wygląda wykonywanie zadań w masywnych multiplayerach. Gracze MMO doskonale wiedzą, że można do nich podejść na dwa sposoby. Po pierwsze można je czytać i korzystać z bogactwa fabuły, a po drugie można je kompletnie ignorować, skupiając się na wskazaniach przewodnika (quest trackera). Nie ulega wątpliwości, że to ostatnie rozwiązanie jest dość powszechne, stąd też zresztą wysoka jakość przewodników we współczesnych grach MMO. W takiej sytuacji pozbawiamy się jednak związku ze światem gry i w konsekwencji na którymś etapie zabawy tracimy stopniowo zainteresowanie rozgrywką. Z drugiej strony czytanie wszystkich zadań też nie jest specjalnie dobre, bo przy tysiącach questów z czasem pojawia się znużenie.

Z reguły zatem do zadań podchodzi się wybiórczo, niektóre się czyta, inne przegląda dość pobieżnie, korzystając z kierunków wyznaczanych przez pomocne wskaźniki. Tak by nie stracić za wiele z ciekawej fabuły i nie zmniejszyć zanadto tempa rozgrywki, o którą w MMO i tak przecież dość trudno. Tymczasem voice-over stwarza możliwość wysłuchiwania treści zadań bez konieczności zatrzymywania całej akcji i wpatrywania się w mniejszy lub większy blok tekstu. W DC Universe Online zostało to zrealizowane w ten sposób, że każdy kolejny fragment questa jest odczytywany przez aktora natychmiast po zakończeniu poprzedniej części misji. Komunikaty stały się zatem tłem dla typowych czynności, jakie wykonujemy w MMO. Dzięki temu, nawet dość powtarzalne zabiegi nabierają większej głębi i są odrobinę ciekawsze, a to niezwykle cenne. Nie oszukujmy się, wśród całej masy zalet, które ze mnie i z wielu innych uczyniły fanów gatunku, gry MMO pełne są powtarzalnych i nużących działań. Każdy nowy element, który uprzyjemnia te aspekty rozgrywki, to bezwzględnie krok w dobrym kierunku.

Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na pewne kwestie techniczne. Zacznijmy od tego, że kiedy gracze po raz pierwszy otrzymają MMO zrealizowane przy udziale aktorów, sporo może się zmienić. Konkretnie mam na myśli premierę Star Wars: The Old Republic – jak wspomniałem, voice-over pojawił się już w DC Universe Online, ale ze względu na komiksową tematykę gra mimo dużego początkowego zainteresowania pozostanie raczej produkcją niszową.

Star Wars: The Old Republic będzie prawdziwym testem dla pełnego ugłosowienia bohaterów.

Jest wielce prawdopodobne, że podkład głosowy może stać się normą, a to podniesie i tak już ogromne wydatki konieczne do wyprodukowania gry MMO. Gracze to bardzo wymagająca grupa odbiorców, szczególnie w przypadku tego gatunku. Kiedy już raz da się im coś dobrego, to będą się tego domagać zawsze i wszędzie. Dlatego właśnie każdy nowy tytuł powinien być wyposażony w instancje, battlegroundy, quest trackery i narzędzie do szukania grupy, a jeśli któregoś z owych elementów brak, to można spodziewać się głośnej i gwałtownej reakcji społeczności. Możliwe, że voice-over powiększy listę warunków koniecznych do spełnienia podstawowych oczekiwań użytkowników.

W związku z tym mogą ucierpieć ewentualne lokalizacje. Nie sądzę przy tym, by musieli się o to martwić akurat polscy gracze. Zdążyliśmy się już chyba przyzwyczaić, że nie stanowimy na tyle dużej grupy odbiorców, by deweloperzy chcieli wykonywać w naszą stronę jakieś nadobowiązkowe przyjazne kroki. Szczególnie po klapie polskiej wersji Age of Conan, której podstawowym problemem było chyba to, że pojawiła się pół roku po właściwiej premierze, a wtedy tytułowi towarzyszył już, niestety, ogromny odpływ graczy. Tak czy inaczej inwestycje w ewentualną polską wersję gry są raczej mało prawdopodobne. Nie sądzę jednak, by miało to nas jakoś specjalnie dotknąć, jeśli już, to skłoni to raczej polskich graczy do nauki języka angielskiego, a to akurat należy postrzegać jako pozytyw.

Ostatnio w wielu artykułach poruszających tematykę gier Massive Multiplayer Online dużo mówi się o kolejnej generacji. Rok 2011 może być świadkiem takiego przełomu i warto się zastanowić, czy właśnie pełna ścieżka dźwiękowa nie stanie się początkiem nowej „ery” w rozwoju tego gatunku. Pożyjemy, zobaczymy.

Remigiusz „Rock Alone” Maciaszek