Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 7 marca 2011, 11:32

autor: Remigiusz Maciaszek

Rok 2011 w MMO (2)

Jeśli zostaną dotrzymane terminy i zrealizowane wszystkie zapowiedzi, to rok 2011 będzie jednym z najlepszych w historii Massive Multiplaye Online.

Kilka dni temu miał natomiast premierę Rift. Ta produkcja fantasy o klasycznych korzeniach, przywodzi na myśl takie pozycje jak pierwszy Everquest czy Dark Age of Camelot. Mimo to jej twórcy z pewnym zadęciem napomykają o tytule najnowszej generacji. Trzeba im to wybaczyć, takie frazesy wymusza niestety marketing. Jest to o tyle zabawne, że najnowsza generacja trwa nieprzerwanie gdzieś od 2004 roku, odwoływanie się zatem do tych ram czasowych niekoniecznie musi wyjść nowej grze na zdrowie. Oczywiście deweloperzy mają na myśli zupełnie nową – generację przyszłości, ale ta jeszcze do końca nie nadeszła, chociaż mamy już pewne sygnały, że być może jest blisko.

Wspominam Rifta, bo bardzo wiele wskazuje na to, że tytuł ten może osiągnąć spore znaczenie na rynku MMO, chociaż ze względu na tematykę fantasy jego bezpośrednim konkurentem będzie World of Warcraft Blizzarda, co może oznaczać nie do końca wyrównaną walkę. Trzymajmy jednak kciuki, odrobina rywalizacji na tym polu nigdy jeszcze nie zaszkodziła nam, graczom.

Tera – czyżby coś więcej niż fantastyczna grafika i prześliczne przedstawicielki płci pięknej?

Warto jeszcze wspomnieć o azjatyckiej grze TERA: The Exiled Realm of Arborea. Produkcja, przynajmniej na filmach, prezentuje się świetnie i zapowiada kilka ciekawych rozwiązań, jak chociażby rozbudowany system polityczny czy nietypową, nastawioną na akcję mechanikę walki. Miejmy nadzieję, że gra będzie oferować więcej niż doskonałą oprawę graficzną. Podobnie swego czasu prezentował się inny azjatycki tytuł, mianowicie Final Fantasy XIV, który niestety okazał się świetnie zapakowanym cukierkiem, o dosyć banalnym smaku.

Ostatni tytuł, ze sporej jak na MMO listy, to Star Wars: The Old Republic od BioWare – połączenie rewelacyjnego uniwersum z pracą bardzo renomowanego dewelopera, który w tym gatunku stawia jednak pierwsze kroki. Sądząc z zapowiedzi, są to kroki bardzo rozważne i dające sporo nadziei na udaną przyszłość. Gdyby podjąć się wstępnej analizy tytułu, co jest przedsięwzięciem trochę na wyrost, bo wiadomo jak to jest z materiałami podawanymi do publicznej wiadomości, to rysuje się bardzo przyjemny obraz. SWTOR będzie wykorzystywać sprawdzone rozwiązania znane z innych MMO, jak chociażby instancje, battlegroundy czy oparty na drzewkach talentów rozwój postaci. Nic niekonwencjonalnego, ale za to wszystko sprawia wrażenie dobrze zaprojektowanego systemu, bez ekstrawaganckich i ryzykownych elementów. Dosyć nietypowym pomysłem jest natomiast wprowadzenie rozbudowanej ścieżki dialogowej. Po pierwsze – wszystkie kwestie w grze będą mówione, ale to już raczej powszechnie wiadomo. Po drugie jednak – same dialogi będą zdecydowanie bardziej bogate i elastyczne. Typowa rozmowa z bohaterem niezależnym we współczesnych grach MMO ogranicza się do odpowiedzi: „tak” lub „nie” na żądania NPC-a. Oferta BioWare ma być pod tym względem znacznie obszerniejsza i będzie przypominać produkcje fabularne dla pojedynczych graczy.

Oprócz wymienionych powyżej tytułów szykuje się cała masa mniejszych produkcji i mam nadzieję, że ich fani wybaczą mi brak wzmianki na ten temat. Dzisiejszy artykuł ma na celu przedstawienie najważniejszych propozycji na rok 2011, a nie detalicznej listy wszystkich gier. Chciałbym również zwrócić uwagę na pewną zmianę trendów, która będzie w tym roku zdecydowanie zauważalna, a zapoczątkował ją poniekąd World of WarCraft: Cataclysm. Mowa o rosnącym nacisku na rozgrywkę dla pojedynczego gracza. Wygląda na to, że serca sympatyków MMO zostały już podbite i gatunek będzie miał swoją stałą i systematycznie rosnącą bazę fanów. Pora teraz podbić również serca graczy preferujących samodzielną zabawę i bardziej epickie przygody, niż te powtarzalne, o niewielkim znaczeniu, jakie oferują klasyczne MMO.