Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Publicystyka 3 grudnia 2010, 11:46

autor: Adrian Werner

Aiur Chef. Oficjalne mody do StarCrafta II - czyli prezenty od Blizzarda

Największa pecetowa gra tego roku otrzyma niedługo cztery oficjalne modyfikacje, które postawią na głowie reguły całej zabawy. Przyjrzeliśmy się tym projektom, by sprawdzić, czy jest na co czekać.

Aiur Chef

Trzecim modem jest Aiur Chef i jest on zdecydowanie najbardziej zakręcony z całej czwórki. Wcielamy się bowiem w protossowego Zealota, będącego jednocześnie wyjątkowo uzdolnionym kucharzem, podróżującym po planecie Aiur w poszukiwaniu składników do swoich kolejnych arcydzieł kulinarnych. Inspiracją dla tego moda były znalezione w edytorze modele owoców. Tak narodził się pomysł zabawy, w której gracze walczą o najcenniejsze składniki. Całość rozgrywki podzielona jest na trzy rundy i wygrywa ten, kto na końcu ma najwięcej punktów.

Ten Protoss w walce preferuje patelnię i trzepaczkę.

Zabawa polega na zbieraniu rozrzuconych po mapie składników potraw, a następnie transportowaniu ich do kuchni. Co ciekawe, nie ma tu mowy o chaotycznym gromadzeniu wszystkiego, co się da. Zamiast tego trzeba korzystać z przepisów (w każdej rundzie otrzymujemy trzy) wymieniających dokładnie, jakie składniki są potrzebne i w jakiej ilości. Punkty zyskujemy dopiero po przyrządzeniu całych potraw. Naraz w zabawie może wziąć udział maksymalnie ośmiu graczy, którzy naturalnie cały czas przeszkadzają sobie nawzajem, w czym pomagają im zwariowane typy broni, pokroju psionicznej patelni czy energetycznej trzepaczki. Rozgrywkę dodatkowo urozmaica fakt, że ukończenie niektórych potraw daje graczom specjalne moce oraz przedmioty, pomocne w radzeniu sobie z rywalami. Dodajmy to tego informację, że naraz możemy przenosić ograniczoną ilość składników i coś, co wydawało się na pierwszy rzut oka prostym humorystycznym eksperymentem, nabiera głębi.

Blizzard DOTA

Ostatnim i jednocześnie najbardziej ambitnym projektem jest przeróbka legendarnej modyfikacji do WarCrafta III znanej jako Defense of the Ancients. DotA w praktyce zapoczątkowała nowy gatunek gier, będący unikalną mieszanką strategii, RPG i akcji. Na rynku jest już cała masa komercyjnych tytułów tego typu, takich jak Demigod, League of Legends czy Heroes of Newerth, co więcej IceFrog (człowiek, który zajmował się modem przez kilka ostatnich lat) został zatrudniony przez Valve Software i tworzy dla tego studia DOTA 2. Tym samym fenomen do niedawna ograniczający się do WarCrafta III wyszedł już poza jego ramy i zaczął żyć własnym życiem. Blizzard nie jest jednak firmą, która w takiej sytuacji będzie stała z założonymi rękoma i patrzyła, jak konkurencja podbiera jej graczy. W ten sposób narodził się pomysł wzbogacenia StarCrafta II nową wersją tego moda.

Ostatecznym celem jest zawsze zniszczenie konkretnej struktury w bazie wroga.

Na początek wypadałoby napisać kilka słów o tym, na czym w ogóle polega tego typu zabawa, gdyż nie wszyscy czytelnicy muszą być z nią zaznajomieni. W Defense of the Ancients obejmujemy kontrolę nad pojedynczym bohaterem i naszym celem jest przedostanie się do bazy wroga i zniszczenie określonej struktury. W realizacji tego zadania pomagają stale się spawnujący i kontrolowani przez komputer sojusznicy, którzy dzielą się na grupy i wybierają różne drogi dotarcia do bazy wroga. Gracze dołączają do jednej z takich grup, zabijając po drodze wrogów, dzięki czemu rozwijają możliwości postaci. Z czasem nasz bohater nabywa kolejnych umiejętności, zarówno ofensywnych (różnego rodzaju ataki specjalne), jak i defensywnych (w tym leczenie jednostek sojuszniczych). W Blizzard DOTA nie budujmy żadnych baz ani nie trenujemy oddziałów. Zamiast tego wszystkie uzyskane zasoby wykorzystujemy do rozwoju naszej postaci oraz kupowania coraz lepszego ekwipunku. Sęk tkwi w tym, że każdy bohater może nieść naraz ograniczoną ilość przedmiotów i ulepszeń. By osiągnąć sukces, potrzebne jest więc stworzenie takiej kombinacji, która będzie pasowała do naszego stylu gry i jednocześnie nadawała się do walki z konkretnym typem wroga. Zbalansowanie tego na własną rękę nie należy wcale do łatwych zadań. Na szczęście śmierć postaci nie oznacza końca zabawy. Zamiast tego respawnuje się ona w bazie. Jednocześnie jest to jedyne miejsce, gdzie możemy wykupywać przedmioty i ulepszenia.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej

StarCraft II: Wings of Liberty

StarCraft II: Wings of Liberty