Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 3 listopada 2010, 14:40

autor: Grzegorz Sadziński

Nasze wrażenia z BlizzCon 2010

Przed kilkunastoma dniami w Stanach Zjednoczonych odbyła się kolejna, tym razem piąta edycja imprezy o nazwie BlizzCon, która rok w rok przyciąga mnóstwo fanów gier Blizzarda. Nie mogło tam zabraknąć również naszych wysłanników.

W dniach od 22 do 23 października w Stanach Zjednoczonych odbyła się piąta edycja imprezy BlizzCon. Ponownie fani Blizzarda pokazali, jak bardzo są oddani grom tworzonym przez to studio – pierwsi uczestnicy konwentu ustawili się w kolejce już w czwartek o drugiej w nocy, mimo że drzwi do Anaheim Convention Center, gdzie odbywał się zlot, zostały otwarte dopiero w piątek około dziesiątej. Ogonek po odbiór wejściówki był dość długi, jednak dopiero ten, który stał przy wejściu na halę, mógł wydać się przytłaczający. Mając doświadczenie z poprzednich BlizzConów, bardzo duża liczba osób skierowała się najpierw do sklepu, w którym towar zawsze znika w szybkim tempie, inni zaś ruszyli w stronę głównej sceny, aby zająć możliwie najlepsze miejsca na ceremonii otwarcia.

Jak zwykle fani tłumnie zgromadzili się przed wejściem na BlizzCon na wiele godzin przed imprezą. Teraz pozostały przed nimi już tylko jedne drzwi...

A tę rozpoczął Mike Morhaime. Dyrektor generalny i współzałożyciel Blizzard Entertainment opowiedział o poprzednich BlizzConach oraz przypomniał, że to właśnie ludzie, którzy uczestniczą w tych imprezach, dają firmie motywację do ciężkiej pracy nad kolejnymi tytułami. Mówił również o tym, że sprzedaż peta Pandaren Monk do World of WarCraft (50% kwoty z każdego wirtualnego zwierzaka poszło na cele charytatywne) przyczyniła się do przekazania ponad miliona dolarów na konto fundacji Make-A-Wish. Miłośnicy świata Azeroth będą mogli wesprzeć kolejną tego typu inicjatywę już wkrótce, ponieważ w listopadzie w ten sam sposób sprzedawany będzie Moonkin Hatchling.

Następnie na scenę wkroczył Chris Metzen, który przypomniał wszystkim zgromadzonym o tym, co ich łączy. Kolejne slajdy wyświetlane na ekranie definiowały styl bycia geekiem. Kiedy znikł ostatni z nich, nadszedł czas na długo wyczekiwane zapowiedzi. Na pierwszy ogień poszedł Demon Hunter z Diablo III. Wszyscy spodziewali się wprowadzenia do świata Sanktuarium klasy walczącej na dystans, więc łowca demonów okazał się dużym zaskoczeniem. Drugi filmik, jaki ujrzeliśmy podczas ceremonii, prezentował system aren, który zostanie zaimplementowany w tej samej grze – wreszcie jakieś konkretne rozwiązanie kwestii PvP w tej serii. Właśnie na to czekaliśmy! Niestety na tym nowości się skończyły. Trzeci i ostatni filmik był de facto introdukcją do World of WarCraft: Cataclysm i na dobrą sprawę krążył w sieci od ponad tygodnia. Wiele osób liczyło na jakąś „większą niespodziankę”.

Zeszłoroczna zwyciężczyni konkursu na najlepszy kostium pojawiła się na BlizzConie 2010. Czy ktokolwiek jest zdziwiony tamtym werdyktem?

Mimo że tegoroczne nowości zaprezentowane przez Blizzard Entertainment nie były bardzo zaskakujące, publiczność żywo reagowała na prezentacje nowej klasy postaci i systemu PvP w Diablo III, a nawet na znane jej, ale wciąż porywające intro do Cataclysmu.