Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 23 lutego 2010, 09:40

autor: Marcin Traczyk

Najbardziej oczekiwane przygodówki roku 2010

Opowieści z baśniowych krain, kolorowe satyry o piratach, czarnoksiężnikach i kosmitach oraz mroczne thrillery o nawiedzonych willach – sprawdzamy, na jakie gry przygodowe warto czekać w tym roku.

Spis treści

Gray Matter

  • premiera w Niemczech: 21 maja 2010
  • premiera wersji anglojęzycznej: 21 maja 2010

Nowa przygoda autorstwa Jane Jensen, twórczyni postaci detektywa Gabriela Knighta, od czterech lat powstaje we współpracy z niemieckim studiem Wizarbox odpowiedzialnym wcześniej za sympatyczną So Blonde: Blondynka w opałach. W Gray Matter wcielimy się na przemian w Samanthę Everett i doktora Davida Stylesa. Ona podróżuje po świecie, utrzymując się z wykonywania sztuczek karcianych na ulicach, on jest neurobiologiem, który od śmierci żony stroni od kontaktu z ludźmi i prowadzi badania w piwnicach swojej oksfordzkiej posiadłości. Samantha zostaje asystentką Stylesa i wśród studentów wyszukuje dla niego ochotników do wzięcia udziału w eksperymencie. Sprawy przybierają bardzo dziwny obrót, gdy w starej posiadłości zjawia się zmarła żona doktora. Oprócz wątków paranormalnych w grze nie zabraknie też spisków i tajnych organizacji, co oczywiście będzie wiązać się z mnóstwem szyfrów i łamigłówek logicznych do rozwikłania. Wyzwania mają jednak głównie polegać na kombinacjach przedmiotów, pojawią się również proste minigry (sztuczki karciane czy hipnotyzowanie ludzi). Sama Jensen zapowiada, że Gray Matter powstaje nie tylko z myślą o zatwardziałych fanach przygodówek, którzy zjedli zęby na arcytrudnych klasykach Sierry, ale ma na uwadze również młode, niezaznajomione z gatunkiem osoby. Najbardziej odczuwalnym tego efektem będzie poziom trudności gry – dużo niższy niż chociażby w pamiętnej serii Gabriel Knight. Graficznie produkcja ma nie odbiegać od standardów gatunku (oprawa 2.5D). Wielokrotnie przekładana premiera Gray Matter powinna nastąpić w maju.

Wiem, że muszę rozwiązać mnóstwo zagadek,
ale daj się najpierw przespać…

Simon the Sorcerer: Who'd Even Want Contact?!

  • premiera w Niemczech: 26 marca 2009
  • premiera wersji anglojęzycznej: 23 lutego 2010

Kto by się spodziewał, że po straszliwie słabym Simon the Sorcerer 3D ktokolwiek podejmie się próby stworzenia kolejnej odsłony przygód młodego czarodzieja – a jednak. Czwarta część serii powróciła do korzeni – świat gry znów stał się dwuwymiarowy, zagadki pozbawione elementów zręcznościowych, nie zabrakło też dużej dawki dobrego humoru. Stworzony w Niemczech Simon the Sorcer 4 okazał się na tyle udany, że studio Silver Style rozpoczęło prace nad „piątką”. Tym razem do drzwi magicznego sklepu Simona pukają… kosmici! Magiczna kraina zagrożona jest inwazją obcych, której tylko Simon i jego przyjaciele mogą zapobiec. Podczas swoich przygód chłopak zwiedzi nie tylko zakamarki magicznego miasta, w którym żyje, ale także m.in. karaibskie plaże, zaś przy pomocy napędzanego parą statku poleci w kosmos. Zaletą gry ma być możliwość rozwiązywania zagadek na różne sposoby. Podejmowane decyzje wpłyną na „charakter” naszej postaci, co przesądzi o jednym z kilku dostępnych zwieńczeń fabuły. W nowym Simonie nie zabraknie także znanego z poprzedniej części trójstopniowego systemu podpowiedzi. Przy tworzeniu gry wykorzystywana została technologia cel-shading, dzięki której – podobnie jak w najnowszym Runaway – mamy wrażenie uczestnictwa w interaktywnym komiksie. Piąty Simon od dłuższego czasu dostępny jest w Niemczech, gdzie jego oceny plasują się około 77% – o wersji anglojęzycznej lub polskiej nic, póki co, nie wiadomo.

Jestem Simon i wyglądam jak z komiksu. To czary.