autor: Maciej Śliwiński
Kwiecień. E-sportowe podsumowanie roku 2009
Wielkie sukcesy Polaków i spektakularne upadki największych drużyn, odwołane mistrzostwa świata i pierwszy duży międzynarodowy turniej w naszym kraju. Taki był rok 2009 w świecie sportów elektronicznych.
Kwiecień
Po upadku MYM kwiecień przyniósł kolejną spektakularną plajtę na esportowym rynku. Tym razem swoją działalność zakończyła firma Games Services, od lat organizująca Electronic Sports World Cup – imprezę uznawaną zwykle za najlepszy turniej w roku. O problemach GS głośno było już w marcu, kiedy firma ogłosiła przesunięcie światowych finałów z wakacyjnego terminu na koniec 2009 roku. W kwietniu okazało się jednak, że spółka ogłosiła upadłość z powodu braku płynności finansowej. Taki stan rzeczy spowodowało wycofanie się kluczowych sponsorów, którzy do tej pory regularnie wspierali ESWC swoją obecnością. Z kalendarza esportowego znikła druga liczącą się impreza, a zwycięzcy z poprzedniego roku mogli na zawsze zapomnieć o otrzymaniu należnych im nagród. ESWC bowiem tradycyjnie dokonywało przelewów w ciągu roku od zakończenia poprzedniej imprezy.
Tymczasem w Szwecji odbyła się zimowa edycja największej imprezy typu LAN w Europie – Dreamhack. W turnieju Counter-Strike 1.6 wzięły udział dwie polskie drużyny: Frag eXecutors oraz BVG. Obie rodzime formacje zaprezentowały się z dobrej strony, awansując do głównego turnieju, w którym odpadły dopiero po konfrontacjach z zespołami prezentującymi światowy poziom. Dla FX był to praktycznie ostatni dobry występ w 2009 roku. Później zespół zanotował drastyczny spadek formy, co poskutkowało rozpadem drużyny w ostatnich miesiącach roku. Zupełnie inaczej potoczyły się losy BVG. Bardzo dobry występ w Szwecji zaowocował w następnym miesiącu ciekawym transferem.
Kwiecień przyniósł także niepokojące plotki o finansowych problemach innej świetnej międzynarodowej drużyny – SK Gaming. Media prześcigały się w doniesieniach o słabej kondycji budżetu zespołu, zapowiadano odejścia najlepszych graczy. Spekulacje nasiliły się po tym, jak jeden z zawodników dywizji Warcrafta III, Soju, publicznie potwierdził, że drużyna zalega z wypłatą pensji za siedem ostatnich miesięcy jego kontraktu. Tak drastyczne poddanie pod wątpliwość finansowych możliwości SK Gaming zmusiło zarząd do wystosowania oświadczenia, w którym zapewniono, że zaległości zostaną uregulowane, a zespół czeka na przelanie zaległych pieniędzy od sponsorów. Sytuacja uspokoiła się, jednak tylko na kilka miesięcy.