Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 24 lutego 2009, 09:07

autor: Patrycja Rodzińska

City kryzysu się nie boi (3)

Marek Tymiński – Prezes Zarządu City Interactive, opowiada o swoich początkach w branży gier, o powstaniu firmy City Interactive, trupach w szafie, o Wiedźminie, a także o kryzysie gospodarczym i jego wpływie na naszą branżę.

Patrycja Rodzińska: A propos rynków zagranicznych, na jakich rynkach jest obecne CI i gdzie znajdują się Państwa studia przedstawicielskie i deweloperskie?

Marek Tymiński: Jesteśmy obecni w około 40 krajach – Europa, Ameryka Północna i Południowa, Azja, Bliski Wschód. Nasze biura znajdują się w USA, Wielkiej Brytanii, w Niemczech, Hiszpanii. Możliwe, że wkrótce otworzymy kolejne.

Patrycja Rodzińska: A Państwa studia deweloperskie?

Marek Tymiński: Mamy studia deweloperskie w Katowicach, Warszawie i Rzeszowie. Rzeszowskie studio tworzy gry przygodowe. Warszawskie – gry akcji. W Katowicach tworzymy gry na DS-a i Wii. Produkcję niektórych tytułów zlecamy np. do Brazylii, Rosji czy USA.

Patrycja Rodzińska: A studio w Peru?

Marek Tymiński: Studio w Peru zostało zamknięte.

Patrycja Rodzińska: Czy ta decyzja to pokłosie kryzysu?

Marek Tymiński: Zamknięcie studia deweloperskiego w Peru nie miało związku z kryzysem. Oceniliśmy, że nie widzimy takich możliwości rozwoju tego studia, by przyniosło to zakładany wcześniej efekt.

Patrycja Rodzińska: Czy, według Pana, branżę gier dotknie kryzys tak, jaki dotknął inne sektory?

Marek Tymiński: Nasza branża historycznie nie jest tak podatna na kryzys jak inne branże.Pomimo tego, że recesja zaczęła się w zeszłym roku, to w trzecim i czwartym kwartale na największych rynkach w USA i Wielkiej Brytanii nastąpił wzrost o ponad 20%. Myślę, że w tym roku rozwój może trochę wyhamować, jednakże tendencja wzrostowa utrzyma się, pewnie o około 5-10%.

Patrycja Rodzińska: Jak w tej sytuacji odnajduje się City Interactive?

Marek Tymiński: Nasza spółka ma się bardzo dobrze. Ma bardzo dobre wyniki za 2008 rok (za cały 2008 r. grupa osiągnęła ponad 33,5 mln zł przychodów – to o ponad 80 proc. więcej niż w roku 2007, w którym wyniosły one 18,3 mln zł. Przychody ze sprzedaży w Ameryce Północnej wyniosły w IV kwartale ok. 540 tys. USD, a za cały 2008 rok ok. 940 tys. USD). Rok 2009 będzie jeszcze lepszy. Jeśli nam się uda, to duuużo lepszy.

Każdy kryzys, recesja gospodarcza to dobry moment, aby uporządkować pewne rzeczy. Aby to, co jest nieefektywne, naprawić albo zakończyć. Ostatnio EA ogłosiło, że zwalnia 1000 pracowników z 10 000. Również Microsoft zapowiedział zmiany. Czas recesji, spowolnienia to czas, w którym spółki naprawiają to, co nie działa.

Patrycja Rodzińska: Jestem ciekawa, jaki przychód z tych 33,5 mln złotych generuje Polska?

Marek Tymiński: Polska generuje około 30 proc. przychodów.

Patrycja Rodzińska: Jak to się stało, że City Interactive, jedyna notowana w Polsce na giełdzie firma z branży gier, w porównaniu z takimi gigantami jak EA, Ubisoft, Activision straciła w 2008 w czasie kryzysu najmniej, zaledwie 17 proc.?

Marek Tymiński: Spółka City Interactive rozwijała się bardzo dynamicznie. Inwestorzy kupują przyszłość, nie teraźniejszość. CI jest spółką, która ją ma. Generuje zyski na bieżąco i nie ma trupów w szafie. Poza tym niektóre spółki mogły być przewartościowane. Activision, obecny lider na świecie wśród niezależnych wydawców gier wideo, stracił połowę swojej wartości i obecnie jego wskaźniki są podobne do naszych.

Tak więc pierwszy powód to dynamika wzrostu. Drugi powód to wycena spółki do jej realnej wartości. City w dniu emisji swoich akcji nie zostało wycenione na więcej niż było warto, biorąc pod uwagę to, czego dokonaliśmy w 2008 roku. Trzeci powód to akcjonariat City. Stanowią go bardzo duże podmioty finansowe obok akcjonariuszy sprzed emisji akcji, założycieli. Mają oni zaufanie do naszej spółki i do zarządu. Stąd, gdy fundusze TFI były zmuszane do sprzedaży akcji z racji umorzenia jednostek, nie decydowały się na sprzedaż akcji City, tylko raczej innych podmiotów ze swojego portfela.

Patrycja Rodzińska: Dla pewności, żadnemu studiu w Polsce w związku z „grypą kryzysu” nie grozi zamknięcie?

Marek Tymiński: Żadnemu. Obecnie City Interactive nie odczuło skutków kryzysu i podejrzewam, że nie odczuje, a nawet może dużo zyskać: nasza sprzedaż jest rozliczana głównie w Euro, stąd jeszcze większe potencjalne przychody plus firmy z problemami, które można niedrogo przejąć, łatwiejsze pozyskiwanie utalentowanych pracowników itp.

Patrycja Rodzińska: W listopadzie 2007 City weszło na giełdę. Co po roku od wejścia na giełdę zmieniło się w firmie?

Marek Tymiński: Jesteśmy jeszcze bardziej głodni sukcesu. Chcemy mieć najlepszych specjalistów w naszych zespołach. Mamy bardzo poważne plany na robienie coraz większej ilości gier premium. W działaniu operacyjnym skoczyliśmy o parę poziomów w górę. Poza tym jesteśmy firmą, która myśli i rozwija się w pełni globalnie. To ogromna różnica.

Patrycja Rodzińska: Dziękuje za rozmowę.

Marek Tymiński: Dziękuję.

Patrycja „Soleil Noir” Rodzińska