Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 13 lutego 2009, 14:09

autor: Marzena Falkowska

Miłość powszednia. Kupidyn interaktywny

Miłość niejedno ma imię, rzekł niegdyś poeta. Tradycyjne media od dawna z powodzeniem eksplorują to uczucie w całej jego złożoności i różnorodności. Jak jest z grami?

Miłość powszednia

Miłość to nie tylko szał namiętności i wzniosłe emocje, ale też wspólnie przeżywana codzienność. W grach mamy tego jak na lekarstwo, ale jest co najmniej jeden chlubny wyjątek. To scena z The Darkness (2007), w której bohater dzieli ze swoją ukochaną chwile bliskości, po prostu siedząc wraz z nią na kanapie, tuląc się i oglądając film. W końcu dziewczyna zasypia mu na kolanach. Nie jest to scenka przerywnikowa; mamy kontrolę nad bohaterem i sami możemy zdecydować, kiedy wstać. Z pozoru błahostka, a pozwala nam odczuć, jak mocno związani są ze sobą bohaterowie, co przekłada się na głębsze przeżywanie ich dalszych losów.

Jackie i Jenny znają się od dzieciństwa. Aby wyrazić, co do siebie czują, nie potrzebują nawet słów.

Miłość fałszywa

Udawanie miłości w celu osiągnięcia konkretnych korzyści jest jedną z najdotkliwszych krzywd, jakie można wyrządzić. Bohaterom gier też niestety zdarza się paść ofiarą takiej manipulacji. Co do oceny moralnej Niko Bellica z GTA IV (2008) można się różnić, ale trudno zaprzeczyć, że swoje sympatie traktuje z galanterią. Tym mocniej dotyka go odkrycie, że Michelle – jedna z pierwszych osób, która okazała mu życzliwość po przyjeździe do Stanów i z którą wiązał spore nadzieje – pracuje dla tajnej organizacji rządowej i spotykała się z nim wyłącznie w celu pozyskania cennych informacji. Na szczęście Niko wkrótce znajduje ukojenie w platonicznym związku z pełną wdzięku Kate.

Kate McReary to jedna z nielicznych postaci z GTA IV, która nie ma na sumieniu żadnych przestępstw. Poza Romanem jest też jedyną osobą, której Niko może w pełni ufać.

Miłość niekonwencjonalna

Każdy ma prawo do miłości – również ci, którzy kochają w sposób odbiegający od ogólnie przyjętej normy. Twórcy gier coraz częściej pozwalają nam na przeżycie homoseksualnego romansu. Prym wiodą tu oczywiście gry RPG, począwszy od Fallouta 2 (1998), a na Mass Effect (2007) skończywszy. Ta ostatnia produkcja idzie nawet o krok dalej, umożliwiając związek międzygatunkowy! Komandor Shepard (jako mężczyzna lub kobieta) przy odrobinie zaangażowania ze strony gracza zakochuje się w nieśmiałej Liarze, przedstawicielce jednopłciowej rasy Asari.