Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Publicystyka 18 września 2008, 12:15

autor: Maciej Kurowiak

Jest i będzie. Po dwu stronach młota, czyli oblicza Warhammera

Witajcie w świecie, gdzie chaos drąży serca ludzi i innych ras, a pomiędzy dobrem i złem są jeszcze dziesiątki odcieni szarości. Witajcie w świecie Warhammera.

Jest i będzie

Świat Warhammera inspirował i inspiruje głównie dzięki ludziom, którzy go tworzyli i nadal rozwijają. Swój klimat zawdzięcza nie tylko sugestywnemu opisowi, ale w dużej mierze doskonałym rysunkom Johna Blanche’a i Tony’ego Acklanda. To właśnie oczyma tych dwóch artystów widzimy dziś Stary Świat. W świat Warhammera swój wkład włożyli też tacy twórcy jak Ian Miller znany ze współpracy z Ralphem Bakshim przy Cool World i Wizards, twórca ilustracji do systemów Earthdown i Shadowrun. Warhammer to nie tylko rysunki, ale także doskonale pomalowane figurki oraz ich rozmaite fantastyczne modyfikacje. Od końca lat 70 dla Games Workshop pracuje tandem największych fachowców w dziedzinie rzeźbienia figurek – Alan i Michael Perry.

Warhammer to także liczne powieści i opowiadania osadzone w tym świecie. Nie jest to oczywiście literatura najwyższych lotów i choć powstała niejako na zamówienie, to mogła stanowić inspirację dla Mistrzów Gry tworzących scenariusze do przygód rozgrywających się w tym świecie. W Polsce najbardziej znane są powieści o przygodach zabójcy trolli – krasnoluda Gotreka i jego towarzysza – człowieka Felixa.

Age of Reckoning. High czy dark fantasy?

Jakkolwiek by na to nie patrzeć, Warhammer to przede wszystkim wieloletnia tradycja. Magazyn White Dwarf, choć dziś zmarginalizowany do roli katalogu wydawniczego firmy Games Workshop, ukazuje się już od 30 lat, walnie przyczyniając się do popularyzacji gier fabularnych w Wielkiej Brytanii. W Polsce Warhammer Fantasy Roleplay był pierwszym systemem gier fabularnych wydanych oficjalnie w formie książkowej, co zaowocowało jego dominacją na rynku. Przez lata był u nas bardziej kojarzony właśnie z grą fabularną niż systemem bitewnym.

Autorzy wielu gier inspirowali się mrocznym światem Warhammera. Jedną z ciekawych odmian jest Warhammer 40.000, w którym walka pomiędzy licznymi rasami przenosi się w kosmos. W grach komputerowych najbardziej widoczne jest to w serii WarCraft (a co za tym idzie, w czerpiącym z niej World of WarCraft), w której orkowie jako żywo przypominają zielone człekokształtne bestie, które na co dzień najeżdżają Stary Świat. Ukazujący się właśnie Age of Reckoning wkracza na niezwykle trudny teren. Musi zaspokoić wygórowane wymagania fanów oraz przyciągnąć innych graczy, których uniwersum gier Games Workshop dotychczas nie obchodziło.

Niezależnie od tego, czy Age of Reckoning odniesie sukces, czy też zostanie szybko zapomniany, Warhammer i jego wierni fani będą trwać przy swoich armiach. Dopóki ludzie gromadzą figurki, malują je czy też grają w przygody dziejące się w Starym Świecie, Warhammer zawsze pozostanie czymś wyjątkowym. Mimo tego, że od 3 dekad systemy z nim związane wydaje jeden koncern, to ludzie czujący się częścią wspólnoty graczy są współautorami jego sukcesu. Dobrze pokazuje to przypadek Warhammer Fantasy Roleplay, który mimo tego, że w swoim czasie został przez producenta porzucony, otoczony opieką tysięcy ludzi stał się na swój sposób ich wspólną własnością. I na tym właśnie polega siła Wojennego Młota.

Maciej „Shinobix” Kurowiak